top of page
Szukaj
Zdjęcie autorahultajliteracki

NO, ASIU! - Marika Krajniewska.

Pamiętacie Marysię i Gienię z Och, Elvis!? Szalone babki wróciły! I zrobiły to z przytupem. Nie pozwolą Wam się nudzić, nie pozwolą Wam o sobie zapomnieć, ale pozwolą Wam ponownie wejść w swój świat i pokażą, że starość może być równie ciekawa i szalona, jak młodość. A przy okazji zajrzycie do domu starców, który wbrew pozorom, tętni życiem jak cholera!

Przy pierwszej części przygód szalonych staruszek (Och, Elvis!), napisaliśmy, że jest to majstersztyk. Druga część (No, Asiu!) potwierdza fenomenalny kunszt literacki Mariki Krajniewskiej, a sama powieść jest według nas pretendentem do książki roku 2019. Jesteśmy wielbicielami tego typu literatury i dajemy słowo honoru wszystkim niedowiarkom, że są to o wiele mądrzejsze książki niż te, w których trup ściele się gęsto, a krew bryzga po ścianach. Tutaj tego nie znajdziecie, ale choć jest to typowa obyczajówka, to u Mariki Krajniewskiej nie ma nudy. Powieść w najlepszym wydaniu i na najwyższym poziomie. Intrygująca fabuła, świetne dialogi i mistrzowsko nakreślone postacie. Jest dużo inteligentnego humoru i mądrości życiowej ukrytej pod podszewką banału. Książka zaskakuje, jak mało która. Jak na ten rodzaj literatury, powieść Mariki Krajniewskiej, mówiąc kolokwialnie, wymiata!


Ty też chcesz dołączyć do chórku anielskiego na tej pieprzonej warszawskiej ulicy? - Marii udzielał się nastrój, więc nie wytrzymała. Spojrzała na Gienię, a gdy zobaczyła jej pobladłą twarz, momentalnie przeniosła wzrok na Stacha.

TA KSIĄŻKA CIĘ ZASKOCZY!


No, Asiu! to książka przemyślana, z wyrafinowanym przepisem na prozę życia. Autorka ponownie "dała czadu", popisując się swoim pisarskim talentem. Chcielibyśmy, aby wszyscy pisarze potrafili się tak popisywać. Całość wyborna, świetna, mistrzowska, ale... znów nie rozumiemy okładki, która według nas, nie ma nic wspólnego z treścią. Dobrze jednak, że nawiązuje do okładki pierwszej części. Nawet jeśli coś jest niezrozumiałe, to jednak przyznać trzeba, że konsekwencja jest ważna i chyba bardzo istotna w serii wydawniczej. Nie mają one jednak wpływu na naszą ocenę, bo nie są złe, są świetne, ale dla nas niezrozumiałe... A może nie dorośliśmy jeszcze do tych okładek i zrozumiemy je sięgając po książki Mariki Krajniewskiej ponownie, bo już dzisiaj jesteśmy pewni, że do powieści o szalonych babciach wrócimy. Do dobrych książek zawsze się wraca.



W życiu Joanna szykują się zmiany. Po latach spędzonych za granicą do Polski wraca Paweł. Czy teraz, gdy nie będzie ich dzieliła ogromna odległość, mężczyzna znajdzie sposób, by pokazać Asi, że jest dla niego wyjątkowa?

Paweł spędza sporo czasu z podopiecznymi domu spokojnej starości, w którym pracuje Joanna. Przerabia ich ubrania na stylowe i niepowtarzalne. Kiedy w kolejce do przymiarki zaczynają się ustawiać nie tylko staruszki, ale też ich nastoletnie wnuczki, Paweł postanawia stworzyć linię ubrań "Warszawski element" i zorganizować pokaz.

Lecz gdy na horyzoncie pojawiają się Maria i Genia, żywiołowe staruszki, które znowu wplatały się w kłopoty, a korytarzami ośrodka sunie gubiąca ubrania zjawa, nawet szarlotka - bez cynamonu, dokładnie tak, jak lubi Joanna - może nie wystarczyć do przywrócenia wszystkim równowagi.


MARIKA KRAJNIEWSKA

Urodziła się i wychowała w Petersburgu, wakacje spędzała w ukraińskich Czerkasach, a od ponad dwudziestu lat jest związana z Polską. Na co dzień przeciwdziała uprzedzeniom opartym na krzywdzących stereotypach. Wyznaje zasadę łączenia zamiast dzielenia: krajów, narodów, kultur. Pisze książki i scenariusze filmowe. Jest reżyserką i producentką krótkometrażowego filmu fabularnego Głód, który został doceniony na międzynarodowych festiwalach.

No, Asiu!, to czternasta książka w dorobku autorki.



TYTUŁ: No, Asiu!

AUTOR: Marika Krajniewska

WYDAWNICTWO: Czwarta Strona

PREMIERA: 13.02.2019

PROJEKT OKŁADKI: Anna Damasiewicz

LICZBA STRON: 326

OKŁADKA: miękka

FORMAT: 134 x 205 mm

ISBN: 978-83-7976-105-0


OCENA: 10+/10


















44 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page