top of page
Szukaj

ZIBI, CZYLI BONIEK - Roman Kołtoń

Deyna? Może i tak, gdyby dożył starości; Lato? Skompromitowany w czasach swojej prezesury; Lewandowski? Jeszcze nie teraz, jeszcze przyjdzie czas podsumować jego dokonania. Który z polskich piłkarzy zasługuje zatem dzisiaj na uznanie i splendor? To proste: Zbigniew Boniek. Może nie był najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki nożnej, ale czasy, w jakich przyszło mu się zmierzyć z międzynarodową karierą piłkarza, kluby, w których grał i jego dokonania pozwalają mu na to, aby zasiadać na tronie Zasłużonych dla Polskiego Futbolu.


Człowiek z pasją, piłkarz wybitny, utalentowany, buńczuczny, piekielnie inteligentny i bardzo medialny. Talent to nie wszystko i wie to dzisiaj każdy zawodowy piłkarz, ale w czasach, kiedy Zbigniew Boniek wchodził do wielkiej piłki, nie wszyscy chcieli o tym myśleć, wtedy wszystkim się wydawało, że wystarczy talent i układ. Wszystkim, ale nie Bońkowi. Boniek był jak z innej bajki, miał pazur, był zadziorny i pewny swego, miał marzenia, wysoko zawieszoną poprzeczkę i niebywałą determinację, a to wszystko w połączeniu z wrodzonym talentem plus ciężka praca sprawiły, że był pierwszym polskim piłkarzem, który zrobił oszałamiającą karierę międzynarodową. Był na ustach całej futbolowej Europy i choć dzisiaj młode pokolenia wiedzą, kim jest Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek, to warto byłoby im podsunąć książkę Romana Kołtonia, której bohaterem (i to dosłownie) jest Zibi. Choćby dlatego, aby zestawić dzisiejsze czasy (chyba dużo łatwiejsze dla zawodowych sportowców) z epoką, w której ciężko było żyć każdemu, nawet piłkarzowi. Zibi był "naszym" człowiekiem za granicą, namiastką wolności, sygnałem dla kolejnych pokoleń piłkarzy, że ciężką pracą, determinacją i konsekwencją można ugrać znacznie więcej, niż się to może wydawać.


Piłkarz?! Nie ma takiego zawodu!


Wychowawczyni nie kryła swego oburzenia. Pierwszoklasista Boniek na pytanie: "Kim będziesz, gdy dorośniesz?", odpowiedział bez namysłu: "Piłkarzem!".
"Nie ma takiego zawodu!"
"Jak dorosnę, to już będzie" - odparował niespiesznie malec.

Roman Kołtoń nie jest dziennikarzem anonimowym, ale nie jest też anonimowym pisarzem, bo jego książki znają niemal wszyscy miłośnicy piłki nożnej, szczególnie ci, którym Reprezentacja Polski w Piłce Nożnej jest naprawdę bliska sercu. Jednak Zibi, czyli Boniek nie jest tylko kolejną książką o piłkarzu i piłce nożnej, to monumentalna biografia człowieka, który w czasach "prosperity" PRL-u zdołał doprowadzić do transferu i przenosin z nieznanego nikomu w Europie Widzewa Łódź do jednego z najpotężniejszych wówczas klubów piłkarskich na świecie - Wielkiego Juventusu Turyn i zmienić oblicze światowej piłki nożnej tak, że po wielu dekadach wciąż o tym pamiętamy.

Choć Juventus był klubem wielkim i wielce utytułowanym, to jednak Boniek wyniósł ten klub do poziomu niemal kosmicznego. Wraz z Marco Tardellim, Paolo Rossim, Michaelem Platinim i trenerem Giovannim Trapattonim stworzyli maszynę do zdobywania kolejnych trofeów, podbijając serca miłośników piłki nożnej na całym świecie, pisząc historię futbolu na nowo.

