Twórczość Mendozy bywa różnie odbierana, jedni chwalą, inni ganią, a są też tacy, którzy mówią, że jest ok. Cokolwiek to "ok" znaczy. Prawdą niepodważalną jednak jest to, iż książki tego autora pisane są w sposób dalece odbiegający od ogólnie przyjętych form. Autor wydaje się nie przejmować, jak zbudowane są postacie, czy intrygi są na tyle dobrze pokręcone, aby spełnić oczekiwania czytelnika, i czy opisy mają charakter wydłużonych form, niczym u Thomasa Manna, czy może uciekają się do pobieżnych zarysów, zdających się czasem zbędnym aneksem. Jedno jest pewne i niepodległa dyskusji, Eduardo Mendoza jest pisarzem oryginalnym i nietuzinkowym, a Miasto cudów to powieść bajroniczna i mocno spiralna, w której losy i działania bohatera zależne są od zmian aktywności gospodarczej, przejawiającej się w zmianach podstawowych wskaźników ekonomicznych, czyli krótko mówiąc, od zawartości jego sakiewki.
Miasto cudów to cholernie ciekawa konstrukcja, dziwna, zabawna i nieco teatralna. Czytając tę powieść od pierwszej do ostatniej strony, możecie być pewni, że będziecie mieli wiele do zarzucenia bohaterowi. Onufry Bouvila już od samego początku będzie chciał Was do siebie zrazić. Wystarczy jednak przemieszać rozdziały i przeczytać tę powieść nieco retrospektywnie, aby postać, o której mowa, wzbudziła w was więcej szacunku. Nie jestem pewny, czy taki był zabieg autora, ale musicie nam uwierzyć na słowo, że Miasto cudów to pewnego rodzaju układanka, która ma na celu wydobyć z czytelnika pierwotne instynkty, kiedy ocena człowieka polegała na wyborze między dwoma kolorami. Albo coś było białe, albo czarne. Jednak w książce Mendozy czai się mnóstwo kolorów osobowościowych, które chcąc odnaleźć, trzeba będzie się mocno nagimnastykować. One jednak tam są, dajemy Wam na to słowo honoru...
Wstydził się swojego pochodzenia i za nic w świecie nie przyznałby się, z jakiego powodu rzucił wszystko i podjął desperacką decyzję przyjazdu do Barcelony.
Miasto cudów to powieść, przez którą łatwo można przejść, ale można też sobie zgłębianie jej utrudnić. Wystarczy czytać uważnie, a przede wszystkim czytać między słowami. Do tego potrzebna będzie minimalna znajomość historii Hiszpanii, a w szczególności Barcelony. Brak tej wiedzy nie wpływa jednak na jakość książki i można się bez niej obejść. Powieść ciekawa, porównywana do Kariery Nikodema Dyzmy, choć chyba nieco na wyrost. Ja bym tych dwóch powieści ze sobą zestawiał w jednym szeregu. Nie dlatego, że Bouvila nie może dorównać Dyzmie, ale dlatego, że są to dwa zupełnie inne światy. Po pierwsze obie książki dzieli kilka dziesięcioleci, co w ówczesnym, szybko zmieniającym się świecie, robi dużą różnicę. Po drugie, obu bohaterów cechuje absolutnie odmienna mentalność. Wspólnym mianownikiem jest oczywiście ich wieśniacze pochodzenie, droga na szczyty władzy oraz cel, jaki chcą osiągnąć. Jednak jak już wspomniałem, Dyzma i Bouvil to zupełnie inna para kaloszy. I jak Bouvil nie dorównałby Dyzmie charyzmą, tak Dyzma Bouvilowi nie dorówna bezwzględnością i somnambulizmem wiary we własne zwycięstwo (często mylne).
Obie książki są co prawda powieściami awanturniczymi, ale ta awanturniczość różni się od siebie diametralnie. Obie powieści zbudowane zostały również na innej konstrukcji. Zgodzić się natomiast trzeba, że oba tytuły są niezwykle wyjątkowe, a trik w mendozowskim rozbudzaniu emocji u polskiego czytelnika, tkwi z pewnością w egzotyce umiejscowienia fabuły (miejsce + czas). Wciąż popularna w Polsce miłość do Barcelony powinna ukontentować każdego, komu Katalonia jawi się, jako miejsce westchnień. Choć w tym przypadku, więcej jest tu brudu niż słońca.
