top of page
Szukaj

NIEDALEKO PADA TRUP OD DENATA - Iwona Banach

Zaktualizowano: 22 maj 2020

Komedie kryminalne zdobywają coraz większą rzeszę czytelników. Ten gatunek literacki, choć bardzo stary, stał się ostatnimi laty nowym (ponownym) trendem w polskiej beletrystyce. Wielu rodzimych pisarzy zbacza z wcześniej wyznaczonego przez siebie kursu i próbuje swoich sił w komediach kryminalnych. Jedni radzą sobie lepiej, inni nieco gorzej, ale przyznać musimy, że idzie to w dobrą stronę.


Po bardzo udanym debiucie Galińskiego, po świetnej serii Morawieckiej i równie dobrze przyjętym cyklu Matyszczak, przyszedł czas na naszą ocenę Iwony Banach. Autorzy ci starają się dorównać Rudnickiej i Chmielewskiej, i chwała im za to, bo przykład należy brać od najlepszych. Trudny to jednak orzech do zgryzienia i trzeba nie lada wysiłku, aby dokonać niemal niemożliwego. Pierwszym trzem nazwiskom to się jednak udało, a jak sobie poradziła Iwona Banach?

Autorka nie jest pisarką anonimową, bo w swoim dorobku ma już chyba tuzin książek. Niemal każda z nich to romans pisarki z kryminałem. Romans, bo na ścisły związek jeszcze się nie pokusiła. W niemal każdym z tytułów znajdziemy szlif komediowy i miłosny, czasami o lekkim zabarwieniu fantasy, ale takiego siarczystego kryminału nie znaleźliśmy, choć jego próbą bez wątpienia były Maski Zła.


PEŁNA NIEZWYKŁYCH ZWROTÓW AKCJI I CZARNEGO HUMORU

KOMEDIA KRYMINALNA


A jak się ma w tym zestawieniu Niedaleko pada trup od denata? Trzeba przyznać, że całkiem przyzwoicie, choć nie jest to efekt WOW!. Z pewnością jest to najlepsza książka Autorki z całego jej dorobku. Powieść lekka i nawet zabawna, z dużym potencjałem, choć nie do końca wykorzystanym. Mimo dużego doświadczenia Banach jakby miała opory pod pewnymi względami. Zamiast popuścić wodze fantazji i być nieco bardziej odważną, po raz kolejny zaciąga ręczny hamulec. Przyznać trzeba, że styl pisarki jest bardzo dobry, a i pomysł nawet genialny. Zdaje się, że tworzenie nowych, dziwnych historii przychodzi Iwonie Banach z lekkością, a humor, którym operuje, jest bardzo subtelny i nienachalny. Można by powiedzieć, że taki... wysublimowany.

Książka bardzo nam się podobała, ale zabrakło w niej zaskakujących zwrotów akcji, no i przy takiej historii mogłoby się wydarzyć dosłownie wszystko, a dzieje się dużo mniej, niż oczekiwaliśmy.

Mimo to powieść absolutnie godna polecenia i z niecierpliwością oczekujemy już na kolejny tom przygód Emilii i spółki, który pojawić się ma już w czerwcu. Emilia jest poniekąd szarą eminencją tej książki... Fajnie to zostało skonstruowane i choć prym wiodą inni bohaterowie, nas urzekła postać Emilii Gałązki właśnie i to chyba ona robi tu całą robotę. Drażnić może jedynie mnogość postaci, z których pewna część nic nie wnosi do całej tej historii.


Emilia Gałązka wracała do domu, myśląc o kolejnym możliwym końcu świata. Zapowiadano go na niedzielny wieczór, a więc musiała się do niego dobrze przygotować, a miała na to zaledwie dwa dni. Przeżyła już wiele takich momentów, żaden się nie sprawdził, ale wierzyła, że w końcu któryś wreszcie powinien okazać się tym właściwym.

W bibliotece w małym miasteczku dochodzi do incydentu. Pewien mężczyzna, wściekły na żonę za to, że zamiast podać mu obiad, czyta romanse, próbuje udusić twórcę powieści zagrażających małżeńskiemu szczęściu. Kilka dni później w domu Emilii, czekającej na koniec świata prepperki, zostają odnalezione zwłoki kolejnego pisarza, który – tak się składa – był też kiedyś jej mężem. Następna autorka ginie w miejscowym pensjonacie tuż przed spotkaniem z czytelnikami.

Prywatne śledztwo w sprawie rozpoczynają Magda, żywo zainteresowana pewnym młodym policjantem, jej były chłopak Paweł, początkujący dziennikarz, a także grupa starszych pań, które pod wpływem filmików z YouTube’a zaczynają wierzyć w demona mordującego pisarzy...


Facet był poetą, to fakt, ale był też całkowicie normalny...

IWONA BANACH

Tłumaczka z języków włoskiego i francuskiego, pisarka. Absolwentka romanistyki (KUL) i resocjalizacji (WSPS). Autorka wielu powieści nagradzanych w konkursach literackich. Prowadzi bloga zaskroniec.pl. Kiedy nie pisze - czyta. Kocha komputery, lubi szydełkować i wciąż uczy się nowych języków. Bolesławianka z urodzenia i wyboru.







Tytuł: Niedaleko pada trup od denata

Autor: Iwona Banach

Wydawnictwo: Dragon

Premiera: 16 października 2020

Wydanie: I

Projekt okładki: Maciej Pieda

Liczba stron: 320

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Format: 138 x 209 mm

ISBN: 978-83-8172-225-4


OCENA: 7/10













PATRONI MEDIALNI KSIĄŻKI:

Sza! Teraz czytam, Przeczytanki, Życie książkami pisane, Recenzje na widelcu.


POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:

Rok 1911. Prywatna detektyw Klara Schulz dostaje tajemnicze zaproszenie na sesję fotograficzną w Danzig. Mimo sprzeciwu najbliższych lekkomyślnie wyrusza w podróż. Na miejscu okazuje się, że ktoś zastawił na nią pułapkę… Tymczasem w Breslau znikają bez śladu dwie młode kobiety: Renate, romska robotnica z fabryki mebli, oraz Sara, córka bogatego lekarza. Szybko wychodzi na jaw, że sprawy te łączy więcej, niż mogło się wydawać...









ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW


•ZAPOWIEDZI•

•PROMOCJE•

•PREMIERY•

•RECENZJE•

•WYWIADY•

•PATRONAT MEDIALNY•


+48 698 800 944

 
 
 

Comments


bottom of page