Anna Szajbel, szydząca z ekologów i katastrofy klimatycznej prezeska polskiego koncernu paliwowego, zostaje przyłapana na uprawianiu namiętnej miłości z drzewem w ekskluzywnej podwarszawskiej miejscowości. Traci przez to pracę i musi się zmierzyć z publicznym potępieniem. Tragiczne zdarzenie prowadzi ją jednak do bardzo ważnego odkrycia – dowiaduje się o kłamstwie męża, które rujnowało jej życie przez wiele lat. Za poznanie prawdy płaci atakiem szaleństwa, a tym samym - dysocjacyjnym zaburzeniem osobowości. Wskutek owego zaburzenia, a raczej dzięki niemu, trafia do zarządzanego przez biskupów księstwa nyskiego i poznaje tam Mathilde Spalt, XVII-wieczną Ziemistą, wyznającą wiarę w Matkę Ziemię i zrodzoną z niej córkę, Starodziewicę. Mathilde wzorem swej babki - założycielki Ziemistych, Helene Spalt - żyje z innymi kobietami w lesie, wyrzekłszy się wszystkich mieszczańskich wygód i filisterskich wartości , a przede wszystkim patriarchalno-religijnego ładu. Kiedy Kościół postanawia wyciąć las, by wreszcie je stamtąd przegonić, wypowiadają mu walkę, której się nie spodziewał. I na którą niektórzy, zwłaszcza w Polsce, nie są gotowi do dziś.
Mam problem z Agnieszką Szpilą... Z jednej strony jest genialną pisarką, z drugiej zaś pisze mało i na każdą kolejną jej książkę trzeba czekać w nieskończoność, ale może to i dobrze, bo dzięki temu są one mocno dopieszczone... O tak, to bardzo dobre określenie, dopieszczone. Jest jednak coś jeszcze: powieści Szpili są cholernie zaskakujące. Łebki od Szpilki były bardzo emocjonujące. Natomiast Bardo to książka z zupełnie innej beczki, "szyderczo-parodialna" jak mawiał jeden z naszych recenzentów. I w końcu Heksy. No, przyznam, że te mnie rozwaliły doszczętnie, choć jako przedstawiciel samczej rasy odebrałem zapewne tę książkę zupełnie inaczej, niż odbierze ją kobieta, bo nie ma co ukrywać, że jest to niejako manifest skierowany od kobiety dla kobiet i o kobietach (tak mi się przynajmniej zdaje). Ważne jednak, aby to mężczyźni przeczytali tę książkę, bo paradoksalnie jesteśmy bardzo ważną składową tej historii, która może nas mocno zawstydzić, a może też zmusić do spojrzenia na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Nie wspomnę już o politykach, dla których ta powieść powinna stać się lekturą obowiązkową, choć śmiem twierdzić, że część z nich zrozumiałaby tę książkę na opak, czyli nie zrozumiałaby jej wcale.
Cierpiąca na skąpomocz i suchość pochwy oraz afektywną chorobę dwubiegunową Anna Szabel zamieszkiwała wraz z mężem inwalidą Podkowę Leśną od sześciu lat, od kiedy stała na czele wielkiego narodowego koncernu paliwowego.
Bierzcie i czytajcie ją wszyscy, to jest bowiem książka, jakiej jeszcze nie było
To najlepsza książka Szpili i jedna z najlepszych, jakie przyszło mi czytać w całym dotychczasowym moim życiu, a proszę mi wierzyć, że trochę tych książek przeczytałem i właśnie dlatego uzurpuję sobie prawo do wypowiadania się w ten sposób bez żadnych skrupułów. Mówiąc językiem potocznym: Szpila rozjebała system w sposób spektakularny, a znając jej poczucie humoru, jestem pewny, że bawiła się przy tym wyśmienicie, czerpiąc z pracy nad nią ogromną satysfakcję.
Proszę jednak nie myśleć, że jest to miałka powieść, jak wiele innych polskich "wanna be bestseller", którymi zalewają Was pisarze, wydawcy i blogerzy, taka, co to dużo się o niej mówi, a na końcu okazuje się, że to wcale nic szczególnego. Ci, którzy śledzą Hultaja Literackiego wiedzą, że poświęcamy swój czas na recenzje wyłącznie tych najlepszych książek (lub tych wyjątkowo złych). Gdyby Heksy nie porwały mnie po pierwszych trzech stronach, książka poszłaby w kąt i nie napisałbym o niej ani słowa. Stało się jednak inaczej, bo oto Agnieszka Szpila wyskoczyła z książką tak niebywałą, tak inną, niesztampową i zaskakującą pod każdym względem, że wciąż szukam szczęki, która opadła mi gdzieś pod biurko i nie chce dać się znaleźć. W pierwszej chwili pomyślałem sobie, że Heksy to książka tak kontrowersyjna, że zaraz po premierze spadną na autorkę wszelkie joby, hejty i ekskomunika. Jednak chwilę później zadałem sobie pytanie, co takiego kontrowersyjnego jest w tym, że ktoś ma chorobę psychiczną? Co takiego zdrożnego jest w bluzgach, skoro używamy ich na co dzień w ilościach i odmianach niezliczonych? I co takiego jest w zboczeniach nieprzystających do zboczeń tradycyjnych, czyli Pan i Pani pod pierzyną przy zgaszonym świetle? Takich pytań mogę zadać jeszcze tysiące, ale po co, skoro za chwilę mądrzejsi ode mnie użyją ich, aby odsądzić Szpilę od czci i wiary.
