Podróżować można na wiele sposobów, wytyczając trasy dobrze znane, lub mniej uczęszczane. Można unikać ludzi, lub do nich garnąć, próbować poznać ich świat lub tylko trzaskać zdjęcia seriami, chowając je później w głęboko zakopanych folderach na swoim komputerze. Ale można też wybrać się w podróż tak, jak Erika Fatland, wytyczając trasę wzdłuż granic jednego z największych państw na świecie, z myślą o tym, aby odkryć nieznaną historię państw ościennych, poznać ludzi, ich życie i spojrzenie na świat, a także refleksję na temat kapryśnego kolosa, który stoi tuż za ich drzwiami... A potem to wszystko opisać. Zgrabnie, przystępnie, ciekawie i kolorowo.
Erika Fatland nie byłaby sobą, gdyby w barwny sposób nie opisała swojej kolejnej podróży. Nie jest to podróż w głąb dżungli, wyprawa w poszukiwaniu zaginionych plemion, czy odkrywanie nowych doznań kulinarnych. Jest to zamierzona podróż odkrywcza, badająca wpływ Rosji na sąsiadujące z nią państwa - ale też, wpływ tych państw na Rosję.
Jedni Rosjan kochają, inni nienawidzą, ale są też i tacy, którzy wzruszają ramionami, bacznie się im jednak przyglądając. Wszystko to zależy od miejsca, w którym autorka się zatrzymuje, od ludzi, z którymi rozmawia i historii, która napędzana pychą rosyjskich władców, ich dogmatami, ideologią oraz przeświadczeniem, że każdy naród poza granicą ich państwa czycha na rosyjską wolność i swobodę. Granica... to historia tożsamości narodowo-kulturowej tej części świata, na który "Mateczka Rasija" miała, ma i będzie mieć wpływ tak długo, jak długo istniał będzie świat.
Nigdy nie było łatwo sąsiadować z Rosją. Spośród czternastu krajów tylko Norwegia przez ostatnie pięćset lat nie prowadziła z nią wojny ani nie została przez nią napadnięta. Kiedy europejskie mocarstwa, choćby Francja i Wielka Brytania, posiadały zamorskie kolonie. Rosja po prostu rozrastała się jako zwarte terytorium. Lud za ludem, naród za narodem były poddawane carowi i włączane do Imperium.
Rosja od zawsze miała zapędy budowy Imperium, niczym starożytny Rzym. Z tą jednak różnicą, że Rzym budował, a Rosja niszczyła. Rzym rozwijał cywilizację, a Rosja doprowadzała ludzkość do skrajnej biedy i zezwierzęcenia. Jeśli ktoś myśli, że dzisiaj jest inaczej, powinien wybrać się w głąb Rosji i porozmawiać z ludźmi. Gwoli ścisłości - pisząc Rzym, czy Rosja - mamy na myśli władze obu państw, a nie naród, jako całość. Rosjanie to w przeważającej części wspaniali ludzie i mimo wszystko, to wciąż jeden z najpiękniejszych państw na świecie, a w odróżnieniu do Starożytnego Rzymu - wciąż istnieje jako państwo.
Erika Fatland w cudowny sposób przedstawia kraj za krajem, narodowość za narodowością, z pozoru bardzo do siebie podobnych ludzi, a jednak diametralnie innych. Rosja otoczona jest tak wieloma kulturami, tak potężną strukturą złożoności osobowej sąsiadujących z nią państw, że wycieczka autorki staje się niczym podróż dookoła świata, pełna nowych doznań za każdym razem, kiedy przekracza kolejną granicę.
Fascynująca książka, reportaż godny wszelkich pochwał. Barwnie opowiedziana, cudownie skonstruowana, a co najważniejsze - arcyciekawa opowieść o państwach z perspektywy najdłuższej granicy na świecie.
"Aż by się chciało podążyć śladem Eriki Fatland! Nie tylko z mapą w ręku, ale też z piórem. Potrafi opowiadać jak mało kto. Bard reportażu. Wyobrażam ją sobie siedzącą przy ognisku, opowiadającą o tych wszystkich ludziach, których spotkała, wplątując miedzy słowy zarys historii narodów. Tak dobre książki chciałoby się czytać każdego dnia."
