Pilipiuk nie byłby Pilipiukiem, gdyby nie doprowadzał ludzi do skrajnych podziałów. Jedni go uwielbiają, inni nie znoszą, ale dla autora ważne jest to, aby go czytano. Ci, którzy go kochają, przeczytają nawet opowieść o zabójczych serdelkach, gdyby taką napisał. Ci zaś, którzy go nienawidzą, wciąż go czytają, aby mieć pożywkę i móc przygwoździć w Internecie tyradą bezeceństw. Cóż, jak powiedziała Marylin Monroe: Nieważne jak o tobie mówią, ważne, żeby mówili. Jedno jest pewne, Andrzej Pilipiuk potrafi doprowadzić do czerwonej gorączki...
Ja też miewam skrajne odczucia do twórczości Andrzeja Pilipiuka, są książki, które kocham i są takie, których u siebie mieć nie chcę. Jednak wszystkie zbiory opowiadań tego autora, jakie ukazały się do tej pory, zajmują zaszczytne miejsce w mojej bibliotece i to się nie zmieni.
Jest w Pilipiuku coś takiego, co czyni go wyjątkowym i to niepodległa dyskusji. Pisze niemal tak szybko, jak choćby Remigiusz Mróz, a może szybciej, ale różnica między panami jest taka (pomijając, że to dwa całkowicie różne światy literackie), że Mróz Pilipiukowi nigdy nie dorówna kunsztem literackim. Jego warsztat jest po prostu niewiarygodnie dobry. Pilipiuk nie boi się wychodzić poza schematy, jakie od lat panują na światowym rynku wydawniczym, a Czerwona Gorączka jest tego bardzo dobrym przykładem. Jedenaście wspaniałych opowiadań, z których jedne zaliczyć można do arcywybitnych, inne do bardzo dobrych, a jeszcze inne do przeciętnych. Jednak całość tworzy niebywały klimat, a jako cholerny miłośnik krótkiej formy, jestem w stanie dostrzec wspaniałość tej książki, jak nikt inny (nieskromnie pisząc).
Dopiero tuż przed snem przypomniał sobie, że przecież kilka godzin temu zaszlachtował w bramie człowieka. Zadumał się nad tym problemem, a potem wzruszył ramionami. Zabił - trudno. Czasem tak bywa, że trzeba kogoś zarżnąć jak wieprza w rzeźni... A może tylko mu się to śniło?
Gdyby Czerwona gorączka ukazała się początkiem XX wieku, autora uznano by za szarlatana, albo chorego psychicznie. Dzisiaj większość tych opowiadań stoi w standardzie ze światowym popytem na nieoczywistość, a Pilipiuk idealnie się w ten trend wpisuje. Problem jednak w tym, że ta nieoczywistość stała się zbyt oczywista i niewielu czytelników jest w stanie dać się zaskoczyć. Pilipiuk jednak próbuje i całkiem dobrze mu to wychodzi, jedenaście tomów opowiadań robi wrażenie. I co z tego, że kilka czy nawet kilkanaście opowiadań wydaje się słaba, skoro całość jest iście wyborna. Nie ma pisarzy idealnych, zawsze popełnią coś gorszego.
Czerwona gorączka jest drugim zbiorem opowiadań w dorobku autora, a zaczęliśmy od niej, bo najbardziej ze wszystkich rzucała się w oczy, a poza tym nie ma powiązania z pozostałymi zbiorami, więc chcieliśmy Wam pokazać, że tak naprawdę możecie zacząć od dowolnego zbioru i wciąż będziecie ukontentowani. Czerwona gorączka to wspaniałe, zaskakujące i nieoczywiste historie, które wymyślić mógł tylko On - A. Pilipiuk.
Mówcie po ludzku, że zabraknie szynki dla miliona polskich rodzin. Wiecie, jaka jest sytuacja. Ekstrema z Solidarności tylko czeka, by nam skoczyć do gardeł, a taki niedobór wywoła natychmiastowy bunt.
Autor w przepyszny sposób miesza historyczne fakty z fantastyką, tworząc alternatywną rzeczywistość, która ostatnio mocno zdominowała literacki i filmowy świat. Nie ma w tym nic złego, a wręcz przeciwnie, to naprawdę świetny pomysł, pod warunkiem, że nie przekracza pewnych granic, a autor potrafi zachować balans między historią a fantastyką. Pilipiuk jest w tym akurat mistrzem i to nie tylko na rodzimym podwórku, bo lekcji pisania mógłby dawać nawet zagranicznym kolegom po fachu, których czasami fantazja ułańska ponosi zbyt mocno i niepotrzebnie.
Czerwona gorączka to zbiór opowiadań alternatywnego świata, który swą estetyką, finezją i wyrafinowaną precyzją przypomina nieco filmową twórczość Neilla Blomkampa, który doskonale zna się na rzeczy. I tu taki mój mały postulat: Albo nauczmy Blomkampa języka polskiego, albo wydajmy Czerwona gorączkę po angielsku, a za kilka lat będziemy siedzieli w kinie, oglądając jedną z najlepszych ekranizacji polskiej literatury.
