Bez względu na to, co myśli się o Pilipiuku, nie można mu odmówić pomysłowości w tworzeniu kolejnych literackich światów. Z pewnością pomocna jest w tym wiedza historyczna, jaką bez wątpienia posiada, ale też pasja, z jaką oddaje się pisaniu. My akurat nazywamy samych siebie psychofanami Pilipiuka, więc lubimy go podwójnie... potrójnie, ale potrafimy też zwrócić uwagę na złe książki tego Autora i wytknąć mu to i owo. Nie tym razem jednak... I nie w przypadku żadnej z książek z tak zwanej serii opowiadań bezjakubowych. Na każdy kolejny tom z tej serii czekamy z niecierpliwością, bo prawdę mówiąc, czy jest wśród polskich pisarzy ktoś jeszcze, kto potrafi tak dobrze tworzyć krótką formę?
Moglibyśmy od razu zacząć od chwalenia Czarnej Góry, ale chcielibyśmy najpierw zwrócić uwagę na wszystkie tomy serii bezjakubowej. Przyznać należy, że dziwny to twór, bo niby opowiadania, a jednak spina to się w jedną całość. Wygląda to jak urywki lub wycinki z życia kilku bohaterów, których przecież coś jednak łączy. Skórzewski to postać wręcz legendarna, więc kiedy zaczynasz czytać pierwsze opowiadania, to sięgasz po kolejne i kolejne... Bez względu na to, ile ich jest, czytasz dalej. Ot taki to właśnie fenomen serii bezjakubowej. Jednak ku mojemu zdziwieniu, wciąż spotykam ludzi, którzy i owszem, czytali książki Pilipiuka, ale do krótkiej formy jakoś nie są przekonani, więc nie czytają opowiadań pana A. Błąd! - powiadam i czym prędzej zachęcam, a potem okazuje się, że "nowy" czytelnik tychże książek chce więcej i więcej, i pyta o kolejne. No i co? Warto było sięgnąć po tę serię? Pewnie, że warto! A żebyście wiedzieli, jak bardzo warto sięgnąć po Czarną Górę! Fantastyczne doświadczenie literacki!!!
Podajemy teraz chininę na zbicie gorączki, potem, jeśli trochę dojdzie do siebie, dużo przegotowanej wody i mleka dla wypłukania toksyn z organizmu. Do tego spalony cukier i białko kurzego jaja, choć to działa raczej w razie spożycia trucizny. Szanse przeżycia ma niestety niewielkie.
Jak już wspomnieliśmy, doktor Skórzewski to nie byle jaka postać, to literacka enigma, którą raz za razem, powoli i niespiesznie Autor odkrywa nam w sposób bardzo obrazowy. Doktor Paweł Skórzewski to lekarz, naukowiec i egzorcysta. Pochodzi z carskiej Rosji, a ściślej mówiąc z terenów polskich pod rosyjskim zaborem. Jednak sam o sobie mówi, że jest obywatelem świata i trafnie to oddają kolejne opowiadania. Zagadki, które stara się rozwikłać, są tak różne, trudne i wielopoziomowe, że zakrawają czasami o absurd, a działania Skórzewskiego trudno pojąć jest na chłopski rozum, wymykają się logice i czynią zeń niekiedy geniusza na miarę doktora Watsona (tego od Sherlocka Holmesa).
Drugą ciekawą postacią, która pojawia się zarówno w Czarnej Górze, jak i w kilku innych poprzednich tomach opowiadań, jest Robert Storm. To już jest postać współczesna, chodząca encyklopedia w dziedzinie staroci, które skupuje za psi i poddaje renowacji. Wybitny archeolog, znawca sztuki i historyk. Całkowicie odrealniony od rzeczywistości, która go otacza i niepasujący do swoich czasów.
Wysoki iloraz inteligencji, sprawny umysł, szybka ocena sytuacji i wiedza, która jest mu niebywale pomocna.
Andrzej Pilipiuk urzeka swoim inteligentnym humorem, manierą barda-samotnika i bardzo ciekawym bon tonem pisarskim, który wyrobił sobie i utrwalił na przestrzeni tych kilku dekad twórczości literackiej. Jednak przede wszystkim urzeka własną teorią konstruktu osobistego - w tym przypadku akurat nie wiemy, czy jest to działanie świadome, czy przypadkowe, ale jest to największa wartość dodana tych opowiadań.
Ludzie są jak świece. Jedne płoną jasno, inne ledwo pełgają, a czasem przychodzi zaraza lub wojna i gasi wiele istnień w jednej chwili niczym nagły podmuch wiatru. Naszym zadaniem jest chronić te płomyki. Przycinać knoty, prostować, dbać, by płonęły równo przez wyznaczony im czas... Walczymy z kostuchą? Nie. Walczymy tylko, żeby przychodziła o czasie, a nie gasiła świece przedwcześnie. Nasza praca to chronienie ludzkiego potencjału...