- Ivo Vuco | polski pisarz, krytyk literacki, redaktor naczelny Hultaja Literackiego -
Teraz mogą się państwo napić wody ze studni Kim Il Sunga - oznajmiła uroczyście przewodniczka w muzeum. - Kim Il Sung sam pił wodę z tego źródła. - Z nabożeństwem wyciągnęła wiadro pełne wody. Kto chciał, nadstawiał złożone dłonie albo butelkę. Kilka osób poszło w ślady miejscowych i piło z krążącego wspólnego kubka.
PODRÓŻ WOKÓŁ ROSJI PRZEZ KOREĘ PÓŁNOCNĄ, CHINY, MONGOLIĘ, KAZACHSTAN, AZERBEJDŻAN, GRUZJĘ, UKRAINĘ, BIAŁORUŚ, LITWĘ, POLSKĘ, ŁOTWĘ, ESTONIĘ, FINLANDIĘ I NORWEGIĘ ORAZ PRZEJŚCIE PÓŁNOCNO-WSCHODNIE.
Granica Rosji jest najdłuższa na świecie. Erika Fatland zabiera nas w podróż do czternastu państw – sąsiadów Rosji, począwszy od Korei Północnej aż do Północnej Norwegii, a także przez Przejście Północno-Wschodnie. Trasa wiedzie przez imponujące krajobrazy i niezwykle różne społeczeństwa, które łączy jedno: wszyscy są sąsiadami Rosji. Każdy z krajów na swój sposób naznaczyła bliskość tego wielkiego imperium. Spotkamy tu żądnych podbojów carów i dzielnych poszukiwaczy przygód, odważne jednostki i cynicznych dyktatorów. Autorka odwiedza także rejony obecnych konfliktów, na przykład Ukrainę, gdzie granice z Rosją Putina znów zaczęły się przemieszczać. Rzecz jasna, zawitała również do Polski.
ERIKA FATLAND
Urodzona w 1983 roku norweska dziennikarka i pisarka, debiutowała jako autorka książek dla dzieci. Potem poświęciła się literaturze faktu. Pisała m. in. o tragedii na wyspie Utøya oraz o podróży po postradzieckich republikach środkowoazjatyckich, która zaowocowała książką Sowietstany. Za ten tytuł otrzymała norweską Nagrodę Księgarzy oraz Nagrodę Wessela. Przez Literary Europe Live została zaliczona do grona najbardziej interesujących młodych współczesnych pisarzy w Europie, a przez gazetę „Morgenbladet” uznana za jednego z najlepszych norweskich pisarzy poniżej 35 roku życia. Jej książki zostały przetłumaczone na 14 języków.
TYTUŁ: Granica. Podróż wokół Rosji przez Koreę Północną, Chiny, Mogolię, Kazachstan, Azerbejdżan, Gruzję, Ukrainę, Białoruś, Litwę, Polskę, Łotwę, Estonię, Finlandię i Norwegię oraz Przejście Północno-Wschodnie.
AUTOR: Erika Fatland
WYDAWNICTWO: Post Factum
TYTUŁ ORYGINALNY: Grensen. En reise rundt Russland gjennom Nord-Korea, Kina, Mongolia, Kasakhstan, Aserbajdsjan, Georgia, Ukraina, Hviterussland, Litauen, Polen, Latvia, Estland, Finland og Norge, samt Nordøstpassasjen.
TŁUMACZENIE: Maria Gołębiewska-Bijak
PREMIERA: 24.04.2019
LICZBA STRON: 688
PROJEKT OKŁADKI: Terese Moe Leiner
OPRAWA: twarda
ISBN: 978-83-8110-722-8
OCENA: 10/10
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Lata 80. w Galicji. Restrukturyzacja rybołówstwa zatrzymuje dużą część galisyjskiej floty rybackiej w porcie, setki armatorów popadają w długi. Stanowi to wprost idealną pożywkę dla przełomu, który nie każe na siebie długo czekać: dawni handlarze papierosami przerzucają się na poważniejszy interes – narkotyki. Nawiązują kontakt z kolumbijskimi kartelami i zaczynają sprowadzać kokainę. Już wkrótce 80% docierającej do Hiszpanii koki trafia na galisyjskie wybrzeża...
Comments