Powieść nawiązuje do prawdziwych tragicznych wydarzeń w Gruzji w 1983 roku. Kilkoro przyjaciół porwało samolot lecący z Tbilisi do Leningradu. Desperacko pragnęli uciec z ZSRR i dostać się do Turcji. Gotowi byli zaryzykować życie, aby wyrwać się z kraju. Niestety naiwna ucieczka ma katastrofalne wręcz skutki, a młodzi ludzie padają ofiarą brutalnego sowieckiego reżimu.
Jaka jest cena za wolność?
Znamy wiele historii porwań samolotów i to z całego niemal świata. Jedni porywają dla okupu, inni z powodów politycznych, a jeszcze inni tylko po to, aby zabić, aby popełnić zbrodnię, o której huczeć będą wszystkie media. Bywały też porwania z miłości, nienawiści, a nawet przez pomyłkę. Jednak w latach 80. XX wieku przeszła przez Europę fala porwań samolotów "ku wolności". Porywano samoloty, chcąc wylądować nimi "na Zachodzie". Tak było w Polsce, Rumunii, NRD i rozległym ZSRR, który "jednoczył" w swoich granicach dziesiątki mniejszych państw, doprowadzając je często do skrajnego ubóstwa. Jednym z nich była oczywiście Gruzja, która dla Sowietów była wszystkim, tylko nie domem dla ludzi. Była polem bitwy, poligonem eksperymentalnym, bazą wojskową; wysypiskiem śmieci, kopalnią i polem uprawnym. W końcu wyrosło pokolenie, które powiedziało: dość!
Trudno jest uwierzyć w śmierć, dopóki ona nie nadejdzie, a szczególnie w śmierć dziecka, bo śmierć dziecka po prostu nie istnieje, tym bardziej, kiedy ukrywają ją przed tobą i zakazują udzielania oficjalnej odpowiedzi, jak i publicznego ujawniania twoich żądań i pragnień. Jednak nie ma czegoś takiego jak publiczna nadzieja, nadzieja jest tylko jedna - twoja własna, i możesz żyć tą nadzieją. Możesz z nią szukać swojego skazanego na śmierć syna, którego (może) nie rozstrzelali i jest gdzieś na Syberii, w bardzo dalekim obozie, skazany na dożywocie, ale jednak żywy.
Pokolenie dżinsów jest tak smutną książką, że czytając ją, zapiera dech w piersi. Z jednej strony jest to książka o młodych ludziach szukających wolności za wszelką cenę, z drugiej zaś o bezwzględnych, zimnokrwistych mordercach, którzy za tę samą cenę chcą ich powstrzymać. Po tej książce można powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że "polski komunizm" był wersją demo w porównaniu do komunizmu na obrzeżach Związku Radzieckiego.
Do tej pory postrzegano Gruzję przez pryzmat egzotycznego kraju, pięknych widoków, wspaniałych wakacji, życzliwych, lecz stanowczych ludzi z zasadami... Dato Turaszwili przedstawił nam Gruzję z innej perspektywy. Z perspektywy przejmującej walki o normalne życie, próby ucieczki jedynym możliwym sposobem, zwalczania młodego oportunizmu wobec narzuconej doktrynie.
Książka szokująca, smutna i mocna, ale jednocześnie wspaniale napisana, Dato Turaszwili to prawdopodobnie najlepszy gruziński bard. Z pewnością ogromną wartość ma też tłumaczenie Justyny Jakubowskiej. Cóż, sprawdzić tego nie możemy, bo nie znamy gruzińskiego i nie jesteśmy w stanie porównać polskiej edycji z oryginalną, ale tę książkę czyta się na jednym wdechu, więc ufamy, że przekład jest rzetelny. Wspaniała powieść oparta na mniej wspaniałych wydarzeniach, choć przez chwilę wydawało się, że historia mogłaby potoczyć się inaczej. Tak się jednak nie stało.
Gdyby Gega Kobachidze uciekł wraz z przyjaciółmi z Gruzji, gdyby dotarł do Turcji, ta książka byłaby pewnie o bohaterach, którzy oszukali system... Gdyby w ogóle wtedy taka książka powstała. Niestety, jest to książka nie o bohaterach, ale desperatach, którym nie wyszło, za co musieli zapłacić najwyższą cenę. Jeśli przed porwaniem było im źle, to po porwaniu trafili do piekła.
