top of page
Szukaj

BUNT NA BOUNTY - Caroline Alexander

Zaktualizowano: 5 lis 2022

28 kwietnia 1789 roku na pokładzie niewielkiego żaglowca HMS „Bounty”, który półtora roku wcześniej wyruszył z misją transportową na południowy Pacyfik, doszło do rebelii. Załoga, pod przywództwem Fletchera Christiana, przejęła kontrolę nad okrętem, zmuszając dowódcę okrętu, Williama Bligha, i wiernych mu marynarzy do opuszczenia jednostki. W czasie gdy buntownicy obrali kurs na Tahiti, Bligh wraz z osiemnastoma członkami załogi przepłynął w niewielkiej szalupie 3500 mil morskich i bezpiecznie dotarł do wybrzeża wyspy Timor. Minęły ponad dwa stulecia, odkąd Fletcher Christian zbuntował się przeciwko porucznikowi Blighowi, a szczegóły tej owianej tajemnicą rebelii na końcu świata pozostają wciąż żywe i tak intrygujące, jak prawda kryjąca się za jej legendą. Caroline Alexander przy pisaniu książki wykorzystała materiały z rozprawy w sądzie wojennym dziesięciu buntowników z HMS „Bounty” schwytanych na Tahiti. Alexander znakomicie opisuje, w jaki sposób mit romantycznego bohatera w zachodniej cywilizacji lepiej służył zdradzieckiemu Christianowi niż drażliwemu, ale odważnemu Blighowi, którego czterdziestoośmiodniowa gehenna w otwartej łodzi pozostaje jednym z największych wyczynów żeglarskich w historii.

Fascynująca przygoda i niezwykły efekt badań autorki, która ujawnia zaskakującą prawdę o legendarnym buncie na „Bounty”, najsłynniejszej morskiej historii wszech czasów. Bunt na Bounty jest fascynującą opowieścią o legendarnym epizodzie z dziejów Wielkiej Brytanii, a zarazem barwnym opisem przygody na niebezpiecznych wodach Pacyfiku w wyjątkowym okresie odkryć geograficznych i dominacji morskiej Royal Navy. Alexander zaspokaja jednak także dużo większą potrzebę: ukazuje, że prawda jest nieuchwytna, podlega interpretacji historycznej oraz może być nawet po kilku wiekach przedstawiona w nowym świetle. Ta historia powracała co jakiś czas jak bumerang, lecz za każdym razem czegoś jej brakowało. I dopiero Caroline Alexander przedstawiła ją w sposób wyczerpujący, a przy tym genialnie skonstruowany i arcyciekawy.


ZASKAKUJĄCA PRAWDA O NAJSŁYNNIEJSZEJ

MORSKIEJ AWANTURZE W HISTORII


Opowieści marynistyczne wciąż budzą wielką ciekawość wśród czytelników, choć zdaje się, że jest ich coraz mniej. A szkoda, bo był taki czas (dawno temu), kiedy morskie opowieści były najważniejszymi historiami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. To był czas wielkich odkryć, głośnych wypraw, piratów, korsarzy i wielkich bitew. Kiedy zaczęto je w końcu spisywać, świat ogarnęła istna marinomania i trwała przez stulecia, aż w końcu po cichu i bez wyraźnego powodu odeszła w niepamięć. Raz na jakiś czas pojawiają się nowe tytuły lub wznawiane są te starsze, ale raczej przechodzą bez echa. Ta książka nie może jednak przejść niezauważona, bo choć polski przekład ukazał się 19 lat po brytyjskiej premierze, to jest to reportaż tak niesamowity, że po jego przeczytaniu ma się ochotę na kolejne książki tego typu.


Znaczy to, że gdy byliśmy pod bronią, niektórym z ludzi zabrakło zręczności i pan Bligh wygłosił do nich mowę, mówiąc im, że wszyscy są bandą darmozjadów i łajdaków.

Sam bunt to nie wszystko. Ta książka nie jest tym, czym większość innych publikacji na ten temat, które skupiały się przede wszystkim na samym buncie właśnie. Caroline Alexander opowiada historią w całości, jej opowieść ma prolog i epilog z prawdziwego zdarzenia. Wchodzi w historię dokładnie i ze szczegółami, a potem przedstawia zarówno morską epopeję banity, jak i późniejszy podział buntowników. Po procesie i wyrokach Alexander opisuje dalsze losy załogi HMS Bounty i wyspy Pitcairn, która może nie jest kluczowa w książce, ale z pewnością jest bardzo ważna, a z czasem stanie się wyspą legendarną, swoistą Mekką marynarzy. Bardzo ciekawie jest też dalej, bo wyspa ta przechodziła różne koleje losu, ale traf chciał, że o wyspie zapomniano i nie łączono jej z uczestnikami afery buntowniczej. Trzeba było ją wreszcie znaleźć i tak się też stało, ale o tym, kto, jak, dlaczego i co z tego wyniknęło, doczytacie sami.

