My, Polacy, lubimy mówić o innych, ale broń boże, aby ktokolwiek mówił o nas. Nie jest to stwierdzenie bezpodstawne, bo wystarczy spojrzeć na komentarze o książce Ukrainki... w Internecie. Ech, ta nasza narodowa duma. A może warto się czasami wsłuchać (wczytać) w słowa obcokrajowca, w tym wypadku Ukrainek, których naród traktujemy nieco z przymrużeniem oka, a nie rzadko - przywołując słowa klasyka - jako gorszy sort. Nie daj Boże Ukrainka i w dodatku sprzątaczka, to już całkiem marność nad marnościami... Ale jest wtedy komu zaimponować.
A przecież to ludzie i niczym - prócz języka - nie różnią się od nas, dumnych do przesady Polaków. OK, byłbym niesprawiedliwy, gdybym w ten sposób mówił wyłącznie o Polakach. Będąc w USA, spotkałem kobiety, które w podobnym tonie wypowiadały się o pracodawcach amerykańskich, w Irlandii Rumunki mówiły to samo o zatrudniających ich Irlandczykach, a w Niemczech wtórują Ukrainkom Polki, Turczynki, Ormianki i Rosjanki. Jednak książka Moniki Sobień-Górskiej to rzecz o Ukrainkach w Polsce, które mają coś do powiedzenia o swoich napuszonych pracodawcach i na tym należy się skupić. Co więc takiego ów Ukrainki powiedziały? A no między innymi, że większość młodych Polaków nie bardzo kojarzy różnicę między Rosją a Ukrainą; że Polacy to awanturnicy; że nie wolno mówić polskiej pracodawczyni gdzie się jeździ na wakacje; itp, itd... Jest tego duuuużo więcej i warto byłoby się temu przyjrzeć, bo ta książka, to obraz nas samych i dzięki niej może uda nam się nieco zmienić i zyskać w oczach obcokrajowców, bo na dzień dzisiejszy Ukrainki pracujące w polskich domach mogą jedynie przypomnieć nam słowa Leszka Kołakowskiego: Elegancja jest łatwo rozpoznawalna i jest niejako wyrazem grzeczności, podczas gdy chamstwo jest usiłowaniem wyróżnienia siebie przez upokarzanie innych lub ostentacyjne pokazywanie swojej wyższości i bogactwa.
PORTRET POLSKIEJ KLASY ŚREDNIEJ
Znają twoje nawyki, kompleksy, tajemnice lepiej niż ty, twój terapeuta czy członkowie rodziny. Chociaż jak same podkreślają, one "tylko" sprzątają, opiekują się naszymi dziećmi, leją nam piwo w knajpie, skanują codziennie zakupy w osiedlowym sklepie. Tak naprawdę mają dostęp do intymnych części naszego życia, do naszych lodówek, sypialni, pokojów dziecięcych, biurek w gabinecie twojego szefa. Słyszą rozmowy i widzą SMS-y, które cichaczem wysyłamy z toalety w tajemnicy przed bliskimi. Wiedzą, ile pijemy, ile zdradzamy, na co wydajemy pieniądze. Widzą jacy jesteśmy, kiedy możemy poczuć się kimś lepszym, bo zatrudniamy pracownika z biedniejszego kraju. Ukrainki - kobiety, które jako najliczniejsza mniejszość narodowa są bardzo blisko Polaków.
Ta książka to poradnik "Jak nie być chamem" na przykładzie tychże chamów, poprzez głos kobiet z Ukrainy, które postanowiły zarobić w Polsce trochę pieniędzy, usługując bogatym Lachom. Ważny głos kobiet, ważny głos obcokrajowców, ważny głos człowieka uboższego, niejednokrotnie szykanowanego i upodlonego.
Monika Sobień-Górska zaproponowała nam ucztę kanibali, bo oto mamy pożreć samych siebie, wczytując się w tę książkę i jeszcze udawać, że nam smakuje. A ja przyznam szczerze, że żadne z zaserwowanych przez Autorkę dań mi nie smakowało. I nie dlatego, że zostały źle przyrządzone, ale dlatego, że odnalazłem tam siebie. Niech pierwszy kamieniem rzuci ten, kto nie udaje chojraka przed mniej zamożnym od siebie. Nawet jeśli robimy to bezwiednie, z automatu lub "niechcący", to jednak robimy. To, że jesteśmy u siebie, nie znaczy, że wolno nam gnoić obcego, bo niby kto dał nam takie prawo?