Dziwne było to, że krzyki i hałas zupełnie nie wywoływały paniki u porywaczy. Jak widać, byli na to przygotowani i metodycznie realizowali swój plan.
Odnoszę wrażenie, że autor wahał się, czy oceniać swoich bohaterów z perspektywy tego, co zrobili, czy raczej tej oceny zaniechać. Ewidentnie staje po stronie porywaczy, ale jako ludzi pragnących wolności, z drugiej zaś strony potępia między słowami sposób, w jaki chcieli sobie tę wolność wywalczyć. Porwanie to w końcu porwanie i nic innego. Jest to przestępstwo, narażenie zdrowia i życia innych ludzi, ale... No właśnie, jest tu pewne "ale", które nie jest dosłowne, a jednocześnie bardzo wymowne.
Pokolenie dżinsów to cholernie dobra książka, prawdopodobnie jedna z najlepszych, jakie czytałem kiedykolwiek.
Bardzo dobrze napisana, świetnie przetłumaczona, pięknie wydana. Powieść, która trzyma w napięciu i targa emocjami bezlitośnie.
"Pokolenie dżinsów to historia prawdziwa. Saga o młodych ludziach, którzy pomimo wszystko i za wszelką cenę poszukiwali wolności. O ich marzeniach i miłości. To tragedia w kilku aktach, skrzętnie skrywana przed światem, choć w Gruzji wiedzieli o niej wszyscy. Dziś odkryje ją polski czytelnik. Ku przestrodze, bo „przeszłość może powrócić, szczególnie wtedy, kiedy my sami nie umiemy z nią zerwać”.
- Katarzyna Pakosińska -
"Mała wielka powieść. Pięknie napisana, tragiczna i romantyczna historia, która do dzisiaj dzieli Gruzinów. Bez Pokolenia dżinsów nie byłoby Gaumardżos!"
- Marcin Meller -
Społeczeństwo gruzińskie uznało decyzję ówczesnych władz za tak bardzo barbarzyńską, że pojawiły się legendy o okrucieństwie Szewardnadzego.
fot. Rafał Komorowski
DATO TURASZWILI
(Tbilisi, 1966), pisarz, autor sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych. Tłumaczy prozę oraz poezję z rosyjskiego, hiszpańskiego i angielskiego. Studiował literaturę, film oraz historię sztuki na uniwersytetach w Tbilisi, Londynie i Madrycie. W 1989 roku był jednym z przywódców studenckiej akcji protestacyjnej we wschodniej Gruzji przeciwko reżimowi sowieckiemu. Od tego czasu wydał 17 książek. Jest dwukrotnym laureatem nagrody literackiej Saba. Powieść Pokolenie dżinsów została wydana po raz pierwszy w 2008 roku i w Gruzji uzyskała miano bestsellera, zdobyła też uznanie za granicą – doczekała się przekładów na kilkanaście języków. W Polsce ukazuje się po raz pierwszy. Książka powstała na bazie sztuki teatralnej, która do dziś nie schodzi z afisza.
Tytuł: Pokolenie dżinsów
Autor: Dato Turaszwili
Wydawnictwo: Biblioteka Słów
Data wydania: 02 listopada 2021
Wydanie: I
Tłumaczenie: Justyna Jakubowska
Liczba stron: 198
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki: Poziomka Studio Emilia Piechowicz
ISBN: 978-83-958867-9-9
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Zmęczony życiem w stolicy Chorwacji, główny bohater porzuca dotychczasowy styl życia i decyduje się zamieszkać na wzgórzu pewnej wyspy w Dalmacji jako osoba wypatrująca pożaru.
Spędza tam trzy letnie miesiące, gdzie spotyka całą plejadę osób, które defilują przez to jedyne w okolicy wzniesienie, górujące nad wszystkim niczym świątynia, pewien azyl dla uciekinierów od przygniatającej ich codzienności. Do osób z drugiego czy nawet trzeciego planu należą przypadkowi czy zabłąkani turyści (z Polski też), którzy wałęsają się po wzgórzu... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
#pokoleniedzinsow #datoturaszwili #bibliotekaslow #bibliotekaanaliz #hultajliteracki #recenzja #powiesc #literaturagruzinska #historia
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW
•ZAPOWIEDZI•
•PROMOCJE•
•PREMIERY•
•RECENZJE•
•WYWIADY•
•PATRONAT MEDIALNY•
+48 698 800 944
Commentaires