top of page
Szukaj
Zdjęcie autorahultajliteracki

UPIÓR W RUDERZE - Andrzej Pilipiuk

Zaktualizowano: 9 lip 2020

Duchy nie istnieją? Ależ owszem, istnieją i mają się całkiem dobrze, strasząc za karę w Liszkowie, w pięknym pałacu... no dobrze, kiedyś pięknym, lecz z roku na rok popadającym w ruinę. A wszystko przez okupantów, którzy bez względu na to, kim są, skąd pochodzą i jakie mają plany, robią wszystko, aby zniszczyć to, co w latach swojej świetności było wizytówką okolicy. Jedni z premedytacją, inni przez głupotę, ale zawsze kończy się to dla nich tragicznie. Wystrzegaj się pałacu Liszkowskich, jeśli masz wobec niego złe zamiary, bo panny Lukrecja, Kornelia i Marcelina to wredne zołzy, które nie cofną się przed nikim i niczym.


Upiór w ruderze to zupełnie nowa historia od Andrzeja Pilipiuka, z nowymi bohaterami, lecz w starym, dobrym stylu. Jest humor, jest akcja, jest mnóstwo ciekawych postaci, genialne dialogi, fantastyczny język - adekwatny do opisywanych czasów i klimat, do jakiego Autor przyzwyczaił nas na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. A czego nie ma? Zaskakujących zwrotów akcji, bo i po co, skoro od razu wiadomo, że panny Liszkowskie zawsze będą górą. Każdy jednak rozdział to ogromna dawka przemyślnych zdarzeń, które trzymają w napięciu, ale też bawią do łez. Andrzej Pilipiuk wraca z wielkim stylu i przyznam szczerze, że jest to jego najlepsza książka od lat. Pewne historie można było co prawda rozwinąć nieco bardziej, ale i tak jest wybornie. Szkoda tylko, że w rozmowie z nami Autor zaprzeczył, jakoby mogła powstać kontynuacja tej historii, według naszej opinii, powinna.


Pragnę tylko przekazać słowa ochmistrzyni. Gdy ojciec jaśnie panienki, jaśnie pan hrabia Eustachy, z wojny do dom wróci i dowie się, jakie tu porządki panowały, nie będzie kontent. Jeszcze panienkę rózgą oćwiczyć każe.

Osiem genialnych rozdziałów, rozciągniętych w historyczno-teraźnieszo-futurystycznych realiach przez 235 lat, a każdy z tych rozdziałów to inne czasy, inne poglądy, inny okupant, inne problemy, ale wciąż ten sam pałac i te same zołzy, które nie odpuszczą nikomu, no może poza Nepomucenem.

Jest to jednak też bardzo inteligentna powieść, nakreślająca z grubsza opisywane czasy autentycznym szkicem, może trochę w krzywym zwierciadle, ale jednak. Ważnym elementem jest tu historia Edwarda Kukuły, niejako monument ludzkiej głupoty - dosłownie i w przenośni. Każda epoka ma swój specyficzny klimat, perfekcyjnie oddaje ducha opisywanych lat, a dialogi naszpikowane adekwatnym do swoich czasów żargonem. Całość dopieszczona i po prostu świetna. Sam Autor powiedział nam, że jest to klasyczny horror z elementami komedii, ale strachu, prawdę mówiąc w tej książce niewiele. Choć faktycznie ma w sobie coś z klasyki.

Zdecydowanie jedna z ulubionych książek w hultajskiej rodzinie!

Całości dopełniają świetne ilustracje Andrzeja Łaskiego, a o jakości wydania nie ma co nawet wspominać, bo co jak co, ale Fabryka Słów zawsze stoi w tej kwestii na bardzo wysokim poziomie.


Co ty, idioto pierdolony odstawiasz?! Pomyślałeś, bałwanie, komu fikasz? Nie wiesz kto to jest? To doktor inżynier Rodakowski, wiceszef Wojewódzkiej Rady Narodowej, członek komitetu centralnego PZPR.

