Mendoza jak nie Mendoza, chyba się już wypstrykał z satyry i postanowił zaskoczyć swoich czytelników nieco innym stylem. I dobrze, bo ile można pisać w ten sam deseń? Choć jeśli uważniej się tej książce przyjrzeć, to jednak nieco ze starego Mendozy jeszcze zostało. Chyba nie do końca potrafi odciąć się od cynicznych uwag na temat świata, ludzi i egzystencji... nie, nie, to sprawka Wydawcy... Prawdą jest natomiast, że Mendoza w tej książce poszedł bardziej w tony filozoficzne, przypominając nieco utwory Coetzee.
Czy tym razem Mendoza zaskoczył? Tak, i to w bardzo pozytywny sposób. Oczywiście jesteśmy ogromnymi wielbicielami całej twórczości Autora, ale kiedy lubiany pisarz postanawia zaszaleć i zamiast pisać pod publiczkę, zaczyna tworzyć coś zupełnie innego, bardziej osobistego, my mu z całego serca kibicujemy. Nie jest to być może tak śmieszna, tak cwana i tak lekka powieść, do jakich nas przez lata przyzwyczaił, ale z racji tego, że mocno różni się stylem od poprzednich, jest niebywale ciekawa i mocno zaskakująca. I jak to u Mendozy - przyda się umiejętność czytania między słowami. Styl oczywiście wspaniały, choć fabuła i postaci bez fajerwerków. Poczytaliśmy trochę wokół tej książki i okazuje się, że taki był zamysł autorski, z tego, co pisała katalońska prasa, miało być jeszcze bardziej płasko i pokracznie, lecz wydawca postanowił zainterweniować i wyprosić Autora o nieco więcej Mendozy w Mendozie oraz naprostowanie kilku rzeczy, które mogły doprowadzić do opiniotwórczej katastrofy. Mendoza zgodził się w końcu, choć niechętnie, jednak nie omieszkał odpowiedzieć wydawcy w swój przemyślny zakodowany sposób między wierszami. Czytaliśmy dwa razy, ale nie potrafiliśmy odgadnąć który fragment tyczy się ingerowania w tekst autora, zatem wkrótce przysiądziemy do książki raz jeszcze...
Tak, to ja napisałem te koszmarne zdania, dawno temu, i pogrzebałbym je w niepamięci, jak postąpiłby każdy rozsądny człowiek, gdyby nie to, że na swój sposób odmieniły moje życie.
Można polemizować nad tym utworem, czy jest dobry, czy nie, ale fakt jest taki, że Mendoza to siedemdziesięciopięciolatek z ponad czterdziestoletnim stażem pisarskim, więc być może postanowił napisać coś, co kotłowało się w jego głowie od wielu lat, a co nie byłoby wcześniej przyjęte tak entuzjastycznie, jak choćby seria o Damskim Fryzjerze. Kiedy ma się już pozycję i napisało wszystko to, czego oczekiwał wydawca i czytelnicy, można sobie pozwolić na eksperymenty i powrót do źródeł, bo prawdę mówiąc, jeśli zestawić tę powieść z Prawdą o sprawie Savolty, łatwo zauważyć podobieństwo stylu i filozoficznych wywodów, ukrytych w dialogach bohaterów i dość barwnych opisach kwadratowej rzeczywistości.
Bardzo ciekawa książka, poważniejsza od pozostałych i chyba nawet z zarysem historycznym, choć nienakreślonym wprost. Zdajemy sobie sprawę, że po doświadczeniach z poprzednimi książkami Autora, ta może być nieco trudniejsza w odbiorze. Jednak mimo to, przecież to Eduardo Mendoza, facet, który zna się na pisaniu, jak mało kto i jest bodaj najfajniejszym i najciekawszym kronikarzem absurdalnej strony naszego świata. Zatem warto jak cholera zdobyć się na kilka godzin z tą powieścią, co by potem nie żałować...
Piękne wydanie, tworzące nową serię wydawniczą dzieł Eduardo Mendozy. Do tej pory ukazały się trzy tytuły: Miasto cudów, Król przyjmuje oraz Walka kotów. Kolejne niebawem.