To książka o człowieku, który stał się legendą już za życia, o jego dzieciństwie, szkole, pracy, miłości, fascynacji, rodzinie, karierze, wzlotach i upadkach. Życie Zibiego nie zawsze było usłane różami, zdarzały się chwile (i wcale nie rzadko), kiedy sprawy wymykały się spod kontroli, kiedy życie bywało trudne i bolesne, kiedy trzeba było stawić czoło problemom, z jakimi wielu z nas nie dałoby sobie rady. To historia jednego z największych sportowych kozaków na świecie; to historia genialnie nakreślona, niebywale ciekawa, fascynująca, z ogromem zdjęć, anegdot, nieznanych dotąd faktów... To jedna z najlepszych książek biograficznych w ogóle, a przy tym zdecydowanie najlepsza biografia sportowa, jaką przyszło nam przeczytać. Roman Kołtoń wykonał kawał dobrej roboty, a Boniek to kawał geniusza i drania, którego nie sposób nie kochać.

Z tej książki dowiecie się, jak wyglądała sportowa kariera piłkarza światowego formatu, jak potoczyły się jego losy, kiedy piłkarskie buty zawiesił na kołku, co robi obecnie, gdzie mieszka, jakie ma podejście do życia, otaczającego go świata, co myśli o innych piłkarzach, o dzisiejszym futbolu i co o nim myślą inni. Kompletna, wielowątkowa biografia bezczelnie inteligentnego Polaka, który rzucił na kolana piłkarski świat na długo, zanim pojawił się na nim Robert Lewandowski.


"Wkrótce zagram w pierwszej drużynie, zostanę liderem, za rok awansuję do reprezentacji, za trzy lata zagram na mistrzostwach świata, a gdy będę miał 27 lub 28 lat wyjadę za granicę do znanego klubu!"

- Zbigniew Boniek | po przeprowadzce z Zawiszy Bydgoszcz do Widzewa Łódź w 1975 roku -


Byliśmy kiedyś w hotelu - sikać mi się zachciało o drugiej w nocy. Poszedłem i zobaczyłem pokój, w którym paliło wie światło. Pokój zawodników - o drugiej w nocy. Wszedłem tam, a na stole kilka półlitrówek. I powiedziałem im, co o tym myślę. A tam jeden z tych piłkarzy, powoływanych przez Jacka Gmocha, mówi mi w twarz, że selekcjoner zalecał pięćdziesiątkę koniaku na koncentrację przed treningiem. Odwróciłem się na pięcie [...] Wtedy nie było takiego, co nie pił. Tylko pytanie, czy musiało być aż tylu piłkarzy, co właśnie przez alkohol spieprzyło sobie życie.

Umieszczony na liście stu najlepszych piłkarzy w historii światowej piłki nożnej według FIFA.Wybitny reprezentant Polski oraz były kapitan reprezentacji Polski, uczestnik 3. turniejów finałowych mistrzostw świata –Argentyna 1978, Hiszpania 1982 (3. miejsce), Meksyk 1986 (łącznie 16 meczów i 6 goli). Dwukrotny klubowy mistrz Polski w barwach Widzewa Łódź, mistrz Włoch oraz zdobywca m.in. Pucharu Europy(1985), Pucharu Zdobywców Pucharów (1984) i Superpucharu Europy (1984) z Juventusem. Laureat III. miejsca w Plebiscycie Złotej Piłki w 1982. Piłkarz 50 i 60-lecia tygodnika Piłka Nożna. Trener Reprezentacji Polski, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz członek Komitetu Wykonawczego UEFA.


1982 Polska - Belgia [3-0]. Hattrick Zbigniewa Bońka.


Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy jak to wyglądało w tamtej rzeczywistości. Jak przewiozłem w majtkach 4 tysiące dolarów po meczu Argentyna - Reszta Świata w 1979 roku, to mogłem za to kupić dom i samochód...

Nie pękał przed nikim. Bezczelny, prowokator, nie do zatrzymania. Biegająca kontrowersja. Uwielbiał szokować. Po meczu ze Związkiem Radzieckim w 1982 w Hiszpanii, wystąpił w studio w koszulce CCCP, czym wzbudził narodową dyskusję. Dla jednych był zbawcą, dla drugich „rudą małpą”. Zawsze budził i budzi namiętności. Zrobił zawrotną karierę, bo miał talent od Boga i charakter, którego brakowało innym geniuszom z jego pokolenia. Był pyszny, albo po prostu znał swoją wartość. Jego ulubiony tekst: "Juve zagrał cztery finały – strzelił w nich pięć goli, z czego pan Zbyszek trzy, a jedna padła z karnego na mnie…". Życie potoczyło mu się tak, jak sobie wymarzył… Z Zawiszy Bydgoszcz trafił do Widzewa Łódź, a następnie do Juventusu Turyn i Romy. Grywał jako pomocnik, napastnik, a także jako libero!

