Kryminał jako tło do obyczajowego dramatu? Dlaczego nie! Całkiem dobry pomysł w dzisiejszych czasach, kiedy gatunek ten dotarł do muru, którego nie może przebić, stanął w miejscu i niczym nowym nie potrafi zaskoczyć. Jednak miszmasz gatunkowy musi być napisany zgrabnie i z dużym zaangażowaniem, w przeciwnym razie dostaniemy coś w rodzaju pumeksu, który tylko z daleka przypomina gąbkę, a z którego wycisnąć cokolwiek nie sposób.
Debiuty bywają trudne, szczególnie dla kogoś, kto nie chce skupić się na jednym literackim genre, lecz próbuje czegoś nowego, niesztampowego. Myśl o sobie, jak o nowym powiewie świeżości literackiej zazwyczaj kończy się spektakularnym upadkiem i tylko nielicznym udaje się z tego podnieść. Na szczęście Anna Mazurek nie musiała wstawać z kolan, bo żadnego upadku nie zaliczyła, wręcz przeciwnie, wspięła się na wyżyny literackich możliwości, co jak na debiut, zdarza się niezwykle rzadko. Dziwka to powieść, dzięki której autorka wytacza nowe trendy powieści kryminalnej lub co najmniej chwyta to, co z klasycznych kryminałów pozostało. Twórczość Anny Mazurek przypomina mi nieco brytyjskie kryminały lat siedemdziesiątych i hollywoodzkie standardy tamtych czasów, które dzisiaj należą przecież do klasyków gatunku. Nie wiem, czy taki był zamysł autorki, czy na jej styl ma wpływ coś zupełnie innego, ale jeśli nie zejdzie z raz obranego przez siebie kursu, to wkrótce usłyszmy o niej, jak o nowej Oldze Tokarczuk.
Chciał zabić swoją dziewczynę. Dziewczynę, o której wciąż mówi: "Najdroższa".
Anna Mazurek miesza gatunki i robi to bardzo dobrze. Spokojnie prowadzi nas przez czeluście wspomnień i zmiany, które zachodzą pod naszą nieobecność w miejscu, które jawi się jako "nasze na zawsze". Powieść momentami psychodeliczna, a czasami nawet zakrawająca na absurd, ale taka właśnie miała być, a najciekawsze w Dziwce jest to, że nic w tej książce nie jest takie, jakby się mogło wydawać, a autorka co rusz łamie stereotypy i logicznym kwestiom nadaje nielogiczne znaczenie, co w dużej mierze bywa zaskakujące i bardzo ciekawe. To powieść pisana pod włos panującym trendom kryminalnym, mająca na celu wypatroszenie czytelnika z tego, czego oczekuje i nafaszerowania go czymś, czego się nie spodziewa. Powolna narracja, niespieszna koniunkcja zdarzeń i bohaterowie, których za cholerę nie można rozgryźć.
Bardzo mocny debiut, szalenie inteligentny i mocno odjechany, a zakończenie godne Davida Lyncha. Przy okazji - świetna okładka.
Wiesz, że wszystko jest błędnym schematem, zamkniętym kręgiem złych decyzji, ale nie umiesz się z niego wydostać.
Weronika pada ofiarą zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. Jej przyjaciółka Mery wraca do znienawidzonego rodzinnego miasta, by znaleźć mordercę. Jednak gdy słowo "ofiara" przeplata się z "dziwka" łatwo zgubić właściwy trop.
"Śmierć Weroniki jest przedwczesna, tragiczna i wielce zagadkowa. Prywatne śledztwo, jakie wszczyna jej przyjaciółka, wiedzie przez mroczne zakamarki dużego miasta – bary, mety, kasyna, darkroomy – przecina różne sfery i środowiska. Ale znakomicie ograna formuła kryminału noir skrywa w sobie coś więcej. Więcej nawet, niż bogatą panoramę społeczną i niewesołą diagnozę wystawioną współczesnej Polsce. Gdy zagadka śmierci dziewczyny naprowadza na trop tajemnicy grubszego kalibru, sensacyjna opowieść zmienia się w medytację o przemocy, która mnoży się poprzez medialne obrazy i którą karmią się nasze obsesje. A wtedy pytanie „kto zabił?” nabiera zupełnie innego wydźwięku. I potrafi przyprawić o ciężką bezsenność." - Jerzy Franczak | polski poeta, prozaik -
ANNA MAZUREK
(ur. 1996), studiuje kulturoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz dramaturgię w Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego. Powieść Dziwka jest jej debiutem książkowym. Mieszka w Krakowie.
Tytuł: Dziwka
Autor: Anna Mazurek
Wydawnictwo: Korporacja Ha!Art
Seria wydawnicza: seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
Premiera: 10 maja 2019
Projekt okładki: Bolesław Chromry
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 200 mm
ISBN: 978-83-65739-68-1
OCENA: 8,5/10
Uzasadnienie: Bardzo dobry debiut. Powieść wyważona, inteligenta i dopracowana.
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Ciekawe, co on sobie myślał wtedy? Ja tam nie wiem, ale teraz jak widzę tego gnoja, to mu się śmieje prosto w twarz, a on udaje, że mnie nie widzi, a jego żonka, to tak na mnie patrzy spod byka i od razu, go za rękę łapie. Szczęście ma, że ją złapałam, jak już w ciąży była, to jej nawet w pysk nie dałam, bo lasek w ciąży nie biję, a teraz to już niech spierdala, chciała gnoja, ma gnoja, mi jest wszystko jedno i lepiej mi teraz, bo mam znowu wolność i mogę się co sobotę bawić i tylko czekam na tą miłość i zakochanie, co już się pewnie stanie za niedługo, bo ładna jestem... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
Comments