Tobby to całkiem normalny, zwyczajny facet. Pracujący, kochający i kochany. Lubi spędzać czas z przyjaciółmi i nic nie zapowiada tragedii, jaka ma się wydarzyć w jego życiu. A ta przychodzi znienacka, jak to zazwyczaj bywa, i przynosi więcej problemów, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Po pewnym incydencie pamięć Tobby'ego zaczyna szwankować, a problemów mnoży się coraz więcej. Teraz musi wytłumaczyć się z zabójstwa sprzed dziesięciu laty lub udowodnić swoją niewinność. Jak tego jednak dokonać, skoro luki w pamięci na to nie pozwalają?
Jestem przekonana, że gdyby ta powieść została napisana przez debiutanta, zostałaby mocno okrojona przez redaktorów. Jednak prawo rozchwytywanego autora spowodowało, że Tana French nie pozwoliła na duże cięcia i oto w ręce Czytelnika wpada mocarna księga, licząca sobie 640 stron małym drukiem. Czy to dobrze? Cóż, ja lubię, kiedy autorzy przedstawiają wnikliwe opisy, wchodzą w umysły bohaterów i bawią się retrospekcjami, rozbudowując tym samym fabułę do monumentalnej księgi tajemnic.
Pomysł tej powieści jest mocno zaskakujący, i choć początkowo wydaje się naciągany, niczym zmowa scenarzystów, to chwilę dalej już pakujemy się w taką kabałę, że przez kolejne strony książki przechodzimy z dużą ciekawością. Wiedźmie drzewo może w pewnych momentach znużyć, ale nie dajcie cię zwieść, w tej powieści wszystko jest ważne, każda strona, każde zdanie, każde słowo. Z tego właśnie utkana jest ta pokrętna fabuła. I na tym pewnie mogłabym zakończyć, gdyby nie fakt, że jestem książką nieco rozczarowana.
Nie wiem, jak długo byłem nieprzytomny. Żaden z następnych fragmentów nie trzyma się kupy. Mam w głowie tylko pojedyncze momenty, zamknięte w ramkach jak slajdy, przezroczyste, oddzielone od siebie ciemnością i suchym trzaskiem mechanizmu, który wysuwa jeden, by wstawić na jego miejsce następny.
WIEDŹMIE DRZEWO
W korzeniach kryje się zło.
Toby jest rozpieszczanym przez los lekkoduchem. Ma wspaniałych przyjaciół, świetną dziewczynę i pracę, którą lubi i w której doskonale się sprawdza. Jego beztroskie życie przerywa dramatyczne wydarzenie – Toby przyłapuje na gorącym uczynku włamywaczy i zostaje przez nich brutalnie pobity.
Fizyczne i psychiczne rany leczy na prowincji, w domu, w którym jako dziecko spędzał wakacje z kuzynami. Opiekując się śmiertelnie chorym wujem, Toby stopniowo dochodzi do siebie. Czuje się już naprawdę dobrze, kiedy musi się zmierzyć ze wstrząsającym odkryciem: w pniu rosnącego w ogrodzie starego wiązu zostaje znaleziony ludzki szkielet.
Badania dowodzą, że kości należą do jednego z kolegów Toby’ego z czasów szkolnych, a śledztwo policji wkrótce koncentruje się właśnie na nim. Usiłując odkryć, co naprawdę wydarzyło się w gospodarstwie wuja, Toby odkrywa mroczne sekrety z przeszłości swojej i własnej rodziny. Okazuje się, że to, co pamięta z dzieciństwa, jest tylko wyobrażeniem, a prawda jest zupełnie inna…
"Niesamowita!"
- Stephen King -
"Absolutnie fascynująca!"
- Gillian Flynn -
"Tana French to najważniejsza autorka kryminałów ostatniej dekady"
- Washington Post -
Powtarzam każdemu niezmordowanie: czytaj Tanę French!
- Harlan Coben -
Wiedźmie drzewo to jedna z najlepszych powieści 2018 roku według New York Timesa, Boston Globe, Elle oraz Amazona
Powieść Wiedźmie drzewo znalazła się w wielu zestawieniach najlepszych książek roku:
Jedna z książek, których absolutnie nie wolno przegapić wg VOGUE
Jedna z dziesięciu najlepszych powieści kryminalnych roku wg CRIMEREADS
Jedna z najlepszych książek wg redaktorów LITERARY HUB
Jedna z najlepszych książek roku według Jane Maslin, redaktorki dziennika THE NEW YORK TIMES
Jak to zatem możliwe, że tak wspaniała powieść, za którą nazwiskiem ręczą King, Coben, Flynn oraz Oprah Winfrey; która chwalona jest przez najważniejsze literackie instytuty, w tym prestiżową Literary Hub, dostaje cięgi na polskim polu recenzenckim? Postanowiliśmy zgłębić ten problem najlepszym możliwym sposobem - przeczytaliśmy tę powieść raz jeszcze, lecz w języku oryginalnym, angielskim. Wystarczyła nam jedna trzecia książki, aby odkryć tajemnicę w różnicy między dobrymi opiniami czytelników anglojęzycznych z mało pochlebnymi opiniami czytelników polskich. Tłumaczenie i redakcja - tak brzmi odpowiedź. Niestety, nie zawsze udaje się przetłumaczyć powieść tak, jak byśmy tego chcieli. Ale pozostaje jedno pytanie, na które nie potrafimy odpowiedzieć? Co z polską redakcją książki?