""Zbory opowiadań tzw. „bezjakubowych” – to kawałek prozy pisanej bardziej na poważnie. Wśród krytyków uchodzą za najlepszą część twórczości Andrzeja. Większość tekstów eksploruje tematykę historyczną. Jak w kalejdoskopie przewijają się mało znane epizody, artefakty innych epok, alternatywy historyczne, zapomniane wynalazki. W kolejnych książkach oprócz bohaterów jednorazowych pojawiają się trzy postaci: Buszujący po bezkresach carskiej Rosji syn zesłańca, lekarz epidemiolog, doktor Paweł Skórzewski, współczesny archeolog – paranoik Tomasz Olszakowski oraz Robert Storm – także współczesny nam oderwany od rzeczywistości detektyw, poszukiwacz antyków i kolekcjoner osobliwości. Wszyscy trzej regularnie mają do czynienia z dotknięciem nienazwanego – wplątują się w wydarzenia, których nie sposób wyjaśnić racjonalnie.
Warto też zwrócić uwagę na inne teksty. Tryptyk tworzony przez teksty: „Atomowa Ruletka”, „Samolot von Ribbentropa” oraz „Szantaż” osadzony został w rzeczywistości alternatywnej, w której Polska wygrała II wojnę światową i stała się globalnym mocarstwem. Z kolei opowiadanie „Wunderwafen” – osadzone jest w świecie, gdzie Rosja wygrała I wojnę światową, Hitler z Goeringiem wegetują w przytułku prowadzonym przez żydowską mafię, a doktor Mengele jest dilerem morfiny. „Za kordonem: Lwów” opowiada o próbie wykradzenia niezwykłego wynalazku ukrytego w okupowanym przez Sowietów Lwowie. Opowiadanie „Mars 1899” uchodzi za pierwszy polski tekst w stylu steampunk, zaś „Bunt szewców” to krytyczne spojrzenie na naszą cywilizację dokonane z punktu widzenia uchodźcy - nieziemca.
Zbiory te były dobrze przyjmowane nawet przez ludzi na co dzień niechętnie nastawionych do fantastyki.""
źródło: polipiuk.com
Z uwagi na zaburzenia psychiczne trwale niezdolny do służby wojskowej, pozostaje do dyspozycji Ministerstwa Wojny jako rzemieślnik specjalista: szewc cholewkarz.
Styl Andrzeja Pilipiuka w serii opowiadań bardzo mocno przypomina mi twórczość Pierre'a Lemaitre'a, francuskiego pisarza, którego cenię na równi z Pilipiukiem. Obaj panowie mają niesłychany dar opowiadania historii przez pryzmat ludzkiej pomysłowości, inteligencji i odwagi w świecie, który temu po prostu nie sprzyja. Podobny styl i podobne emocje, zatem jeśli lubisz twórczość francuskiego pisarza, powinieneś/powinnaś sięgnąć po zbiory opowiadań Pilipiuka.
Na uwagę zasługuje również sposób wydania tych zbiorów. Ich jakość pozwala wierzyć w to, że Wydawcy zależy na Czytelniku. Nie ma w Polsce drugiego takiego wydawnictwa, które wydawałoby swoje książki z taką precyzją konstrukcyjną. Jak mawia najmłodszy Hultaj w naszym gronie: "Ło Panie! Na bogato!". I tak właśnie jest. Kochamy takie podejście do Czytelnika, a okładki to już prawdziwe dzieła sztuki. Wszystko jest tu tip top, od treści po sposób wydania. I my to sobie bardzo cenimy w Fabryce Słów.
Czarna Góra to kolejny świetny zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Jest to 12 tom kapitalnej serii, która mamy nadzieję, będzie miała swój ciąg dalszy. 5 wspaniale skonstruowanych historii, krótkich, ale bardzo treściwych. Czarna Góra to Pilipiuk, jakiego kochamy i jakiego jedlibyśmy łyżkami. Niewielu w tym kraju ma taki dar pisarski.
Mistrz Pilipiuk powraca!
Gdzieś w dziczy u stóp Uralu umiera były katorżnik. Jego samotna śmierć staje się początkiem drogi dla dwóch ludzi. Wiekowego zesłańca i kilkunastoletniego chłopaka. Każdy ruszy w inną stronę, a jeden z nich rzuci prawdziwe wyzwanie śmierci.
Mistrz Opowiadań odkrywa kolejne tajemnice swoich bohaterów. Tym razem wyjątkowo przewrotnie!
