O Egipcie wciąż wiemy niewiele, a to, co wiemy, to w dużej mierze domysły. Znany egiptolog, Zahi Hawass, stawia sprawę jasno: Starożytny Egipt po wsze czasy pozostanie tajemnicą. Piękną, magiczną, rozbudzającą ciekawość, snującą domysły i teorie. Twórcy książek i filmów wciąż wracają do Egiptu, szczególnie tego, o którym mówił Hawass. Wyniki ich pracy są różne, jedne zdobywają uznanie, inne wzbudzają śmiech żenady i politowania.
Jak sobie poradziła Ewa Kassala? Cóż, nie jest to powieść na miarę Faraona czy Śledztw Księcia Setny, ale wciąż jest to książka, po którą warto sięgnąć. Tajemnice księżniczki Makedy wciąż budzą wiele emocji i, mimo że nie jest to historia nowa w literaturze, bo pisali o niej już Obermeier, Michalda, Halter oraz Tosca Lee, to prawie każda z nich przedstawiona jest nieco inaczej, z innej perspektywy. Prawie, bo książka Kassali ewidentnie czerpie z Królowej Saby Marka Haltera, którą mieliśmy przyjemność przeczytać. Mimo wszystko, w książce Ewy Kassali czytelnik znajdzie mnóstwo ciekawostek, a fabułę określić można jako dość intrygującą. Niestety, choć książka nie jest nudna, to jednak trudno przez nią przebrnąć, a wszystko to przez styl pisarki... albo raczej jego brak. Fakt, że autorzy często piszą źle, to norma, nawet sam Joseph Conrad potrzebował redaktorów, ale tego, że redaktorzy nie potrafią wyprowadzić tekstu tak, aby książkę dało się czytać, wybaczyć nie można.
Po chwili ją zobaczyłam. Wydawało się, jakby w pomieszczeniu słońce pojawiło się osobiście. Makeda miała w sobie tyle światła, że zmrużyłam oczy. Nie weszła do komnaty, ale do niej wbiegła, a wraz z nią radość, dziecięcy szczebiot i świeżość. Wiedziałam, że ma pięć lat. Była smukła, giętka, ruchliwa. Miała znacznie jaśniejszą skórę, niż jej ojciec i długie ciemne, lekko kręcone włosy zebrane na karku w węzeł. Piękne, czarne, bardzo wyraziste oczy patrzyły inteligentnie. Była śliczna.
Jest w opisach tej książki klimat tamtych czasów, nie podlega to dyskusji, ale jednocześnie słowa i związki wyrazowe nie są trafnie dobrane. Razi niezrozumiała budowa zdań i kolokwializm, lecz największym problemem tej powieści jest nadmiar zbędnych słów oraz nieumiejętne używanie środków spójnościowych. Radzilibyśmy autorce, aby zaprzyjaźniła się ze słownikiem synonimów i wyrazów bliskoznacznych. Przydatny będzie również słownik o tytule Dobór wyrazów. I nie piszę tego po złości, lecz po to, aby książki rzeczonej autorki nadawały się do zarywania nocy, bo jest w nich potencjał, lecz brakuje umiejętności, które ewidentnie trzeba nadrobić. Ewa Kassala, jako doświadczona pisarka, powinna znać podstawy pisania powieści, jeśli myśli o zawodzie pisarza na poważnie.
Szkoda, liczyliśmy na świetną lekturę, a obeszliśmy się smakiem. Być może jesteśmy zbyt wymagający, ale prawa rynku wydawniczego są bezlitosne i autorka musi się nieco bardziej postarać, bo aktualnie wypada blado na tle konkurencji. Jest dobry pomysł, jest potencjał, ale brak umiejętności, stylu i przede wszystkim odpowiedniej redakcji tekstu.
Przyjrzeliśmy się tytułom Ewy Kassali wydawanym przez wydawnictwo Sonia Draga i z całą odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że tam redakcja stoi na dużo wyższym poziomie niż w Videografie.
Na lądzie uderzono w bębny, zagrały trąby. Był to znak, że statki odbijają od nabrzeża. Makeda, razem z dworem, wyszła na pokład i stanęła na rufie. Wielka Kapłanka, jej zaufane, służące i cała załoga, oddawały honory Salomonowi i jego ludziom. Na statku rozbrzmiały dźwięki trąb i bębnów, jak echo odpowiadając tym, które było słychać z nabrzeża. Po chwili, gdy instrumenty zamilkły, a statek już płynął, pojawiły się łagodne dźwięki lir, harf, fletów i w stronę Salomona popłynęły słowa śpiewane przez chór kapłanek. Była to pieśń pożegnalna mówiąca o pięknym czasie, konieczności rozstania i tęsknocie, która powstała w sercu.
Królowa Saby
Potężna władczyni starożytnej Saby od wieków działa na naszą wyobraźnię. Kim była? Co łączyło ją z Salomonem, uważanym za najmądrzejszego władcę starożytnego świata? Czy była współautorką Pieśni nad Pieśniami? Kto był ojcem jej jedynego syna? Kto wykradł z Jerozolimy Arkę Przymierza? Miłość trwalsza niż czas, legendarna świątynia Salomona, kapłanki bogini, magiczne rytuały, wojny, spiski, niezmierzone bogactwo, sunące przez pustynię karawany, mirra i kadzidło, walczący ze sobą potężni bogowie i ich wyznawcy, w świecie, który znamy ze Starego Testamentu. Wreszcie… przepowiednie królowej Saby – ile z nich już się spełniło i skąd królowa wiedziała, co czeka nas w przyszłości?
EWA KASSALA
Pisarka, tancerka, scenarzystka i prowadząca konferencje, zjazdy i sesje, głównie kobiece.
Autorka m.in. Portretu kobiety wieku zatracenia, Poradnika nowoczesnej czarownicy, Mandragory, Kleopatry i wielu publikacji dotyczących autoprezentacji, wystąpień publicznych i kreowania wizerunku oraz Savoir-vivru. Ma męża i syna. Prowadzi filię międzynarodowej organizacji charytatywnej dla kobiet Dress for Success. Najchętniej spędza czas na Dalekim Wschodzie, USA i w Polsce. Lubi podróże, uprawia jogę, ma ogród ziołowy, fascynuje ją magia boginiczna.
TYTUŁ: Królowa Saby
AUTOR: Ewa Kassala
WYDAWNICTWO: Videograf
PREMIERA: 23 lipca 2019
PROJEKT OKŁADKI: Maksym Leki
LICZBA STRON: 512
FORMAT: 135 x 208 mm
OPRAWA: miękka
ISBN: 978-83-7835-728-5
OCENA: 4,5/10
Uzasadnienie: Ciekawy temat; ciekawe fragmenty; potencjał autorski; pretensjonalny język, kolokwializm, banalne dialogi, zła redakcja i dużo błędów stylistycznych oraz interpunkcyjnych.
Comments