Nie należy się tu doszukiwać Zafónowskich melodii literackich, lecz trzeba się przygotować na długie wędrówki po mieście pełnym burdeli, barów i ciemnych, brudnych, śmierdzących i niebezpiecznych uliczek. Tez fajnie...
W rzeczywistości, podobnie jak inni ludzie, nie potrafił spojrzeć na siebie z zewnątrz; dostrzegał tylko odbicie swojej osobowości i wpływ swoich działań na innych i na tej podstawie wyciągał najzupełniej błędny wniosek na swój temat.
Najsłynniejsza powieść Eduarda Mendozy
[od wydawcy]
Barcelona przełomu XIX i XX wieku. Onufry Bouvila, przemyślny wieśniak, przybywa do miasta w czasie przygotowań do Wystawy Światowej. Pieniędzy ma tylko na tydzień, ambicją mógłby obdzielić tłumy. Onufry chce się wzbogacić – jak najszybciej i za wszelką cenę. Barcelona, miasto jednocześnie wspaniałe i podłe, samo poszukujące wielkości, nagradza tych, którzy są gotowi zaprzedać jej duszę. To tu w wyniku bezwzględnych intryg, szemranych interesów i zbrodni Bouvila dojdzie do władzy, pozna smak fortuny i wielkiej miłości. Miasto cudów to powieść labirynt zaludniona tłumem postaci szlachetnych i typów spod ciemnej gwiazdy, w której na każdym kroku czeka nas nowa przygoda. Wraz z katalońskim Nikodemem Dyzmą przemierzamy przestronne ulice, wystawne pałace i schodzimy do cuchnących podziemi, burdeli i spelun, do których strach się zapuszczać. Powieść awanturnicza, napisana z rozmachem, pełna niesamowitych miejskich legend jest jednocześnie wiwisekcją katalońskiej duszy.
Ona stała się główną ofiarą mojego szaleństwa...
EDUARDO MENDOZA
Jeden z najważniejszych hiszpańskich pisarzy, związany z Barceloną. Laureat prestiżowej Premio Planeta (2010) za powieść Walka kotów oraz Nagrody Cervantesa (2016) za całokształt twórczości. W latach 70. i 80. mieszkał w Nowym Jorku, gdzie pracował jako tłumacz ONZ, był tłumaczem Ronalda Reagana. Zadebiutował w 1975 powieścią Prawda o sprawie Savolty, za którą rok później otrzymał nagrodę Premio de la Critica (nagroda krytyki). W 1979 ukazała się jego druga powieść pt. Sekret hiszpańskiej pensjonarki, która zapoczątkowała serię o obłąkanym detektywie. Cechami charakterystycznymi jego pisarstwa jest wyrazisty, ironiczny humor, postmodernistyczne podejście do materii literackiej i częste gry słowne. Publikuje głównie w języku hiszpańskim, choć napisał też sztukę Restauracio (1990) w języku katalońskim.
Tytuł: Miasto cudów
Autor: Eduardo Mendoza
Wydawnictwo: Znak Literanova
Seria wydawnicza: Działa Mendozy
Data wydania: 14 października 2019
Tytuł oryginalny: La ciudad de los prodigios
Tłumaczenie: Anna Sawicka
Premiera: 1986
Projekt okładki: Tomasz Majewski
Liczba stron: 466
Oprawa: twarda
Format: 140 x 205 mm
ISBN: 978-83-240-7021-3
OCENA: 9,5/10
Uzasadnienie: Śmieszna, przewrotna, ciekawa, świetnie napisana, dobrze przetłumaczona. Czas spędzony w Mieście cudów daje mnóstwo satysfakcji.
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Młoda Brytyjka Jane zabiera lornetkę, kilka talerzy, namiot i ucieka do dżungli w głąb Afryki. Bez naukowego przygotowania zamierza badać szympansy. Prawie nikt w nią nie wierzy… Dzisiaj jej badania to najbardziej szczegółowe studium gatunku, jakie kiedykolwiek przeprowadzono na świecie. Na jego podstawie należało ponownie zdefiniować pojęcia „człowiek” i „narzędzie”. Jane Goodall to ikona nauki i ekologii, podróżniczka, pisarka, wysłanniczka pokoju ONZ, aktywistka, jedna z najbardziej wpływowych osób naszych czasów. Odznaczona wieloma honorowymi tytułami oraz nagrodami... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
#eduardomendoza #miastokotow #wydawnictwoznak #literanova #twojznak #ksiazkizdobrejstrony #hultajliteracki #recenzja #znakliteranova #ZNAK
Comments