Od razu zapewnimy czytelników, że tragedii nie ma, ale faktycznie, w pewnych momentach można się zgubić i są chwile, kiedy jedno czy drugie zdanie musieliśmy czytać kilka razy, aby je zrozumieć. Książka różni się znacznie od oryginału, zdecydowanie łatwiejsza jest w odbiorze w języku angielskim. Klops jednak, jeśli czytelnik nie zna j. angielskiego.
Wiem, że czasami z Zacha wychodzi półdiablę, ale pracujemy nad tym - powiedziała Susanna, widząc moją minę. - Wystarczy tylko, żeby pojął, że inni ludzie też są prawdziwi, i wszystko wróci do normy. Zachowywał się już dużo lepiej, ale kiedy znalazł tę czaszkę, to jakby dostał obuchem. Jeżeli inni ludzie są prawdziwi, to oczywiście oznacza, że czaszka była kiedyś rzeczywistą osobą, a z tym nie potrafi sobie poradzić. To mu się nie mieści w głowie, więc jest nie do wytrzymania.
Rozumiecie co mam na myśli? mimo, iż uwielbiam, kiedy autor się rozwodzi w swoich książkach, to w tym przypadku, w polskiej wersji językowej, można to było jeszcze troszkę skompresować. Tak, aby była bliższa oryginałowi. Popracować nieco nad składnią i długością zdań.
Mimo wszystko zapewniamy, że książkę warto przeczytać, bo jest to kawał dobrej literatury, a Tana French należy do czołówki światowych pisarzy beletrystyki.
"Kawał dobrej roboty dobrej pisarki. Co za szczęście dla czytelników!"
- Stephen King -
Nowa książka Tany French to intrygująca mieszanka kryminału i powieści obyczajowej, zmuszająca czytelnika do zastanowienia się, kim właściwie jest..."
- O, The Oprah Magazine -
"Mimo, iż pomysł na fabułę, jak i sama historia są wybitnie ciekawe, a postacie intrygujące, to jednak męczyłem się czytając niezrozumiałe czasami zdania. Gubiłem w połowie strony... Konstrukcja książki w wersji polskiej dalece odbiega od wersji oryginalnej. Kolejny przykład na to, jak złe tłumaczenie może zaszkodzić wizerunkowi Autora. Uwielbiam powieści French, tym bardziej boli mnie to, jak źle ten tytuł został przetłumaczony i zredagowany na język polski."
- Ivo Vuco | polski pisarz, krytyk literacki, redaktor naczelny Hultaja Literackiego -
TANA FRENCH
(Ur. 1973 r.), współczesna irlandzka pisarka. Urodziła się w USA, wychowywała w Irlandii, we Włoszech oraz w Malawi. W Dublinie mieszka od 1990 roku, tam też ukończyła teatrologię i kierunek aktorski w Trinity College. Od 1997 roku jest zawodową aktorką, należy też do zespołu Purple Heart Theatre Company. Ma na swoim koncie prestiżowe nagrody literackie: Edgar Allan Poe Award (w kategorii Najlepsza Powieść Roku), Anthony Award, Macavity Award, Barry Award i Irish Crime Fiction Award. Jest autorką siedmiu bestsellerowych thrillerów: Zdążyć przed zmrokiem, Lustrzane odbicie, Bez śladu, Kolonia, Ściana sekretów, Ostatni intruz oraz Wiedźmie drzewo.
TYTUŁ: Wiedźmie drzewo
AUTOR: Tana French
WYDAWNICTWO: Albatros
PREMIERA: 15 maja 2019
TYTUŁ ORYGINALNY: The Witch Elm
TŁUMACZENIE: Łukasz Praski
PROJEKT OKŁADKI: Katarzyna Meszka
LCZIBA STRON: 640
OPRAWA: miękka
FORMAT: 135 x 205 mm
ISBN: 978-83-8125-540-0
OCENA: 7/10
Uzasadnienie: świetna powieść, landszaftowe tłumaczenie, nieudana polska praca redaktorska.
Patroni medialni w/w książki: Wysokie obcasy extra, lubimyczytać.pl, Portal Kryminalny, Zbrodnia w bibliotece, kawiarenkakryminalna.pl, zbrodnicze siostrzyczki.
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Reacher pomaga FBI w znalezieniu mordercy kobiet, które w sądach wojskowych wygrały sprawy o molestowanie.
Dwie kobiety. Obie służyły w amerykańskiej armii. Obie były napastowane seksualnie przez kolegów. Obie poszły z tym do sądu i wygrały… I właśnie dlatego musiały zrezygnować z wojska.
Obie znały Reachera. Obie znaleziono w ich łazienkach. Martwe. Zanurzone w farbie maskującej.
FBI tworzy portret psychologiczny zabójcy: inteligentny, samotnik, brutalna osobowość, samozwańczy obrońca prawa… Do Reachera pasuje jak ulał...
Commenti