Osiemnastowieczny król Tajlandii, Tai Sa, lubił powtarzać, że obowiązkiem człowieka jest być szczęśliwym. Zdaje się, że Sanmao mocno sobie te słowa przyjęła do serca i poprzez spełnianie marzeń postanowiła wyjść szczęściu naprzeciw (choć szkoda, że tylko przez chwilę). Zbiór historii zarówno śmiesznych, jak i dziwnych, ale przede wszystkim ciekawych, pozwala zrozumieć miejsca, które wydają nam się znajome, oraz i te, o których wiemy niewiele; pozwala zgłębić sposób życia i myślenia ludzi, którzy dalecy od zachodniej cywilizacji potrafią zaskoczyć na każdym kroku, ale też nauczyć życia, szczęścia i kreatywności. A wszystko to przez pryzmat biograficznej powieści autorki.
Jeśli jest to książka podróżnicza, to z dzisiejszej perspektywy, z pewnością o podróży w czasie. Dzięki Sanmao przenosimy się do lat 70. gdzie, aby sprawdzić, co się dzieje w świecie, trzeba było iść piechotą kilka kilometrów do sklepu, aby kupić gazetę. Mowa tu oczywiście o miejscach dalekich od cywilizacji, choć przecież nawet wtedy, gdy Sanmao mieszkała w Europie, nikt nie myślał o Internecie, telefonach komórkowych, dwustu kanałach telewizyjnych i ekranach wyświetlających wiadomości w metrze, autobusach czy na przystankach autobusowych. Zmuszało to człowieka do rozglądania się wokół, obserwacji świata, a ludzie byli go ciekawi w całkiem innym tego słowa znaczeniu, niż pokolenie millenialsów. Podróże były największym dobrodziejstwem człowieka, były triumfem nad rozpędzonym światem pragnącym nieograniczonej konsumpcji. Czterdzieści lat to raptem jedno pokolenie, a świat zmienił się nie do poznania i dlatego właśnie warto przeczytać tę książkę, aby poznać mechanizmy jego działania oczami wyjątkowo bystrej obserwatorki; poznać problemy ówczesnych ludzi, ich marzenia i kulturę, która "dzięki" zachodniej cywilizacji w wielu miejscach odwiedzanych przez Sanmao, została dzisiaj żywcem pogrzebana na poczet nowoczesności, innowacji i nowomody.
Klasyka literatury tajwańskiej po raz pierwszy w Polsce!
Gdy po raz pierwszy zjawiłam się na pustyni, chciałam być pierwszą na świecie kobietą, która przemierzy Saharę. Kiedy mieszkałam w Europie, ta myśl spędzała mi sen z powiek, bo na pustyni nie ma cywilizacji, a więc doświadczenia z podróży po wszystkich krajach na niewiele się tutaj przydają. Myślałam o tym niemal przez pół roku i postanowiłam, że jak przyjadę, to się zobaczy. Oczywiście nie mogłam przyjechać bez planu. Nie mogłam przecież z ogromnym bidonem na placach wyskoczyć ze spadochronem z samolotu.
Jedna z najlepszych książek, jakie wpadły nam w ręce. Od pierwszych stron da się zauważyć, że nie została napisana "na siłę", a z potrzeby serca. Lekkie pióro, sprawny język, ciekawa konstrukcja, brak zbędnych dłużyzn, inteligentny humor i ogromnie ciekawe fakty oraz mimowolny artefaktyzm tamtych lat, który dzisiaj wydaje się abstrakcją, sprawia, że po czterdziestu latach od pierwszego wydania książki, czyta się ją z jeszcze większą ciekawością i szacunkiem. Są w tej książce też jednak smutne i trudne opowieści, ale dopełniają one tę książkę i czynią z niej jeden z najciekawszych zbiorów opowiadań, które łączą się zgrabnie w jedną całość i dlatego my nazywamy tę książkę powieścią, bo jest to powieść o życiu i otaczającym go świecie. Wznowienie tego tytułu, to strzał w dziesiątkę i hołd dla pisarskiego stylu, którego dzisiaj trudno uświadczyć wśród książek podróżniczych, biograficznych, obyczajowych czy nawet przygodowych. Tym wszystkim właśnie są Saharyjskie dni i jeśli mielibyśmy ją polecić wybranej grupie czytelników, to zdecydowanie polecamy ją... wszystkim. Jesteśmy przekonani, że ta książka Was nie zawiedzie.
