top of page
Szukaj

ROK, KTÓRY ZMIENIŁ WSZYSTKO - Erik Larson

Sierpień 1940. Trwa Blitzkrieg. Kiedy Winston Churchill wspina się na dach, żeby oglądać bombardowania, dręczony ciągłymi atakami Londyn bawi się, flirtuje i kocha. W końcu nigdy nie wiadomo, czy nadchodząca noc nie będzie tą ostatnią. Czy miasto stanęłoby w ogniu, gdyby trzy miesiące wcześniej Churchill nie został premierem? To on obiecał Trzeciej Rzeszy, że będzie ona „krwawić i płonąć”. Snuł intrygi, żeby wciągnąć Stany Zjednoczone w wojnę w odległej Europie. Wydał rozkaz ataku na francuską flotę, która nie chciała przejść pod kontrolę Brytyjczyków. Kontrowersyjne decyzje Churchilla cieszą się coraz większą popularnością. Przydzielony mu na siłę młody sekretarz szybko zaczyna darzyć go uwielbieniem. Lojalna żona premiera nie cofa się przed trzaśnięciem drzwiami kościoła podczas krytycznego kazania. Siedemnastoletnia córka chce wracać z bezpiecznej prowincji, byle być bliżej niego. Mieszkańcy, którzy wychodzą z gruzów Londynu żywi, mówią o nim „nasz Winnie”. A Niemcy? Niemcy planują zamach.

Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Churchilla nigdy nie było, gdyby nie został politykiem, gdyby nie objął urzędu premiera Wielkiej Brytanii. To jest jedna z tych składowych, które stały się zaporą szalonego pędu nazistów, jakim było unicestwienie praworządnego i wolnego świata. Bez wątpienia obecna wojna na Ukrainie również wykreuje bohatera na miarę Churchilla, ale to dopiero ocena z przyszłości, po latach historia patrzy inaczej na to, co stało się wiele lat wcześniej, bo gdy dochodzi do kluczowego wydarzenia w dziejach świata, wszystko dzieje się zbyt szybko, a społeczność jest podzielona i trudno o konstruktywną ocenę. Osiemdziesiąt lat po najgorszych dziejach ludzkości zdaje się bezpiecznym dystansem na ocenę tego, co wydarzyło się w pierwszych latach piątej dekady XX wieku. To zdecydowanie odpowiedni czas na ocenę Churchilla.


Churchill zostaje premierem

Na Londyn spadają bomby

Hitler popełnia pierwszy błąd


Książka mogłaby być reportażem, ale jest za dobra na reportaż i już od pierwszych stron sprawia wrażenie powieści sensacyjnej opartej na faktach. Nie jest to książka o Winstonie Churchillu, choć jest on tu najważniejszym bohaterem, ale jak sam tytuł wskazuje o pewnym okresie. Hitler miał przeciwnika, którego jeszcze przed 1939 rokiem się nie spodziewał, człowieka, który przewyższał inteligencją faceta z wąsem raptem o 9 punktów, ale różnica polegała na tym, że Churchill był człowiekiem opanowanym, bystrym, empatycznym i nad wyraz przewidującym, a jak było u Hitlera, wszyscy wiemy, znerwicowany, impulsywny, narcystyczny, balansujący na granicy obłędu i niemal cały czas okłamywany. Churchill o tym wiedział i potrafił to wykorzystać. Jednak co najważniejsze, był od Hitlera o wiele sprytniejszy.

Znamy historię niezliczonej ilości zamachów na Hitlera, znamy też taką, w której brytyjski snajper miał Führera na celowniku, lecz w ostatniej chwili otrzymał rozkaz, aby nie strzelać. Niewielu jednak wie o próbie spektakularnego zamachu na Churchilla, a już tym bardziej ciężko trafić na człowieka, który znałby szczegóły. Erik Larson wszystko wyjaśnia i robi to w sposób godny podziwu, niemal tak, jak czynią to pisarze beletrystyki z najwyższej literackiej półki. To jednak jest jeden z wątków, bo książka Larsona przedstawia szeroki obraz kilkunastu miesięcy, które zmieniły dosłownie wszystko.