Okładka książki może sugerować, że jej treść będzie wesoła, śmieszna, wypchana anegdotami. Nie, nie jest taka. To smutna historia nas Polaków, którym się wydaje (zawsze się wydawało), że jeśli stać nas na pomoc domową, to jesteśmy kimś lepszym. Gówno prawda! Jesteśmy imbecylami, którzy mogliby zawierać piękne przyjaźnie, nieść pomoc potrzebującym, pokazać się z dobrej strony, ale zamiast tego, jesteśmy jak jaskiniowcy, którym udało się oswoić dzikiego zwierza i paradujemy z nim po wiosce, aby wzbudzić zachwyt i zazdrość sąsiadów. Nasze rozbuchane sarmackie ego staje się kpiną i pośmiewiskiem w oczach obcokrajowców, ale my tego nie widzimy, bo nasze oczy zalała czarna maź pseudo sukcesu.
Oczywiście generalizuję teraz, bo z pewnością i łatwością znaleźlibyśmy Ukrainkę, która powie, że "jej" Polak-Pracodawca to równy gość, dobry, uczynny, miły i z szacunkiem do innych ludzi. Jednak wystarczy jeden negatywny głos, aby zamazać tysiąc pozytywnych, bo przecież zło ma większą siłę przebicia niż dobro. O dobru się nie mówi, dobro się przyjmuje bez zbędnych słów i pielęgnuje, aby nie utracić. Jedna negatywna wypowiedź o polskim pracodawcy, jedna zhańbiona kobieta, jeden zraniony emigrant wystarczy, aby się wstydzić. A przecież nikt tego nie lubi... Choć są też i tacy (a jak pokazuje ta właśnie książka, jest ich wielu), którzy nie znają słowa WSTYD.
Tak widzę tę książkę i doceniam fakt, że polska autorka miała odwagę ją napisać i to w tak banalnie prosty, aczkolwiek cholernie ciekawy sposób. Uwielbiam takie subtelne wytykanie palcem i jestem przekonany, że Ukrainki... to lektura obowiązkowa każdego Polaka. Im wcześniej, tym lepiej.
Rozmawiały ze mną tylko kobiety. Żony z Wilanowa, jak je sobie nazwałam. Męzowie ze mną nie rozmawiali. [...] Bo żony nie pozwalały. Polki są strasznie zazdrosne. W każdym razie w Polsce z Polkami zawsze była ta sama śpiewka: O, jesteś z Ukrainy? Moja sprzątaczka jest z Ukrainy. Bardzo dobrze ją traktuję. [...] Za pierwszym czy drugim razem czułam się upokorzona i nic nie mówiłam. A w końcu wie wkurwiłam i wyćwiczyłam to sobie: Masz sprzątaczkę z Ukrainy? Super. A moja sprzątaczka jest z Polski i też bardzo dobrze ją traktuję. Bardzo lubiłam wyraz twarzy tych bab po takiej odpowiedzi.
"Monika Sobień-Górska porozmawiała z 21 Ukrainkami mieszkającymi w Polsce i pracującymi u Polaków. W książce "Ukrainki" ujawniła, co dzieje się w domach polskiej klasy średniej. – Jeśli, pyta mnie pani, czy było mi nieprzyjemnie słuchać przykrych historii o Polakach, to nie. Było mi raczej wstyd – mówi w rozmowie z WP Kobieta."
- Fragment wywiadu w kobieta.wp.pl -
Foto: (archiwum prywatne) / WP Kobieta - wp.pl
MONIKA SOBIEŃ-GÓRSKA
Dziennikarka, scenarzystka, twórczyni magazynu internetowego WeMen, w którym publikuje wywiady ze znanymi mężczyznami. Ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, a także scenopisarstwo w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Jest autorką książek Jak zostałem Prezesem oraz Wybrałem życie.
Tytuł: Ukrainki. Co myślą o Polakach, u których pracują?
Autor: Monika Sobień-Górska
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
Premiera: 16 września 2020
Liczba stron: 272
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz / PANCZAKIEWICZ ART.DESIGN
ISBN: 978-83-66219-32-8
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Opowieść o ubraniach i rzeczach osobistych więźniów obozów koncentracyjnych wydaje się z pozoru prowokacyjna wobec narracji o wojnie, bo moda w potocznym postrzeganiu jest fanaberią czasu pokoju i dobrobytu. Tymczasem autorka dociera do wielu świadectw, do ocalałych, którzy mówią jej, jak dbałość o wygląd w tych straszliwych miejscach dawała im siłę, aby walczyć o życie... WIĘCEJ O KSIĄŻCE
w każdą niedzielę od 09:00 do 11:00 www.czerwoneiczarne.pl www.hultajliteracki.pl www.halo.radio #monikasobiengorska #ukrainki #wydawnictwoczerwoneiczarne #comyslaopolakachuktorychpracuja #reportaz #literaturafaktu #hultajliteracki #recenzja #haloradio #halotusieczyta #czerwoneiczarne
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW •ZAPOWIEDZI• •PROMOCJE• •PREMIERY• •RECENZJE• •WYWIADY• •PATRONAT MEDIALNY• hultajliteracki@ivovuco.com +48 698 800 944
Comments