"Są książki, które zapadają w pamięci na całe życie, i Saharyjskie dni są właśnie taką książką. Sanmao to piękny umysł literatury, Ona kocha słowo, a słowo kocha Ją. Na podstawie Jej książek warto uczyć się kunsztu literackiego. Zacznij tydzień od Saharyjskich dni, a skończysz go na rozmyślaniu o dalekiej pustyni, ciekawych ludziach, którzy tam żyją i dziwnych rzeczach, które się tam dzieją. Czytaj, delektuj się wspaniałą konstrukcją i pomyśl w miedzyczasie, jak bardzo różni się twój świat od świata, jaki znali twoi rodzice, jak inne było życie (bez określania czy było lepsze, czy gorsze), jak blisko siebie byli wtedy ludzie i jak szeroko otwarte były ich oczy. To nie jest książka o podróżach, to książka o miłości... do ludzi, do świata, do tułaczki; to książka o marzeniach i ich spełnianiu."
- Ivo Vuco | polski pisarze, krytyk literacki, redaktor naczelny Hultaja Literackiego -
Saharyjskie dni
Napisane przez Sanmao Saharyjskie dni to autobiograficzna relacja z życia pisarki na Saharze, na której mieszkała wraz ze swoim hiszpańskim mężem Jose Maria Quero y Ruizem. Pełen humoru styl autorki oraz bogata i zajmująca treść wzbudziły poruszenie już od pierwszego wydania książki, którą dodrukowywano czterokrotnie w ciągu półtora miesiąca. W 1979 roku „Reader’s Digest” opublikował w piętnastu językach Opowieść o Chince na pustyni autorstwa Sanmao w m.in. w Australii, Indiach, Francji, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Meksyku, RPA i Szwecji. Niektóre opowiadania ukazywały się sukcesywnie w przekładach na takie języki jak angielski, wietnamski, francuski oraz czeski. Utwory Sanmao zdecydowanym krokiem weszły na arenę międzynarodową. Saharyjskie dni to pierwszy przekład literatury tajwańskiej w Polsce!
Po raz pierwszy zobaczyłam ten lud, który lubi ubierać się zawsze w ciemnoniebieskie szaty. Dla mnie było to wejście w krainę baśni z innego świata. Wiatr przywiewał w naszą stronę odgłosy śmiechu bawiących się dziewczynek. Gdzie są ludzie, tam czas płynie nad wyraz żywo i ciekawie. W tym zapadłym, zacofanym i zabiedzonym miejscu życie rozkwitało równie bujnie jak gdzie indziej, nie walczyło resztką sił o przetrwanie. Dla ludów pustyni warunki i koleje życia w takim środowisku były czymś zupełnie normalnym. Gdy patrzyłam na unoszące się dymy z palenisk, wydawało mi się, że żyją tu sobie jak u pana Boga za piecem. Uważam, że nieskrępowane niczym życie jest cywilizacją ducha.
SANMAO
Sanmao (三毛), (właściwie nazywała się Ch’en P’ing (陳平)), to jedna z najbardziej znanych pisarek z Tajwanu. Urodziła się 26 marca 1943 roku, zmarła 4 stycznia 1991 roku w wieku 47 lat, popełniając samobójstwo po długiej depresji. Utwory Sanmao oraz ona sama ze względu na swą wyjątkowość obrosły już legendą w świecie literatury chińskojęzycznej. W Saharyjskich dniach San-mao żywym i energicznym piórem wzbudziła w czytelnikach tęsknotę za piaskami pustyni. Jej opowiadania należą dziś do klasyki literatury podróżniczej, a jej szczery powab oraz historia związku z ukochanym Josém zyskały sobie zachwyt i uznanie.
TYTUŁ: Saharyjskie dni
AUTOR: San Mao
WYDAWNICTWO: Kwiaty Orientu
DATA WYDANIA: 7 grudnia 2018
TYTUŁ ORYGINALNY: Stories of the Sahara (撒哈拉的故事)
TŁUMACZENIE: Jarek Zawadzki
PREMIERA: 1976
PROJEKT OKŁADKI: Jakub Riedel | Jot-eR Multimedia
LICZBA STRON: 344
FORMAT: 186 x 154 mm
OPRAWA: miękka
ISBN: 978-83-951590-1-5
OCENA: 10/10
Uzasadnienie: Jedna z najciekawszych i najlepiej napisanych powieści biograficzno-obyczajowych. Ogromnie ciekawa i poruszająca.
Patroni medialni książki: lubimyczytac.pl , granice.pl , Instytut Boyma , bookhunter.pl , wielkibuk.pl
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Mrocznie melancholijna opowieść Fuminori Nakamury – zwycięzcy nagrody im. Akutagawy – pogrąża nas w otchłani pełnej krętych ścieżek, niespokojnej psychiki młodego człowieka.
Cyniczny narrator bez imienia rzuca pracę sprzedawcy, by zostać taksówkarzem w Tokio. Pewnego dnia bez konkretnych przyczyn zaczyna walkę z grupą motocyklistów i zostaje mocno pobity...
Comments