Fascynująca epopeja w szerokiej perspektywie, rozciągająca się od Londynu wielkim łukiem przez Waszyngton i Nowy Jork po Berlin. Mnogość postaci historycznych, ciekawe fakty, zaskakujące sploty wydarzeń i tempo rodem z hollywoodzkich superprodukcji, ale nie ma tu kiczu, ani tanich chwytów, to historyczny majstersztyk, do którego Erik Larson musiał się bardzo dobrze przygotować. I jeśli wierzyć plotkom, pisanie tej książki zajęło mu pięć lat, choć przygotowywał się do niej już na początku swej kariery pisarskiej.


Nikt nie miał wątpliwości, że bombowce się pojawią. Planowanie obrony ruszyło na długo przed rozpoczęciem wojny, choć nie działano wówczas z myślą o żadnym konkretnym zagrożeniu. Europa była Europą. Przeszłość udowodniła, że wojna mogła wybuchnąć wszędzie i w każdej chwili.

Zazwyczaj amerykańcy pisarze przedstawiają II wojnę światową w sposób mocno wypaczony, ale Erik Larson jest jednym z tych niewielu jankeskich autorów, którzy trzymają się faktów, zgłębiają historię uczciwie i bez amerykańskiego patosu. Larson nie po raz pierwszy udowadnia, że prawda jest na tyle ciekawa, że wszelkie konfabulacje są zbędne. Z pewnością jest to jeden z najlepszych historyków, w moim odczuciu plasuje się w pierwszej trójce światowych dokumentalistów tej epoki.

Autor mógłby z powodzeniem parać się beletrystyką, bo jego styl jest o tyle ciekawy, że każda jego fikcyjna powieść trzymałaby poziom godny bestsellerowych prozaików, ale on wierny jest dokumentom (z jednym chyba wyjątkiem).

Podróż przez rozbudowane wątki tej książki, to pełna emocji eskapada w lata 40. XX wieku, gdzie poznajemy obrazy znanych nam z historii postaci, których nikt wcześniej w ten sposób nie przedstawiał. Mamy tu również postaci zupełnie nam w historii anonimowe, które z pewnością zasługiwały na to, aby ktoś o nich wspomniał, co Larson też czyni.

Sama struktura książki jest jak miniserial z ogromną dozą emocji, napięcia i zaskoczenia. Larson nie bawi się w zapychacze, mające na celu zbudować słusznych rozmiarów książkę o niesłusznej ilości zbytków. Ta książka wypełniona jest po brzegi tym, co miało się w niej znaleźć i choć jest tego sporo, bo książka faktycznie nie należy do małych publikacji, to jednak zdaje się, że pominięcie czegokolwiek, co się w niej znalazło, zgasiłoby jej wspaniałość i sprowadziło do niekompletnych, podrzędnych omówień historycznych, choć z ciekawą narracją. Tu jednak mamy do czynienia z czymś absolutnie wspaniałym, z książką, która stanowi kanon literatury historycznej.


- To jest historyczna chwila - powiedział dziennikarzom (Göring). -W konsekwencji prowokatorskich ataków na Berlin w kilku ostatnich nocy Führer postanowił wydać rozkaz o przeprowadzeniu w odpowiedzi potężnego uderzenia w stolicę brytyjskiego imperium. Osobiście objąłem dowództwo nad tym atakiem i dziś dane mi jest usłyszeć na głową ryk silników samolotów zwycięskich niemieckich eskadr.

