top of page
Szukaj

TANGERYNKA - Christine Mangan

The Times napisał o tej książce, że jest to Dziewczyna z pociągu, która spotyka Utalentowanego pana Ripleya pod słońcem Maroka. To wystarczyło w zupełności, aby sięgnąć po debiutancką powieść Christine Mangan. I choć ten brytyjski dziennik społeczno-polityczny znany jest z tego, że zachwala książki za pieniądze, więc nie mógł napisać nic złego, postanowiłem, że jednak się skuszę i dam tej powieści szansę. Czy żałuję?


The Times przyzwyczaił mnie już do tego, że zazwyczaj pisze nieprawdę o książkach, albo pisze tak, aby nie ponosić konsekwencji za wprowadzanie w błąd. Recenzenci tego dziennika uwielbiają grać słowami i są w tym naprawdę dobrzy. W tym przypadku również nie napisali jednoznacznie, że książka jest dobra, ale porównali ją do dwóch książek, które swego czasu zrobiły ogromną furorę, choć są też i tacy, którzy Dziewczynę z pociągu i Utalentowanego pana Ripleya uważają za gnioty. Sprytne posunięcie brytyjskich recenzentów i sprzedaż Tangerynki ruszyła z kopyta.

Osobiście nie ufam The Times, bo przeważnie wsadzali mnie swoimi opiniami na minę. Zdaję sobie sprawę z tego, że opinia jest jak dupa i każdy ma swoją, ale tak szanowana i poczytna gazeta powinna być ostrożniejsza w swoich ocenach. Świat jednak nie jest taki prosty i kiedy w grę wchodzą pieniądze, moralność schodzi na drugi plan. Bussines is Bussines.


ALICE SPODZIEWAŁA SIĘ SPOTKAĆ W MAROKU KAŻDEGO, TYLKO NIE LUCY


Jak już jednak wspomniałem, dałem im kolejną szansę i postanowiłem zaufać im jeszcze raz. Jeśli książka naprawdę okazałaby się mieszanką Dziewczyny z pociągu i pana Ripleya, oznaczałoby to, że mamy do czynienia z książką wspaniałą. Przeczytałem. Wszyscy w Hultaju przeczytaliśmy... I co?

I trudno mi to przyznać, ale recenzenci The Times mieli rację. Faktycznie jest to poniekąd połączenie książek Patricii Higsmith oraz Pauli Hawkins, ale czy czyni to tę powieść wspaniałą? Zdecydowanie tak. I nie dlatego, że przypomina nieco obie te powieści, a dlatego, że została tak dobrze napisana i tak wspaniale przetłumaczona, a do tego sama intryga wciąga jak wir wodny od samego początku i trzyma w napięciu aż do ostatniej strony.

Ocena mogła być tylko jedna, choć sami jesteśmy tym mocno zdziwieni, bo spodziewaliśmy się czegoś innego. Niebywały debiut i aż dziw bierze, że powieść Mangan przeszła w Polsce bez większego echa. To jedna z najlepszych książek w naszej kolekcji i zasługuje na specjalne miejsce w naszej bibliotece. Stanęła więc na półce, na której trzymamy te najlepsze z najlepszych i gdybyśmy ją przeczytali w lutym (premiera: 26/02/2020) powieść pewnie zyskałaby miano książki miesiąca i walczyłaby teraz o laur książki roku. Niestety, mamy swoje zasady i książka musi przejść przez wszystkie osoby w Hultaju, a przeszła fragmentarycznie przez jedną i to przez taką, której już z nami nie ma (a szkoda).

Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jedna z najlepszych książek ostatnich trzech lat na świecie (Premiera oryginału: 2018) i niech żałuje ten, kto jeszcze jej nie przeczytał.


Oczywiście tylko początek tej historii jest prawdą, resztę sobie wyobraziłam. Mam teraz czas na takie zajęcia, gdy siedzę w pokoju i gapię się w przestrzeń za oknem. Otoczenie nieco się zmienia, nic więcej. Pewnie można by to nazwać obserwacją, ale moim zdaniem chodzi o coś zupełnie innego - tak jak fantazjowanie różni się od myślenia.

Psychologiczny soft thriller z obyczajowym tłem, opowiadany z dwóch różnych punktów widzenia; irytująca bohaterka (z tego, co nam wiadomo, taki był zamysł autorki); Maroko, które wciąż jawi się jako egzotyczne miejsce, choć od Europy dzieli je tylko rzut kamieniem. Managan w sprytny sposób połączyła literaturę kobiecą z literaturą siarczyście męską. I choć nie lubię takich stereotypów gatunkowych, nie jestem w stanie tego lepiej ująć. Książka przesiąknięta obsesyjną miłością, obłędnym syndromem "wannabe" i malowniczym Tangerem, który pod maską słońca, kolorów i wiercących w nozdrzach zapachów przypraw jest miejscem naznaczonym bólem i cierpieniem...

Jeśli George Clooney i jego firma Smokehouse Pictures nie zrezygnują z ekranizacji książki, to w roli Alice zobaczymy Scarlett Johansson, a nikt lepiej do tej roli nie pasuje.

