BALLADA O SYLWII - Katarzyna Kubicka
- hultajliteracki
- 6 sty 2020
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 7 sty 2020
Debiut literacki może wynieść autora na szczyt Olimpu, ale może też zepchnąć go do VII Kręgu piekła Dantego, gdzie przebywają dusze gwałtowników wobec bliźnich, siebie samych oraz sztuce. Być pisarzem to jedno, ale znać się na tym i kochać to, co się robi, to zupełnie inna para kaloszy. Wszyscy doświadczyliśmy, w mniejszym lub większym stopniu, grafomanii ze strony literackich "wannabe", którym wydaje się, że machanie piórem to sprawa prosta, lekka i przyjemna. Półki w księgarniach i bibliotekach zalane zostały tsunami bylejakości, a debiuty mnożą się, jak grzyby po deszczu, lecz zdecydowana ich większość jest robaczywa i nie nadaje się do niczego. Można jedynie przejść obok, udając, że się ich nie widzi.
Niech jednak chroni Was ręka boska przed ominięciem debiutanckiej powieści Katarzyny Kubickiej! Nie wolno przejść obok niej obojętnie, nie można jej zignorować, nie można udawać, że się jej nie zauważyło. Pamiętacie powieść Zyty Rudzkiej Krótka wymiana ognia? Była naszym faworytem w walce o nagrodę NIKE, ostatecznie weszła do ścisłej czołówki "siedmiu". Piszemy o książce Rudzkiej, bo Ballada o Sylwii mocno nam ją przypomina, ale jest dużo lepsza i gdyby znalazła się gronie nominowanych do najważniejszej polskiej nagrody literackiej, nie miałaby sobie równych. Katarzyna Kubicka udowadnia, że na światowym polu wydawniczym wciąż mamy silną reprezentację, która nie tylko potrafi pisać, ale kocha to, co robi i potrafi bawić się słowem, jak mało kto, dając czytelnikowi ogromną satysfakcję z czytania ich książek.
Patrzcie ją, idzie Gramerowa. Włosy zrobione na blond, zachciało się wyglądać, swędzi ją. Ale co? To brzydkie sowo, które ma Gramerowa między nogami. Sylwia też to ma i matka Sylwii ma, a ojciec nie.
Katarzyna Kubicka to zniewalająco inteligentna pisarka, a jej Ballada o Sylwii to dzieło literackiej sztuki. Zacznijcie czytać Kubicką już teraz, bo później będziecie musieli nadrabiać, jak w przypadku Olgi Tokarczuk.
Ballada o Sylwii to psychodeliczna podróż do wnętrza umysłu z zaburzoną ilością serotoniny, to powieść trudna i momentami przerażająca, a jednocześnie czytelnik ulega pokusie uśmiechu w chwilach, kiedy nie powinien tego robić. Tak dobrze skrojona historia, tak szybka i tak indoktrynująca, pozwala zagubić się czytelnikowi w ocenie postępującej często irracjonalnie Sylwii i zamieść ją do jednego worka z literackimi postaciami znanymi choćby z powieści Williama Whartona, Kena Keseya czy Petera Hedgesa. I pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że niewiele tu z komedii czy melodramatu. Więcej za to świata oczami urojeń, strachu i dezorientacji.
Katarzyna Kubicka zagrała słowem niczym wirtuoz, a myśl o tym, że to jej debiut literacki, nakręca nas jeszcze bardziej. My już wiemy, że Kubicka to wschodząca gwiazda polskiej literatury, niczym nieustępująca starym wyjadaczom, jak choćby Rudzka, Szczygieł, Tokarczuk czy Pilch. Wy musicie się o tym sami przekonać. Wielu mamy uzdolnionych w Polsce pisarzy młodego pokolenia, ale tak mocnego debiutu nie czytaliśmy już dawno.
Nawet okładka, na pierwszy rzut oka banalna, po bliższej analizie stawia włosy na głowie do pionu.
Ciągle niezadowolona, nadąsana, chodzi i uczy piskliwym głosem. Słyszeliście ją? Marzą jej się pałace. Pałace i wielkie komnaty. Sylwia by jej pokazała: za włosy i na ziemię, liż niewdzięczna, podłoga ma lśnić, językiem podłogę liż, ma być czysta, posmakuj, co znaczy trud i znój.
Historia, w której wszystko, co złe, brudne i pospolite z biegiem czasu staje się coraz bardziej wynaturzone i przerażające. Sylwia balansuje pomiędzy realnym a wymyślonym, pogrąża się w chaosie swojej głowy. Dziewczyna jest przebiegła, infantylna i zawistna. Ma plany i marzenia, ale brakuje jej predyspozycji i perspektyw, żeby je realizować. Popada w obłęd, a szary świat widziany jej oczami zmienia się w fantastyczną, chociaż groźną krainę.
"Doskonały portret umysłu niesprawnego na tyle, by podporządkować się regułom stadnego życia w maj społeczności. To nie tylko historia szaleństwa i postępującej dezintegracji osobowości, ale przede wszystkim językowa podróż w otchłań piekła bohaterki."
- Jarosław Czechowicz | krytycznym okiem -
"Umiejętność posługiwania się słowem, błyskotliwość, energia oraz intelektualna hochsztaplerka. Ostatnią książką, równie wspaniałą, inteligentną i przebiegłą był 'Traktat o łuskaniu fasoli' Wiesława Myśliwskiego. Z tym że Myśliwski był już wtedy uznanym pisarzem w wieku 74 lat, a Kubicka jest ledwo debiutantką, która dopiero co przekroczyła próg trzeciej dekady życia. Wybitna to osobowość, która raczy mnie tak wspaniałą powieścią, w tak młodym wieku."
- Ivo Vuco | autor powieści "ZŁODZIREJ" -
Nikt nie jest czysty, tylko białe jest czyste, tylko biel, zgnilizna postępuje, czasami od dołu, jak u Sylwii, u której początek dał wszystkiemu rozpięty rozporek.
KATARZYNA KUBICKA
Ur. w 1988 roku w Białej Podlaskiej. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Mieszka na warszawskiej Ochocie. Ballada o Sylwii to jej literacki debiut.
Tytuł: Ballada o Sylwii
Autor: Katarzyna Kubicka
Wydawnictwo: Świat Książki
Premiera: 19 czerwca 2019
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 135 x 215 mm
ISBN: 978-83-8139-067-5
OCENA: 9,5/10
Uzasadnienie: Mimo iż jest to debiut, powieść w pełni profesjonalna. Literacki sztos!
PATRONI MEDIALNI KSIĄŻKI:
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Pogłoski o Dziewczynie z Bagien latami krążyły po Barkley Cove, sennym miasteczku u wybrzeży Karoliny Północnej. Dlatego pod koniec 1969 roku, gdy na mokradłach znaleziono ciało przystojnego Chase’a Andrewsa, miejscowi zwrócili się przeciwko Kyi Clark, zwanej Dziewczyną z Bagien.
Lecz Kya nie jest taka, jak o niej szepczą. Wrażliwa i inteligentna, zdołała sama przetrwać wiele lat na bagnach, które nazywa domem, choć jej ciało tęskniło za dotykiem i miłością. Przyjaźni szukała u mew, a wiedzę czerpała z natury... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
Commenti