Czy sama droga Churchilla na stanowisko premiera Wielkiej Brytanii jest aż tak ważna? Nie i pewnie dlatego też Larson pominął tę kwestię. Byłaby ważna, gdyby to była książka biograficzna, ale tu chodzi o konkretny czas i o to, jak trudne zadanie miał przed sobą Churchill. Trzeba pamiętać, że brytyjski premier nie jest stanowiskiem tej samej rangi co premier Polski. To dużo ważniejsza osoba, którą porównać można do stanowiska amerykańskiego prezydenta czy niemieckiego kanclerza. W Polsce premier dzieli władzę z prezydentem i zazwyczaj obaj się nijacy. Brytyjski premier jednak nie jest wybierany przez obywateli, a mianowany przez brytyjskiego monarchę i zazwyczaj jest to człowiek, który ma największą szansę uzyskać wotum zaufania w Izbie Gmin; zwykle jest to przewodniczący partii lub koalicji, która posiada większość parlamentarną. Taki schemat sprawia, że wybór często jest nietrafiony, a człowiek na tym stanowisku okazuje się absolutną pomyłką. Tak było przecież w przypadku Borisa Johnsona, Theresy May, Gordona Browna czy Jamesa Callaghana, a przed II wojną światową takich wpadek było znacznie więcej. Nikt ich nie rozlicza z tego, co zrobili przed objęciem najważniejszego urzędu w państwie i wielu z nich nie dałoby rady, gdyby znaleźli się w sytuacji, w jakiej znalazł się Churchill. To, że Wielka Brytania miała kogoś takiego na stanowisku premiera w tak ważnym dla świata momencie, jest darem od losu, przypadkiem, cudem, czy też zamierzonym działaniem, jak zwał tak zwał, ale pomyślcie tylko, co by było, gdyby Churchill nie został premierem.

Rok, który zmienił wszystko odpowie Wam na każde zadane przez Was pytanie. Dla mnie ta książka to fenomen, kapitalnie napisana, a do tego ładnie i solidnie wydana.


Tego wieczoru, w środę 19 marca, o 20:30 Harriman stawił się u Churchilla na Downing Street na kolację w pancernej jadalni w piwnicy i niemal z miejsca zyskał dokładny wgląd w dwa zjawiska, o których do tej pory jedynie słyszał - poczuł, co znaczy przeżyć potężny nalot bombowy, oraz zobaczył na własne oczy prawdziwą odwagę brytyjskiego premiera.

Foto: eu.seacoastonline.com

ERIK LARSON

Amerykański dziennikarz i autor książek non-fiction, które wielokrotnie trafiały na szczyty list bestsellerów w USA i na świecie. Jego debiut Diabeł w Białym Mieście zdobył Nagrodę im. Edgara Allana Poego i trafił do grona finalistów National Book Award. W Roku, który zmienił wszystko oczami świadków i najbliższych współpracowników przygląda się pierwszym miesiącom urzędowania Churchilla, które zadecydowały o dalszym przebiegu II wojny światowej.





Tytuł: Rok, który zmienił wszystko

Autor: Erik Larson

Wydawnictwo: Znak Horyzont

Data wydania: 15.06.2022

Tytuł oryginalny: The Splendid and the Vile

Tłumaczenie: Barbara Łukomska, Jerzy Wołk-Łaniewski

Premiera: 2020 r.

Projekt okładki: Marcin Słociński / monikaimarcin.com

Oprawa: twarda

Format: 163 x 235 mm

Liczba stron: 576

Wydanie: pierwsze

ISBN: 978-83-240-8063-2





















POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:

Bywa, że wiecha graniczna – wysoki kij z przytroczoną do niego wiązką siana – może zyskać urzędową moc, by dzielić świat na „swój” i „obcy”, a nawet „wrogi”, i w środku niczego dzielić ludzi i wspólnoty, mieszać języki, prowokować nienawiść.













ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW

•ZAPOWIEDZI•

•PROMOCJE• •PREMIERY•

•RECENZJE•

•WYWIADY•

•PATRONAT MEDIALNY•


+48 698 800 944

81 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page