Billy Summers jest najlepszy w swoim fachu. Eliminuje ludzi, ale tylko tych naprawdę złych. Był snajperem w Iraku, więc zna się na rzeczy i zawsze strzela celnie. Tym razem przyjmuje ostatnie zlecenie. Czas w końcu na zasłużoną emeryturę. Niestety, coś idzie nie tak… A nawet wszystko.
NAJNOWSZA KSIĄŻKA MISTRZA GATUNKU
Dla tych, którzy twierdzą, że Stephen King się skończył, mam wiadomość: Otóż nie, nie skończył się, a można wręcz powiedzieć, że wszedł (jakkolwiek to zabrzmi) na wyższy poziom.
Odnoszę wrażenie, że od czasu Dallas '63 Mistrz Grozy stał się Mistrzem Obyczaju. I choć nie wszystkie książki, które napisał w czasie pomiędzy tamtą powieścią a tą najnowszą były najwyższych lotów, to jednak ewidentnie zauważyć można, że King zmierza w zupełnie innym kierunku, niż w czasach Carrie, To, Lśnienie, czy Misery.
Przyznam szczerze, że bywały takie książki Kinga w ciągu ostatnich lat, że sam zastanawiałem się, czy to już koniec, czy może jest to tylko gorsza chwila w tej jakże długiej i bardzo pięknej przecież karierze pisarskiej. Teraz już wiem z całą pewnością, że były to próby powrotu do korzeni, niestety mało udane, bo zdaje się, że pisarz nie do końca chciał się "uaktualnić" do nowych, zupełnie innych literacko czasów. Z czasem jednak zrozumiał, że powieści z gatunku KING-MASTERTON-BLATTY muszą odejść do lamusa, a On sam powinien stawiać swoje historie na fundamencie sensacyjno-kryminalno-obyczajowych, czyli mniej fantastyki, mniej krwi, mniej schizofrenicznego szaleństwa, a więcej psychologi i akcji oraz zdecydowanie więcej hollywoodzkiego blichtru. Sam zresztą o tym wszystkim mówił na jednym z konwentów literackich w 2016 roku.
Billy jest ciekaw, czy to prawdziwa historia. Możliwe, że nie, ma w sobie jakiś pierwiastek baśniowy, a jednak brzmi wiarygodnie.
Moim zdaniem jest to jedna z trzech najlepszych powieści Kinga, zaraz po Rose Madder i Dallas '63 oraz zdecydowanie najlepsza z tych wszystkich 14 tytułów, jakie pojawiły się po premierze w 2011 roku tej drugiej.
Czy będzie ekranizacja? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista: Tak, będzie. Jednak bardziej nurtuje mnie pytanie, czy film się uda. 11/22/63 (oryginalny tytuł Dallas '63) został spieprzony po całości i nie dziwię się tym, którzy nie mają ochoty na książkę po tak ciężkostrawnej filmowej kaszance. Śmiem zresztą twierdzić, że King ma pecha do ekranizacji swoich książek. Z ponad setki ekranizacji (obejrzałem je wszystkie) tylko 8 jest na bardzo dobrym poziomie, reszta to straszna popelina i choć autorowi kasa się zgadza, to my, czytelnicy, możemy czuć się mocno zawiedzeni. Dlatego tak bardzo obawiam się filmowej wersji Billy'ego Summersa, a ponoć kolejka po prawa do ekranizacji jest już dość długa. Oby tego wyścigu nie wygrała jedna z tych platform streamingowych, która finansowo w porównaniu do Warner Bros. Pictures, 20th Century Fox czy Universal Pictures, wypada blado jak cholera. Za taki film musi wziąć się ktoś z tradycjami, dużymi pieniędzmi i szerokokątnym spojrzeniem na odbiorców.
Może sobie wmawiać, że gdyby zawiedli się na nim, to prędzej czy później zawiedliby się na kimś innym (i tak robi), ale to kiepski argument. Dobry człowiek tak nie postępuj, cóż, kiedy okoliczności nie pozostawiają mu pola manewru.