STRASZLIWA HISTORYA O DUSZACH PRZEZ WIEKI POKUTUJĄCYCH


Jak może się skończyć przygoda, w której biorą udział trzy niezbyt rozgarnięte dziewoje i zdobyczna armata Pradziadunia? Wiadomo - wystrzałowo!

Ale to dopiero początek ambarasu!

Bo przejście ze stanu ciała do stanu czystego ducha jest relatywnie proste. Gorzej, że gdy ciało grzeszne za życia pozostawia na czystym duchu pewne...przybrudzenia. Kawalifikuje się wtedy dusza do pokutowania, a pokutowanie jest męczące. Ale to nie znaczy, że nie może być zabawne.

Pałac w Liszkowie, przerobiony na potrzeby rzeczonej pokuty, na najprawdziwszy Straszny Dwór, stanie się zatem areną zdarzeń nieprawdopodobnych. I przerażajacych. I wielce zabawnych. Oczywiście, w zależności od tego, którego uczestnika owych wydarzeń o zdanie zapytacie.


Ludzie trochę narzekali, bo nie wszystkie monitory obsługiwały dziadowską rozdzielczość 64K. Za to alkohol i mocniejsze używki wróciły do sklepów. A ostatnio, o dziwo, Internet się pojawił, ale tylko na godzinę dziennie i wyłącznie strony z materiałami sex vintage dla mniejszości hetero. Tak czy inaczej, szło chyba ku normalności.

"Na każdą książkę Pilipiuka czekam z niecierpliwością, ale ta przeszła wszelkie moje oczekiwania. Pilipiuk w życiowej formie!"

- Ivo Vuco | pisarz, dziennikarz, autor Złodzireja -

fot. Paweł Pałka agencja Arteffea

ANDRZEJ PILIPIUK

Człowiek z przeszłości. NIestrudzony tropiciel ciekawostek z lamusa. Kolekcjoner nagród literackich, który z pisania z pasją uczynił swój sposób na życie. Na swoim koncie ma już 38 książek. Homo literaturs, który do pisania podchodzi z żelazną konsekwencją. Uprzedzając krytykę, sam siebie nazwał Wielkim Grafomanem. Z wykształcenia archeolog, z zamiłowania łowca meteorów. Beznadziejnie zauroczony zapomnianymi odkrywcami i wynalazkami XIX wieku. Pija herbatę. Ani wstrząśniętą, ani tym bardziej mieszaną. Parzoną w samowarze. Czterokrotny laureat prestiżowej nagrody Nautilus. Dziesięciokrotnie nominowany, raz nagrodzony Nagrodą im. Janusza A. Zajdla. As EMPIK-u 2006 - jeden z trzech najchętniej kupowanych autorów.


Tytuł: Upiór w ruderze

Autor: Andrzej Pilipiuk

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Ilustracje: Andrzej Łaski

Premiera: 19 czerwca 2020

Projekt okładki: Konrad Kućmiński | Grafficon & Szymon Wójciak

Liczba stron: 376

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

ISBN: 978-83-7964-574-9


OCENA: 10/10





























PATRONI MEDIALNI KSIĄŻKI:

POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:

Pewnego pięknego, a właściwie całkiem pochmurnego dnia, nad Warszawą przetoczył się grom. A potem oczom mieszkańców i przyjezdnych ukazał się smok. I mag. Ale naprawdę dziwnie zrobiło się dopiero chwilę później...

Maciek Jeżewski, inżynier wsparcia w dziale IT Urzędu Miasta, nie jest idealnym kandydatem na negocjacje z Czarodziejem, który był łaskaw zasiedlić Pałac Kultury. Niestety, dla siebie i dla wielu innych ludzi, akurat był pod ręką. Życie chłopaka zmienia się więc niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... WIĘCEJ O KSIĄŻCE







ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW


•ZAPOWIEDZI•

•PROMOCJE•

•PREMIERY•

•RECENZJE•

•WYWIADY•

•PATRONAT MEDIALNY•


+48 698 800 944

98 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page