Kiedyś patron „Juve” Gianni Agnelli powiedział o Bońku: „Bello di notte” - „Piękny nocą”, bo rozstrzygał najważniejsze mecze świata – w światłach jupiterów. Z Michelem Platinim stworzył jeden z najbardziej znaczących duetów w historii piłki nożnej.

Boniek zagrał na trzech Mundialach – w 1978, 1982 i 1986. Na tym pierwszym pokazał się światu, na drugim był jednym z największych piłkarzy globu, a w cieniu znaleźli się Maradona, Platini i Zico.

Co zrobił ze swoim życiem po karierze boiskowej? - na to pytanie również znajdziecie odpowiedź w fascynującej biografii, na której potrzeby autor przewertował tysiące artykułów i spotkał się z kilkudziesięcioma osobami na całym świecie, którzy byli przy nim w różnych etapach jego życia. "Zibi" - piłkarz, trener, biznesmen, prezes PZPN.


Propozycje miałem i to różne. Zastanawiałem się, czy w sporcie mogę coś jeszcze osiągnąć. Z Juventusem i Romą wygrałem wszystko, co było do wygrania. Pan powtarza pytanie, które często zadają mi nawet koledzy - dlaczego odszedłeś? Tłumaczę, a oni: ale tak naprawdę, dlaczego odszedłeś? My, Polacy, bardzo lubimy szukać dziury w całym...

"Grając w piłkę na podwórku, przebieraliśmy pseudonimy, które były nazwiskami słynnych piłkarzy. Wtedy na boisku wszyscy nosili jedną ksywę: Boniek. Zaskakująca, niebywale ciekawa i wspaniała w całej swej rozciągłości książka o moim największym superbohaterze z dzieciństwa."

- Ivo Vuco | polski pisarz, dziennikarz, krytyk literacki -


FOTO: PIOTR KUCZA / Newspix.pl

ROMAN KOŁTOŃ

Moje życie wyznaczają mundiale! Studiowałem prawo, ale zawsze chciałem pracować jako dziennikarz. Na co dzień pasję do piłki nożnej - do ludzi, którzy piszą jej historię! - realizuję na YouTubie na kanale "Prawda Futbolu". Książki: Prawda o reprezentacji - Korea i nie tylko (2003); Żądza piłkarskiego pieniądza (2005); Biało-czerwone mundiale (2006); Prawda o reprezentacji. Janas i Beenhakker (2007); Deyna, czyli obcy (2014); Bój o Euro 2016 (2015); Od Europy do mundialu. Prawda o reprezentacji (2017).


Tytuł: Zibi czyli Boniek

Autor: Roman Kołtoń

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Premiera: 30 czerwca 2020

Liczba stron: 752

Oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Projekt okładki: Agnieszka Herman

Format: 155 x 235 mm

ISBN: 978-83-8116-781-9




















PATRONAT MEDIALNY KSIĄŻKI:

Prawda Futbolu.


POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:

Mroczna tajemnica ostatniego listu. Lidia jest tłumaczką i mieszka we Francji. Pewnego dnia dostaje zlecenie z policji – ma przetłumaczyć list znaleziony u młodej samobójczyni. Treść listu wzbudza w niej podejrzenia. Czy pisząca chciała odebrać sobie życie? A może to szyfr? Kiedy przyjeżdża siostra zmarłej, Adriana, Lidia towarzyszy jej jako tłumaczka podczas przesłuchania na policji i oferuje dalszą pomoc. Mimowolnie wplątuje się w ciąg dziwnych zdarzeń i odkrywa coraz bardziej niepokojące sekrety z życia zmarłej dziewczyny... WIĘCEJ O KSIĄŻCE





ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY AUTORÓW I WYDAWCÓW •ZAPOWIEDZI• •PROMOCJE• •PREMIERY• •RECENZJE• •WYWIADY• •PATRONAT MEDIALNY• hultajliteracki@ivovuco.com +48 698 800 944

 
 
 

Comentários


bottom of page