Jeśli zastanawialiście się kiedyś, kim był Paweł Skórzewski, zanim został Doktorem Skórzewskim, teraz się tego dowiecie. Dowiecie się także, do czego może się przydać pobyt w szpitalu psychiatrycznym, ile może człowieka kosztować imperatyw moralny (w przeliczeniu na złotówki) oraz co łączy Roberta z Marszałkiem Piłsudskim.
Dla wyjątkowo zainteresowanych: relacja z ocalenia carewicza Aleksandra z pomocą...polskiej bomby atomowej.
- Niewolnik na A19 - mruknąłem, wsypując pokruszone ziarna do kawiarki. Co to, u diabła, znaczy? Swoją drogą, żyjemy w tragicznych czasach. To taka cywilizacyjna luka i w przyszłości dzieci będą się o niej uczyły w szkołach. Dawniej tacy jak ja, przedstawiciele klasy średniej, mieli służbę lub niewolników. W przyszłości będą nas wyręczać roboty i androidy. Ale przez to pechowe stulecie, musimy sami ganiać po zakupy i zapierniczać w kuchni.
Foto: arteffea.com
ANDRZEJ PILIPIUK
człowiek z przeszłości. Niestrudzony tropiciel ciekawostek z lamusa. Kolekcjoner nagród literackich, który z pisania z pasją uczynił swój sposób na życie.
Autor na swoim koncie ma już 38 książek (Fabryka Słów), 19 tomów kontynuacji przygód Pana Samochodzika pod pseudonimem Tomasz Olszakowski oraz sentymentalny album „Wojsławice – skarby naszej pamięci; wspomnienie o miasteczku”. Homo literatus, który do pisania podchodzi z żelazną konsekwencją – pracuje planowo, codziennie, a kiedy poczuje zmęczenie fabułą, zabiera się za inny tytuł. Uprzedzając krytykę sam siebie nazwał Wielkim Grafomanem. Z wykształcenia archeolog, z zamiłowania łowca meteorów. Beznadziejnie zauroczony zapomnianymi odkrywcami i wynalazkami XIX wieku. Społecznik. Własnym sumptem i ogromnym zaangażowaniem wydał unikatowy album o Wojsławicach, mieście w którym narodził się Jakub Wędrowycz. Twórca panteonu niezwykłych bohaterów literackich oraz Jakuba Wędrowycza – zawistnego, mściwego kmiota, bimbrownika i egzorcysty. Jedynego w naszej literaturze, rdzennie polskiego superbohatera, który przez lata rozśmieszania do łez dorobił się własnego festiwalu, oraz zapewnił autorowi miejsce na podium ścisłej czołówki najpoczytniejszych pisarzy w Polsce. Czterokrotny laureat prestiżowej nagrody Nautilusa. Dziesięciokrotnie nominowany, raz nagrodzony Nagrodą im. Janusza A. Zajdla. As EMPiK-u 2006 – jeden z trzech najchętniej kupowanych autorów. Pija herbatę. Ani wstrząśniętą, ani tym bardziej mieszaną. Parzoną w samowarze.
Tytuł: Czarna Góra
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria autorska: Światy Pilipiuka (seria bezjakubowa) / Zbiory opowiadań
Ilustracje: Paweł Zaręba
Liczba stron: 400
Oprawa: zintegrowana
Projekt okładki: Szymon Wójcik
Wydanie: pierwsze
Premiera: 24 lutego 2021 r.
ISBN: 978-83-7964-635-7
PATRONI MEDIALNI KSIĄŻKI:
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Mieli wziąć fort szturmem.
Mieli bronić fortu do ostatniej kropli krwi.
Teraz muszą zrobić wszystko, by po prostu z niego uciec.
Kilkudziesięciu żołnierzy z obu stron konfliktu zostało zasypanych w zbombardowanym forcie. Jeśli istnieje jakakolwiek droga na powierzchnię - oni o tym nie wiedzą. Jeśli istnieją jakiekolwiek zapasy - oni o tym nie wiedzą. Jeśli istnieje jakikolwiek sposób, by uciec szaleństwu - oni o tym nie wiedzą... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
#andrzejpilipiuk #czarnagora #wydawnictwofabrykaslow #opowiadania #zbioropowiadan #hultajlitracki #doktorskorzewski #pawelskorzewski #robertstorm #swiatypilipiuka #seriabezjakubowa #historiebezjakubowe #krotkaforma #fabrykaslow
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY Z NAMI AUTORÓW I WYDAWCÓW •ZAPOWIEDZI•
•PROMOCJE•
•PREMIERY•
•RECENZJE•
•WYWIADY•
•PATRONAT MEDIALNY•
+48 698 800 944
Comments