Stephen King zapytany o fenomen Billy'ego Summersa stwierdził wprost: W czasie pandemii, kiedy zostałem uziemiony we własnym domu na kilkanaście miesięcy, pozbawiony spotkań autorskich, biznesowych i rodzinnych, nie miałem nic innego do roboty, jak napisać kolejną książkę. Miałem czas, aby się do niej przyłożyć, napisać, zniszczyć i napisać jeszcze raz. Tak pracowałem w latach 70. i 80., dzięki czemu każda kolejna powieść stawała się sprzedażowym fenomenem. Dzisiaj życie wygląda inaczej, pędzimy na złamanie karku, na nic nie mamy czasu, robimy sto tysięcy rzeczy na raz. Myślę, że w moim przypadku, pandemia miała też i dobrą stronę, nazywajcie ją Billy Summers.
Trudno nie wierzyć facetowi, który z pisania żyje od pięćdziesięciu lat. Trudno się z nim w kilku kwestiach nie zgodzić. I to właśnie po tym wywiadzie sięgnąłem po ostatnią jego książkę. I nie dlatego, że nie chciałem jej czytać, ale dlatego, że tak wyszło. Wzmogło to we mnie jednak chęć sprawdzenia, w czym rzecz i czy te wszystkie ochy i achy nie są przesadzone, czy nie są na wyrost. Przeczytałem ją w jedną noc (605 stron!), a potem jeszcze dwa razy, zanim zacząłem myśleć o jej recenzji... Pamiętam, jak będąc nastolatkiem, wpadła mi w ręce płyta Johna Bon Jovi Blaze of Glory, była dla mnie tak wielkim odkryciem, tak piękną lekcją obcowania z kulturą masową, że po 30 latach wciąż mam ciary na karku, kiedy sobie o tym przypominam. Z książkami też tak mam, ale jest ich tak niewiele, że mógłbym wymienić ich tytuły jednym tchem. I Billy Summers jest jedną z nich.
Artykuł przemilczy przypuszczalne ustalenia lekarza sądowego: że zmarły był w depresji i postanowił się zabić przy użyciu tlenku węgla, ale ponieważ trwało to za długo, zniecierpliwił się i palnął sobie w łeb.
Pisałem wyżej o tym, jak King uświadamiał sam sobie, że w jego książkach musi być mniej fantastyki. I jest. Zresztą wszystkie te powieści nacechowane w dużych ilościach sci-fi, fantasy i poltergeistami nie są udane (choć wielu pewnie zapyta, co ja za głupoty wypisuję). Moim zdaniem lepiej Kingowi wychodzą te książki, w których "dziwy" są na marginesie, są tłem, a nie sednem sprawy. Tak właśnie dzieje się w najnowszej powieści Autora i znów taka forma zagrała idealnie. W najnowszej książce Kinga mamy opowieść sensacyjno-obyczajową, z lekkim sznytem fantastycznym, ale co najważniejsze, to fakt, iż ta książka jest po prostu świetnie napisana, genialnie skonstruowana, a bohater książki to postać tak wyraźna, jak te, które King nakreślał w swoich pierwszych książkach. Tak, właśnie tak to widzę, King zaczynał przygodę z pisaniem książek klasy B, ale postaci kreował w sposób wybitny. Potem i jedno i drugie było na nieco niższym poziomie, aż w końcu wszystko stanęło na głowie i dobre książki miały bumerskich bohaterów. Kilkanaście lat temu coś jednak zmieniło i Autor znów zaczął przykładać większą wagę do postaci, nie zaniżając nawet trochę lotów fabuły i konstrukcji. Tak właśnie było w Joyland i Dallas '63, tak było w trylogii o Billu Hodgesie, w Outsiderze i Instytucie, tak też jest w Billym Summersie.
Duża niespodzianka spotka cię. Jeśli pójdziesz do lasu dziś, lepiej za misia przebierz się.
"Przeczytałem Billy'ego Summersa. To najlepsza powieść autora od lat! Przyznam szczerze, że od chwili gdy usłyszałem, że ma być to hołd dla tych wszystkich, tak dobrze nam znanych opowieści o ostatnim zleceniu i moralnej przemianie gangstera, nie mogłem się jej doczekać. Tym bardziej się cieszę, że nie tylko jako fan Kinga, ale również historii, do których się w Billym Summersie odwołuje, mogę śmiało napisać: Mistrz nie zawiódł! Polecam."