Tę powieść można uznać (i zapewne tak się stanie) za śmieszną i szokującą, ale ja widzę w niej coś więcej, tak jakby za tym śmiechem i kontrowersją kłębił się okrzyk wolności i próba zwrócenia uwagi na pewną "inność" od standardów konserwatywnych. Być może się mylę i wcale tak nie jest, a ta głębsza istota książki to tylko moja zblazowana fantazja, ale to tylko dobrze świadczy o Heksach, skoro czytelnik doszukuje się w nich ukrytych przekazów. Nawet jeśli ich tam nie ma (myślę jednak, że tam są).
Jestem przekonany, że najnowsza książka Agnieszki Szpili zrobi furorę, bo właśnie takiej, psia dupa, brakowało nam w polskiej literaturze od dziesięcioleci. To jedna z tych książek, które wrzynają się w kanon zajebistości literatury na wieki.
I było tak przez lat dziewięć bez mała, póki Helene dwanaście wiosen nie przyszło i nie dostała pierwszej miesiączki. Kiedy nadszedł ten dzień, jakoby diabeł w nią wstąpił - tak opisywali owo zdarzenie braciszkowie, nieprzygotowani na taką okoliczność. Najpierw przy kuchennym stole, dostawszy miskę z za gorącą owsianką, cisnęła ją na podłogę i przemówiła pierwszy raz od ponad dwóch lat. A że nie było to "Bądź pochwalona" czy "Boże, błogosław", tylko szpetne: "Do czorta", strach Kunegunde i obecnych w kuchni czterech braciszków obleciał, chociaż w głębi duszy ucieszyli się, że wreszcie się odezwała.
To jest przewrót, siostro. Radykalny upadek wszystkiego, co sztywne, wszystkiego co w erekcji.
Najnowsza książka Szpili to powieść trochę schizofreniczna, trochę wyuzdana, a trochę "montypythonowska", ale za to taka, jakiej w życiu nie czytaliście! Jest to gatunek, który nazwałbym "zblazowaną literaturą wolności". Ma ona w sobie coś z Alicji w krainie czarów, ale też coś z książek Salmana Rushdie'go, Mario Vargasa Llosy i Chucka Palahniuka, obojętnie w jakiej kolejności. Nie wiem, czy samej Autorki szlag nie trafi takie porównanie, dlatego wolę uprzedzić, że z mojej strony jest to komplement.
Heksy zostaną ze mną już na zawsze i z pewnością wrócę do nich nie raz i nie dwa, a sama Autorka, którą kilka lat temu uznaliśmy za Hultaja Polskiej Literatury, potwierdza najnowszą publikacją, że się nie pomyliliśmy. Gdyby to ode mnie zależało, Heksy znalazłyby się w księgarniach całego świata, przetłumaczone na wszystkie języki, jakie tylko istnieją, bo cóż znaczy kultowa powieść (taką się z pewnością stanie bardzo szybko), skoro przeczytać może ją tylko Polak. Aż mnie skręca, żeby przeczytać opinię Włochów, Niemców, Amerykanów, Anglików czy Japończyków, dla których Heksy mogłyby się stać motorem napędowym do baczniejszej obserwacji polskich pisarzy i uznania ich ponownie za naród pisarsko wyśmienity. Heksy to zdecydowanie literatura na wysokim, światowym poziomie.
- Domagała się pani od męża seksu w sposób jawny, a to znaczy, że tym samym wykastrowała go pani. Mężczyźni en général nie lubią być stawiani w takiej sytuacji. To my powinniśmy domagać się seksu od was, kobiet, bo wtedy wszystko działa zgodnie z prawami natury, a tak, proszę wybaczyć lapidarność stwierdzenia, wypierdala się wszystko do góry nogami.
To w waszych szczelinach kryje się najpotężniejsza broń - wasze szaleństwo!
Foto: Hultaj Literacki
AGNIESZKA SZPILA
Kulturoznawczyni, pisarka i scenarzystka. Najcudowniesza ze wszystkich polskich pisarek, piękny umysł polskiej literatury.
Nakładem wydawnictwa W.A.B. w 2015 roku ukazała się jej debiutancka książka Łebki od Szpilki, w której opisała historię swojej walki z chorobą córek. Trzy lata później Autorka zadebiutowała powieścią Bardo. Heksy to jej trzecia książka.
Tytuł: Heksy
Autor: Agnieszka Szpila
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: Twarda
Liczba stron: 480
Format: 135 x 202 mm
Kategoria wydawcy: Literatura piękna
ISBN: 978-83-280-9089-7
Premiera: 29.09.2021r.
POLECAMY ROWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Panoramiczna powieść historyczna. Książka w bardzo nowatorski sposób traktuje o narodzinach dwóch totalitaryzmów: niemieckiego i rosyjskiego – ścierających się na polach tytułowej Europy Środkowej. Centrala Europa to blisko 40 opowieści połączonych w nazistowsko-sowieckie pary i podporządkowanych jednoczącej metaforze centrali telefonicznej, łączącej podsłuchane głosy licznych postaci historycznych, m.in.: Krupską, Lenina, Fanię Kapłan, Annę Achmatową, Romana Karmena, Stalina, Hitlera, marszałka Paulusa, generała Własowa i przede wszystkim Dymitra Szostakowicza – którego recenzent New York Timesa uznał wręcz za alter ego autora... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
HULTAJ LITERACKI NA FACEBOOKU HULTAJ LITERACKI NA INSTAGRAMIE www.hultajliteracki.pl www.gwfoksal.pl #agnieszkaszpila #heksy #wydawnictwowab #gwfoksal #wab #powiesc #ksiazka #hultajliteracki #recenzja #premiera #nowosc #literatura
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY Z NAMI AUTORÓW I WYDAWCÓW •ZAPOWIEDZI• •PROMOCJE• •PREMIERY• •RECENZJE• •WYWIADY• •PATRONAT MEDIALNY• hultajliteracki@ivovuco.com +48 698 800 944
Comentários