Jeśli zdecydujecie się przeczytać tę książkę, zwróćcie uwagę na to, jak wiele dzieje się za plecami Alice, jak fabuła ociera się o Alicję w Krainie Czarów, choć jest jej cholernie daleko do książki Lewisa Carrolla, bo to dwie zupełnie inne historie, a jednak mające ze sobą wiele wspólnego. No i Lucy Mason... pierwszorzędnie nakreślona postać, nieco odrealniona, lecz bodaj najlepiej wykreowana w tej książce.

Całość bardzo subtelnie podciągnięta pod psychodeliczną apatię myślenia życzeniowego. W życiu nie czytałem tak progresywnej konstrukcji. Wielu czytelnikom może się ona nie spodobać, ja jednak uważam, że Mangan ma ogromny talent i wkrótce będzie o niej głośniej niż o którymkolwiek amerykańskim pisarzu (pisarce). Tangarynka to mocna odpowiedź na brytyjską ofensywę literacką, jaką możemy dostrzec na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat w gatunku soft thrillerów psychologicznych.


I oto stanęła przede mną: moja przeszłość - ucieleśniona, namacalna czy jakim tam jeszcze mądrym słowem nazwałaby to Lucy, gdyby ją o to spytać.

Po owianym tajemnicą wypadku na amerykańskiej uczelni te dwie przyjaciółki – dawniej nierozłączne – przez ponad rok nie utrzymywały kontaktów. Skąd Lucy się tu wzięła? Dlaczego chce odnowić znajomość i powrócić do dawnych rytuałów przyjaźni? A może Alice powinna się cieszyć? Nie odnalazła się przecież w Tangerze, zbyt się bała zanurzyć w tętniącą życiem medynę oraz nieznośny skwar.

Wkrótce jednak do Alice powraca znajome uczucie – czuje się manipulowana i tłamszona. Gdy jej mąż przepada bez wieści, Alice zaczyna podawać w wątpliwość wszystko: nie tylko istnienie niepokojącej przyjaciółki, ale i stan swojego umysłu.

Tangerynka to opowieść przeszywająca niczym sztylet – urokliwy, kunsztownie skonstruowany debiut literacki pełen egzotycznych obrazów i sugestywnych szczegółów, wprost zapiera dech w piersiach.


"Oblepiający upał, duszna atmosfera i to poczucie, że za moment wydarzy się coś bardzo złego... Prawdziwa uczta dla miłośników thrillerów!"

- Marta Guzowska -


"Tak jakby Donna Tartt, Gillian Flynn i Patricia Highsmith pisały razem scenariusz filmowy dla Alfreda Hitchcocka – trzymający w napięciu i bardzo nastrojowy." 

- Joyce Carol Oates -


"Północna Afryka połowy XX wieku. Trudno sobie wyobrazić bardziej atrakcyjną scenerię dla historii o gorącej namiętności, przekształcającej przyjaźń w obsesję, a koniec końców prowadzącej do obłędu."

- Rumaan Alam -


"Czuję się tak, jakbym wybrała się do Tangeru, za przewodniczkę mając literacką spadkobierczynię Daphne du Maurier, z której twórczości korzystał Alfred Hitchcock."

- Suzanne Rindell -


CHRISTINE MANGAN

Amerykańska pisarka urodzona w Detroit. Zrobiła doktorat z anglistyki na University College Dublin w Irlandii, gdzie pisała pracę na temat XVIII-wiecznych powieści grozy, ukończyła również kierunek twórczego pisania na University of Southern Maine w Stanach Zjednoczonych. w latach 2005-2007 pracowała jako reporter w Gazette Chicago. Tangerynka to jej pierwsza powieść.









Tytuł: Tangerynka

Autor: Christine Mangan

Wydawnictwo: Marginesy

Data wydania: 26 lutego 2020

Tytuł oryginalny: Tangerine

Tłumaczenie: Agnieszka Wilga

Premiera: 2018

Projekt okładki: Agnieszka Wrzosek

Liczba stron: 320

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Format: 135 x 210 mm

ISBN: 978-83-66140-17-2


OCENA: 10/10










PATRONI MEDIALNI KSIĄŻKI:

Zbrodnicze Siostrzyczki, Pocisk. Magazyn Kryminalno Literacki, CzytamyKryminały.pl, lubimyczytać.pl, Portal Kryminalny.


POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:

Kiedy Maciej Tomski dowiaduje się, że jego żona Janina zginęła w wypadku samochodowym, myśli, że wali mu się cały świat. Jak powiedzieć dwóm córeczkom, że właśnie straciły matkę? Jak powiedzieć teściom? Jak ma teraz funkcjonować, gdy dotychczasowe, spokojne życie nagle szarzeje i zmienia się w ciąg udręk?

Maciej nie ma jednak pojęcia, dlaczego do wypadku doszło pod Mrągowem, skoro Janina powiedziała mu, że jedzie na delegację pod Kraków. Pomyliła się? Okłamała go?... WIĘCEJ O KSIĄŻCE












51 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page