- Jakub Ćwiek | pisarz -
"Jako nastolatek Stephen King nie ruszał się nigdzie bez kieszonkowego wydania kryminału. Przez całą swoją karierę zawsze ciepło wypowiadał się o powieściach kryminalnych. A teraz, mając lat siedemdziesiąt z okładem, sam taką napisał. Billy Summers to ukłon w stronę złotych lat gatunku, przepuszczony przez Kingowską wyobraźnię i talent. Jednym słowem - bomba".
- Robert Ziębiński | pisarz -
"Billy Summers to wzbogacona mieszanka Jacka Reachera i Christiana Wolffa (Księgowy 2016, reż. Gavin O’Connor), strzelec wyborowy, który tym razem trafia celnie w moje upodobania. Odchodząc od gatunkowego horroru, łączy sensację z wątkami typowo obyczajowymi, a niekiedy te ostatnie wypadają tu najciekawiej. Pomysł na historię jest prosty, czerpie z motywów już znanych, ale King przerabia je z wprawą godną tytułu jednego z najlepszych światowych pisarzy. I choć powiedzenie, że książka wciąga od pierwszych stron jest dzisiaj nadużywane, zmuszony jestem sam je wykorzystać. Billy Summers mnie ustrzelił."
- Jarosław Kowalewski | Leniwym okiem -
STEPHEN KING
Mistrz horroru. Eksperymentator internetowy. Rzemieślnik i artysta. Jeden z najbogatszych pisarzy świata (zarabia rocznie średnio 50 mln dolarów). Każda jego książka trafia natychmiast po premierze na szczyty list bestsellerów, a zanim powstanie, wytwórnie filmowe biją się o prawa do jej ekranizacji. Jest przy tym kochany przez rodaków jak mało który literat: jego kariera to odzwierciedlenie amerykańskiego mitu sukcesu - od pucybuta do prezydenta. A w tym przypadku - od pracownika miejskiej pralni do króla literatury popularnej... WIĘCEJ O AUTORE
Tytuł: Billy Summers
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 03.08.2021r.
Tytuł oryginalny: Billy Summers
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Premiera: 2021r.
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki: Will Staehle | Unusual Corporation
Liczba stron: 608
Format: 142 x 202 mm | MP3 (czyta: Marcin Popczyński) | E-BOOK (epub, mobi)
Kategoria: Kryminał | Sensacja | Thriller
ISBN: 978-83-8234-215-4
PATRONI MEDIALNI KSIĄŻKI:
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Tajemnicze wzgórze, na którym trzy wiekowe dęby nie pozwalają rosnąć innym drzewom. Tajemnicza rodzina, w której w każdym pokoleniu tylko najstarsi synowie płodzą męskich potomków, zawsze trzech.
Tajemnicze morderstwo, o którym nikt nie chce mówić.
Prywatny detektyw Hubert Czarny dostaje zlecenie wyjaśnienia zbrodni, do której doszło w rezydencji rodziny Potockich. Już po pierwszych rozmowach z mieszkańcami dochodzi do wniosku, że nikomu nie zależy na znalezieniu mordercy, w dodatku każdy miał motyw i sposobność, by zabić... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
HULTAJ LITERACKI NA FACEBOOKU HULTAJ LITERACKI NA INSTAGRAMIE www.proszynski.pl www.hultajliteracki.pl #stephenking #billysummers #wydawnictwoproszynskiiska #hultajliteracki #ksiazka #wydawnictwoproszynski #powiesc #beletrystyka #thriller #kryminal #sensacja #proszynskiiska #proszynski
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY Z NAMI AUTORÓW I WYDAWCÓW
•ZAPOWIEDZI• •PROMOCJE• •PREMIERY• •RECENZJE• •WYWIADY• •PATRONAT MEDIALNY• hultajliteracki@ivovuco.com +48 698 800 944
Comments