W przeciwieństwie do wielu krytyków literackich nie napiszę, które opowiadanie jest dobre, a które złe, bo opinia jest jak dupa, każdy ma swoją. Mogę Was jedynie zapewnić, że całość soi na najwyższym poziomie pisarskim, redaktorskim i wydawniczym. A skoro już o wydawcy piszemy, to przyznać muszę, że wznowiona seria zbiorów opowiadań jest tak cudowna, że nie można od niej oderwać oczu. Nawet takie niuanse, jak zakładka w formie wstążki, czy okładka, która, mimo że jest okładką miękką, to jednak skonstruowana na bogato, cieszą oko. Na szczególną uwagę zasługują również ilustracje autorstwa Grzegorza i Krzysztofa Domaradzkich. Trochę w stylu retro komiksów przedrukowywanych w PRL-owskich gazetach, a trochę na modłę młodego studenta, próbującego się ze swoimi możliwościami. Znając dokonania Domaradzkich, domniemam, że zrobili to z premedytacją. Jedna z ilustracji jest prze okrutnie dwuznaczna. Pamiętacie zdjęcie amerykańskich żołnierzy zatykających flagę na ziemiach Iwo Jima? No właśnie...
Strony Czerwonej gorączki zostały zabarwione na czerwono, jak to robiono w drukarniach na przełomie XVIII i XIX wieku. Nie wiem, czy taki był zamysł, ale każdy z tomów opowiadań swym wyglądem przypomina biblię! Szczerze mówiąc, gdyby ktoś wydawał moje książki w taki sposób, to puszyłbym się jak paw. Wznowiona seria opowiadań Pilipiuka to zdecydowanie najpiękniej wydane książki od wielu, wielu lat i warto nimi uraczyć domową bibliotekę.
- Baczność, skurwysynu! - stary nie podniósł nawet głosu.
Major wykonał polecenie natychmiast. Wyprężył się jak struna. Stuknął obcasami.
- Major UB Paweł Piotrowski melduje...
- Morda w kubeł, chuju.
- Tak jest!
Jeśli lubicie krótką formę, cenicie polską literaturę i doceniacie kolekcjonerskie wydania książek, to ta seria jest dla Was. Ja polecam dzisiaj Czerwoną gorączkę, bo świetnie się przy niej bawiłem, a trzymanie w rękach tak kunsztownie oprawionej książki sprawiało, że cieszyłem się jak dziecko, które dostało wypasioną zabawkę w chwili, kiedy inni bawią się "czymś bardzo zwyczajnym". Opowiadania z tego zbioru bawią, szokują, przerażają, śmieszą i ciekawią, ale z pewnością nie nudzą, a Andrzej Pilipiuk jest dobry w swojej profesji.
ANDRZEJ PILIPIUK
Człowiek z przeszłości. Niestrudzony tropiciel ciekawostek z lamusa. Kolekcjoner nagród literackich, który z pisania z pasją uczynił swój sposób na życie. Autor na swoim koncie ma już 38 książek (Fabryka Słów), 19 tomów kontynuacji przygód Pana Samochodzika pod pseudonimem Tomasz Olszakowski oraz sentymentalny album Wojsławice – skarby naszej pamięci; wspomnienie o miasteczku. Homo literatus, który do pisania podchodzi z żelazną konsekwencją – pracuje planowo, codziennie, a kiedy poczuje zmęczenie fabułą, zabiera się za inny tytuł. Uprzedzając krytykę sam siebie nazwał Wielkim Grafomanem. Z wykształcenia archeolog, z zamiłowania łowca meteorów. Beznadziejnie zauroczony zapomnianymi odkrywcami i wynalazkami XIX wieku. Społecznik. Własnym sumptem i ogromnym zaangażowaniem wydał unikatowy album o Wojsławicach, mieście w którym narodził się Jakub Wędrowycz. Twórca panteonu niezwykłych bohaterów literackich oraz Jakuba Wędrowycza – zawistnego, mściwego kmiota, bimbrownika i egzorcysty. Jedynego w naszej literaturze, rdzennie polskiego superbohatera, który przez lata rozśmieszania do łez dorobił się własnego festiwalu, oraz zapewnił autorowi miejsce na podium ścisłej czołówki najpoczytniejszych pisarzy w Polsce.
Czterokrotny laureat prestiżowej nagrody Nautilusa. Dziesięciokrotnie nominowany, raz nagrodzony Nagrodą im. Janusza A. Zajdla. As EMPiK-u 2006 – jeden z trzech najchętniej kupowanych autorów. Pija herbatę. Ani wstrząśniętą, ani tym bardziej mieszaną. Parzoną w samowarze.
Tytuł: Czerwona gorączka
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilustracje: Grzegorz i Krzysztof Domaradzcy
Seria wydawnicza: Zbiory opowiadań A. Pilipiuka
Data wydania: 18 października 2013
Premiera: 2007
Projekt okładki: Paweł Zaręba
Liczba stron: 432
Oprawa: Miękka
Format: 137 x 203 mm
ISBN: 978-83-7574-762-1
OCENA: 10/10
Uzasadnienie: Wspaniały zbiór opowiadań, świetnie napisany, fantastycznie zredagowany, wybornie oprawiony i oddany czytelnikowi z największą starannością. Pilipiuk w najlepszej formie!
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Mamy tutaj wszystko, czego potrzebuje dobra powieść historyczno-przygodowa.
Jest wiek XVII. Gedeon Siemieński, zubożały szlachcic, chcąc zająć dobra po swoim stryju, wyrusza na zieloną Ukrainę – dziki, nieokiełznany kraj na rubieżach Rzeczpospolitej szlacheckiej. Kraj bardzo piękny w swej bezwzględności. Siemieńskiemu nieustannie przytrafiają się liczne przygody i tarapaty – powstanie kozackie, wielka miłość, zajazdy i pojedynki. Jednakże polski szlachcic nawet z największych opresji wychodzi w sposób odważny i pomysłowy, doskonale się przy tym bawiąc... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
#andrzejpilipiuk #wydwnictwofabrykaslow #czerwonagoraczka #zbioropowiadan #recenzja #hultajliteracki #pilipiuk #fabrykaslow #krotkaforma #opowiadania
Comments