Nie będę ci ściemniał, mam nadzieję, że nie przeszkadza ci przejście od razu na ty. Tak naprawdę nie jestem dyrektorem. Nie w klasycznym sensie, w jakim się tego terminu używa, rozumiesz.
Kronika zmieniającego się świata
Barcelona 1968. Początkujący dziennikarz Rufo Batalla ma zrelacjonować ślub pozostającego na wygnaniu księcia Liwonii z piękną arystokratką. Książę powierza mu dziwaczną misję, po czym znika.
Z czasem duszny klimat frankistowskiej Hiszpanii staje się dla dziennikarza zbyt uciążliwy. Rufo wyrusza do Nowego Jorku z niewielką sumką i mocnym postanowieniem zmiany swojego statycznego życia.
Katalończyk będzie świadkiem burzliwych przemian politycznych, kulturalnych i obyczajowych lat 60. i 70. Sam jednak, niczym w pierwszej zasadzie dynamiki, pozostaje bezwładny wobec napierających na siebie sił i fermentu nowych zjawisk.
Wkrótce w jego życiu ponownie pojawia się ekscentryczny książę…
Pierwsza część trylogii Zasady Dynamiki to wyjątkowe spojrzenie na Barcelonę i Nowy Jork lat 60. i 70. oraz za żelazną kurtynę do położonego nad Bałtykiem niezwykłego królestwa Liwonii – kraju, który polskiemu czytelnikowi wyda się zaskakująco znajomy.
Ukochany hiszpański pisarz Polaków stworzył błyskotliwą, osobistą kronikę wydarzeń, które zdefiniowały świat, w jakim żyjemy.
Słyszałem wcześniej o amerykańskich kaznodziejach, niektórzy z nich stawali się autentycznymi gwiazdami zapełniającymi całe stadiony albo zbierającymi przed radioodbiornikami czy telewizorami ogromną publiczność...
"Chyba najbardziej polska książka ze wszystkich od tego autora. A Rufo Batalla przywodzi mi na myśl Węglarczyka. I nie pytajcie mnie dlaczego..."
- Ivo Vuco | pisarz, dziennikarz radiowy, autor Złodzireja -
EDUARDO MENDOZA
Jeden z najważniejszych hiszpańskich pisarzy, związany z Barceloną. Laureat prestiżowej Premio Planeta (2010) za powieść Walka kotów oraz Nagrody Cervantesa (2016) za całokształt twórczości.
W latach 70. i 80. mieszkał w Nowym Jorku, gdzie pracował jako tłumacz ONZ, był tłumaczem Ronalda Reagana.
Tytuł: Król przyjmuje
Autor: Eduardo Mendoza
Wydawnictwo: Znak Literanova
Seria wydawnicza: Eduardo Mendoza
Seria autorska: Trylogia - Zasady Dynamiki
Data wydania: 14 października 2019
Tytuł oryginalny: El rey recibe
Tłumaczenie: Tomasz Pindel
Premiera: 2018
Projekt okładki: Tomasz Majewski
Liczba stron: 346
Oprawa: twarda
Format: 140 x 205 mm
ISBN: 978-83-240-5578-4
OCENA: 9/10
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Podczas pierwszej sekcji zwłok w podziemnym prosektorium Irka nie myślała ani o okupowanej Warszawie, ani o tym, że ryzykuje życiem, ucząc się w tajnej Akademii Medycznej. Najbardziej na świecie chciała zostać lekarzem. Jednak wojna to nie jest dobry czas na studia.
Kiedy Warszawę ogarnie zawierucha Powstania, świeżo zdobyta wiedza medyczna okaże się niezbędna. Studentka medycyny będzie zaszywać rany postrzałowe, wyjmować kule, amputować nogi i patrzeć w oczy setkom umierających...WIĘCEJ O KSIĄŻCE
#eduardomendoza #krolprzyjmuje #zasadydynamiki #wydawnictwoznak #znaklitranova #hultajliteracki #recenzja #znak #literanova #powiesc #ksiazka #lietraturahiszpanska #haloradio #halotusieczyta #ATC
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW
•ZAPOWIEDZI•
•PROMOCJE•
•PREMIERY•
•RECENZJE•
•WYWIADY•
•PATRONAT MEDIALNY•
+48 698 800 944
Kommentare