Ta książka to reportaż jak się patrzy! Zaczynamy od nazwisk całej załogi niesławnego statku, łącznie z oznaczeniem kto był zwerbowanym marynarzem za wynagrodzeniem, kto był buntownikiem, a kto lojalistą zatrzymanym wraz z buntownikami. Następnie, przez szybkie Preludium przechodzimy do książki głównej i wtedy zaczyna się prawdziwy rollercoaster. Świetnie poprowadzona historia przybliża nas do najważniejszych postaci i ciągnie przez zdarzenia, które doprowadziły do najsłynniejszej awantury morskiej w historii.


W tym momencie, w owej chwili śmiertelnej słabości tuż przed świtem, nadeszła fatalna rada "Jago" Christiana. "Przejmij statek".

Cóż może zdarzyć się na statku handlowym, którego zadaniem jest transport sadzonek? Wydaje się, że nic, co mogłoby zwrócić czyjąś uwagę. Ot, dzień jak co dzień u schyłku XVIII wieku, kiedy Anglia była morską potęgą, a co piąty męski obywatel tego kraju marynarzem. I jeśli wydaje się wam, że tamte czasy były dzikie, niebezpieczne i pełne wariatów, to dobrze wam się wydaje, bo tak właśnie było, ale bunty na statkach zdarzały się rzadziej niż mówią o tym filmy i książki, a każdy, który się przytrafił, był szeroko komentowany i surowo karany. Choć wynagrodzenie za pracę na morzu było marne, to wciąż większe niż w przypadku większości zawodów na lądzie, a wszelka niesubordynacja mogła doprowadzić do tego, że smród buntownika ciągnął się za nim przez całe życie i możliwość zaciągnięcia się na inny statek w późniejszym czasie, często graniczyła z cudem. Chyba że został wyrobnikiem-niewolnikiem na statku wojennym, ale wtedy nie otrzymywał żadnej pensji, a i zazwyczaj umierał z głodu i przepracowania. Bunt na łajbie HMS Bounty wywołał wielkie poruszenie w Anglii, a proces sądowy stał się szeroko komentowanym wydarzeniem, skupiającym uwagę wielu Brytyjczyków.

Autorka niemal wypycha postaci na front swojej opowieści, prześwietlając ich bardzo dokładnie. To samo robi z przyczynami i skutkami.

Słynny bunt na "Bounty" opisywany był już wielokrotnie, nawet sam Juliusz Verne pokusił się o powieść na kanwie tych wydarzeń, ale nie była to publikacja ani dobra, ani ciekawa, a już na pewno nie była rzetelna, bo Verne nie miał dostępu do takich źródeł, do jakich dostęp miała Caroline Alexander i opierał się przede wszystkim na dziennikarskich przekazach i plotkach. Prócz książki Verne'a powstało mnóstwo innych publikacji literackich, artykułów prasowych, słuchowisk radiowych, przedstawień teatralnych oraz filmów kinowych i telewizyjnych. Nic z tego jednak nie ma tak wielkiej wartości literackiej, historycznej i dziennikarskiej, jak książka Caroilne Alexander. Jej książka raz na zawsze zamyka temat, więc należy go zacząć i skończyć właśnie z tą publikacją.


Nie bójcie się, moi chłopcy. Jeżeli kiedykolwiek dotrę do Anglii, oddam wam sprawiedliwość.

CAROLINE ALEXANDER

Brytyjska pisarka i scenarzystka. Autorka kilku książek non fiction, a także nowego przekładu Iliady Homera na angielski. Współpracuje z „New Yorkerem”, „Gran­tą”, „Smithsonian Magazine”, „Outside Magazine” oraz „National Geographic”. Jest również scenarzystką i współproducentką nagra­dzanego filmu dokumentalnego The Endurance. Mieszka na farmie w New Hampshire.





Tytuł: Bunt na Bounty

Autor: Caroline Alexander

Wydawnictwo: Poznańskie

Data wydania: 27.07.2022

Tytuł oryginalny: The Bounty: The True Story of the Mutiny on the Bounty

Tłumaczenie: Fabian Tryl

Premiera: 2003

Liczba stron: 656

Projekt okładki: Ula Pągowska

Oprawa: twarda

ISBN: 978-83-66981-74-4

























POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:

Ada Kazantzakis ma szesnaście lat i nie wie nic o historii swojej rodziny. Urodzona i wychowana w Londynie nastolatka nie mówi ani po grecku ani po turecku, a po śmierci matki z trudem odnajduje się wśród rówieśników. Nie zdaje sobie sprawy, że wiele lat temu na Cyprze – wyspie, gdzie spotykają się trzy kontynenty, plaże są złote, a woda turkusowa – młody Grek Kostas zakochał się w Turczynce Defne, mimo że byli śmiertelnymi wrogami. Ich uczucie rozkwitało w kraju ogarniętym wojną domową, potajemnie spotykali się w miejscowej tawernie, za świadka mając jedynie drzewko figowe... WIĘCEJ O KSIĄŻCE





ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW

•ZAPOWIEDZI•

•PROMOCJE•

•PREMIERY•

•RECENZJE•

•WYWIADY•

•PATRONAT MEDIALNY•

•REDAKCJA TEKSTÓW•


+48 698 800 944


599 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page