top of page
Szukaj

TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ - Heather Morris.

Czy ktokolwiek zastanawiał się przez ostatnich 70 lat, kim był człowiek wybijający kolejne numery na rękach kolejnych więźniów Auschwitz? Ktoś przecież te tatuaże musiał robić. Kto, dlaczego i co dostał w zamian? Heather Morris odpowiada na te pytania książką Tatuażysta z Auschwitz. Historię tę opowiedział jej długoletni przyjaciel, Lale Sokołow, który okazał się być tym, który numerował więźniów.

Kolejny dowód na to, że miłość nie zna granic. Ani wojna, ani nawet ciężkie więzienie, bo przecież tym były obozy koncentracyjne, nie są w stanie zamknąć serca przed uczuciem miłości i pożądania. W tej książce, miłość okazuje się katalizatorem do przeżycia. W miejscu, gdzie większość osadzonych szybko się poddaje i rezygnuje z walki, Lale i Gita postanawiają walczyć i przeżyć za wszelką cenę. Czy bycie obozowym tatuatorem, oznaczało współpracę w okupantem? Chyba nie, był to raczej sposób na przeżycie, a jeśli przy okazji można pomóc innym, to taki człowiek zasługuje raczej na pochwałę. Śmierć nie jest niczym chwalebnym, ani bohaterskim. Bohaterstwem jest umiejętność przetrwania i wykorzystania okazji do tego, aby umożliwić to innym.


Będziesz robić wszystko, co ci każę. Będziesz mi przynosić jedzenie, czyścić mi buty, będziesz na moje każde zawołanie. Jak posłuchasz, będzie ci się żyło łatwiej; jak mnie zawiedziesz, to mnie popamiętasz.

Lale Sokołow trafia do Auschwitz w 1942 roku jak dwudziestosześciolatek. Jego zadaniem było tatuowanie numerów na przedramionach przybywających do obozu więźniów. Naznaczanie ich. Pewnego dnia w kolejce stanęła młoda przerażona dziewczyna - Gita. Lale zakochał się od pierwszego wejrzenia. I obiecał sobie , że bez względu na wszystko uratuje ją.

Wykorzystał swoją pozycję nie tylko, by jej pomóc. W obozie po raz pierwszy rozmawiali, flirtowali, wymieniali pocałunki. Ich uczucie przetrwało nazistowskie piekło: po wyzwoleniu odnaleźli się, pobrali i spędzili razem resztę życia.

Lale Sokołow zdecydował się opowiedzieć swoją historię dopiero po śmierci Gity. Ta łamiąca serce, a jednocześnie pełna otuchy opowieść. Opowieść, która daje siłę nawet w najmroczniejszych czasach.


NIESAMOWITA HISTORIA MIŁOSNA

NIEZWYKŁEGO CZŁOWIEKA I APOTEOZA CZŁOWIECZEŃSTWA


Historia piekielnie ciekawa, a kiedy tłem miłości jest wojna, to nie ma siły, aby po taką książkę nie sięgnąć. I tutaj musimy zwrócić uwagę na pewien problem. Otóż chodzi o fakt uwielbienia dla tej książki przez wielu krytyków. Książka ta przecież stała się bestsellerem w każdym kraju, w którym się ukazała, a ochy i achy zaczęły płynąć z każdej szanującej się gazety na całym świecie.

Hultaj Literacki, to cztery osoby o różnych profesjach i całkiem różnym zamiłowaniu literackim. Prawie nigdy nie zgadzamy się ze sobą w kwestii opinii książek. Tym jednak razem byliśmy jednomyślni. Czegoś tej książce brakowało. Nie mogliśmy przez nią przebrnąć, i nie dlatego, że historia jest miałka lub nieciekawa, wręcz przeciwnie. Chodzi tylko i wyłącznie o jakość przekazu. Padł nawet zarzut słabego warsztatu literackiego autorki. Innym zarzutem było złe tłumaczenie, co często w Polsce się zdarza. Aby wykluczyć drugi zarzut, przeczytaliśmy książkę w języku angielskim i po szczegółowej analizie konfrontującej oba wydania, jesteśmy pewni, że Kaja Gucio - polska tłumaczka - wykonała kawał dobrej roboty. Cóż zatem? Pozostaje nam teza numer jeden, mówiąca o warsztacie autorki. Kiedyś rozmawialiśmy z pewnym polskim scenarzystą i reżyserem, artystą znanym i szanowanym nie tylko w Polsce. Powiedział nam wtedy, że dobry scenarzysta nie sprawdzi się, jako pisarz, a świetny pisarz nigdy nie napisze dobrego scenariusza. Heather Morris jest świetną scenarzystką i jeśli wziąć pod uwagę słowa ów polskiego reżysera, znamy przyczynę naszej niechęci do tego tytułu.

Nie znaczy to jednak, że książka jest zła, słaba i nie warta przeczytania. O nie! Książka jest dobra, a historia wspaniała i absolutnie warta była opisania.

Dlaczego zatem odniósł taki sukces wydawniczy? Fantastyczna promocja - Klucz do sukcesu każdej książki, bez względu na treść, jakość i umiejętności literackie autora.


Wreszcie wszyscy wysiadają, a esesmani każą im przejść dalej i znaleźć sobie miejsce na nocleg. Lale podąża za Józefem na blok. Wewnątrz widzą zagłodzonych mężczyzn - szkielety pokryte skórą - w których jednak tli się jeszcze dość życia, by bronić swojego terytorium.

LALE SOKOŁOW

Urodził się w 1916 roku. W 1942 roku razem z pierwszym transportem więźniów trafił do Auschwitz. Miał wówczas dwadzieścia sześc lat, znał kilka języków. I miał tatuować numery. Kilka miesięcy później poznał Gitę Furman, miłość swojego życia, której pomógł przetrwać obóz. Po zakończeniu wojny wyruszył do Bratysławy na poszukiwanie ukochanej. Wzięli ślub w 1945 roku, a trzy lata później z powodów politycznych wyemigrowali do Australii. Lale i Gita mieli jednego syna. O swoich doświadczeniach wojennych Lale zdecydował się opowiedzieć dopiero po śmierci żony w 2003 roku. On sam zmarł trzy lata później.



HEATHER MORRIS

Pochodzi z Nowej Zelandii, a obecnie mieszka w Australii. Pracując w szpitalu państwowym w Melbourne, przez kilka lat czytała i pisała scenariusze. W 2003 roku Heather spotkała starszego pana, który "miał historię wartą opowiedzenia". W miarę, jak rozwijała się ich przyjaźń, Lale otwierał przed nią najgłębsze zakamarki duszy, powierzając jej tajemnice życia w czasach Zagłady. Powieść oparta na losach Lalego stała się bestsellerem wszędzie, gdzie się ukazała.


TYTUŁ: Tatuażysta z Auschwitz

TYTUŁ ORYGINALNY: The Tattooist of Auschwitz

AUTOR: Heather Morris

WYDAWNICTWO: Marginesy

TŁUMACZENIE: Kaja Gucio

PREMIERA: 18 kwietnia 2018

LICZBA STRON: 320

OKŁADKA: Miękka

FORMAT: 130 x 197 mm

ISBN: 978-83-65973-31-3


OCENA: 7/10










 
 
 

Comentários


bottom of page