Zabiłabym, gdyby ktoś porwał moje dziecko... Tak mi się przynajmniej wydawało do czasu, kiedy sięgnęłam po Łańcuch. Ta książka otworzyła mi szeroko oczy i spowodowała, że pochyliłam się nad tym problemem jeszcze raz. Adrian McKinty stworzył powieść bardzo niepokojącą, po której pilnuję córki z uwagą równą absurdalnego urojenia. Tak mocno ta książka wgryzła się w mój umysł. Nie mam pojęcia, jak bym się zachowała w podobnej sytuacji, może tak, jak bohaterka poniższej książki, a może zupełnie inaczej...
Adrian McKinty, cholernik jeden, napisał książkę, która rozłożyła mnie na łopatki. Czytając Łańcuch, bałam się, byłam przerażona, wkurzona i w ciągłym napięciu. Oznacza to, że książka jest bardzo dobra, bo przecież, skoro powieść wywołuje tak wielkie emocje, to znaczy, że coś jest na rzeczy.
Akcja książki pędzi od pierwszego zdania, nie ma nawet chwili wytchnienia, i dopiero, mniej więcej w połowie, autor pozwala złapać oddech, ale tylko na chwilę, bo kilka stron dalej znów przyspiesza. Powiem szczerze, że McKinty rozpisał powieść idealnie, konstrukcyjnie bez zarzutu. Zresztą nie wiele jest w niej rzeczy, które mogłyby razić, może tylko tyle, że irytuje mnie nieco autorska wersja strony czynnej i zwrotnej czasownika w trzeciej osobie, przez co język książki wydaje się jakby ciężki, techniczny, relacjonatorski, bliższy formatowi scenariusza filmowego niż powieści. Gdyby autor skusił się na zmianę konstrukcji, byłoby dużo "fajniej".
Siedzi na przystanku autobusowym, sprawdza lajki na Instagramie i dostrzega mężczyznę z bronią dopiero, kiedy ten jest tuż obok. Mogłaby rzucić plecak i pobiec przez bagna. Jest zręczną trzynastolatką i dobrze zna moczary oraz piaszczyste łachy Plum Island. Okolicę jak co rano spowija lekka nadmorska mgiełka, a mężczyzna jest zwalisty i trochę nieporadny.
Cholernie ciekawy pomysł na niesztampową powieść, choć odniosłam wrażenie, że gdzieś już miałam do czynienia z podobnym łańcuchem. Będąc w trakcie ostatniego rozdziału, przypomniała mi się historia dzwoniących do siebie ludzi, którzy muszą wykonywać zadania, aby uchronić przed śmiercią siebie i bliskich. Tamta historia wydawała się banalna, głupia i żenująca, ale już w książce McKinty'ego efekt jest zgoła odwrotny. Wszystko za sprawą umiejętnego poprowadzenia fabuły i znacznie szybszego przebiegu zdarzeń. Sami bohaterowie są również realni, osiągalni i niecukierkowi. Ta historia jest bardziej przyziemna i mocniej osadzona w korzeniach prawdy.
"Autor postanowił pominąć schematyczne rozwiązania literackie, przez co książka nie została spetryfikowana do formy standardowego remedium. Dzięki temu Łańcuch jest zaskakujący i "szybki w obsłudze", daje wiele radości w obcowaniu z nim i pozwala zatknąć białą flagę na maszcie zaskoczenia... Zazwyczaj udaje mi się przewidzieć zakończenie, lecz tym razem poddaję się, moje zdziwienie było ogromne.
McKinty zrobił to, jak należało. Wypracował powieść z polotem, finezją i gracją bliską psychopatycznego fanatyka zbrodni doskonałej, nie tracąc przy tym wartkiej akcji, zaskoczenia i dramatu. Tak rodzą się legendy literatury. Teraz czekam z utęsknieniem na kolejną powieść autora, a tę przeczytam jeszcze raz, bo zdaje się, że można ją poznać na wiele sposobów, zrozumieć na kilka możliwości i za każdym razem dać się ponieść grozie, która w tym przypadku - wstyd się przyznać - wyzwala w człowieku ogromne pokłady dopaminy."
- Ivo Vuco | polski pisarz, krytyk literacki, redaktor naczelny Hultaja Literackiego -
"Nie sądziłem, że kiedyś to powiem, ale ta książka wciąga tak, że zapomniałem o pisaniu." - Remigiusz Mróz | pisarz -
Zamyka oczy i kiedy je otwiera słońce jest już niżej na niebie. Trzeba przejrzeć pocztę. Ignoruje ulotki i rachunki. Otwiera zaadresowany do niej list. "Droga Kurwo" brzmi nagłówek.
Po raz pierwszy w Polsce premierze książki towarzyszy film, który jest adaptacją jej fragmentu. Rolę głównej bohaterki Łańcucha kreuje Magdalena Popławska, reżyserem filmu jest Maciej Kawulski (Underdog), za zdjęcia odpowiada Bartek Cierlica, kierownictwo produkcji Andrzej Besztak. Paramount Pictures zapowiedział ekranizację powieści.
ŁAŃCUCH MUSI TRWAĆ...
Ofiara, porywacz, ocalały, kryminalista. A TY KIM JESTEŚ? Gdy jesteś w ŁAŃCUCHU, stajesz się każdym z nich. Dzwoni twój telefon. Ktoś porwał ci dziecko. Aby je uwolnić, musisz porwać kolejne dziecko. Tak działa ŁAŃCUCH, przerażająca organizacja, która ofiary zmienia w przestępców. Jeśli go przerwiesz, twoje dziecko zginie.
ADRIAN McKINTY
Urodził się i dorastał na osiedlu robotniczym w Belfaście. Studiował filozofię w Oksfordzie. Wyemigrował do USA, gdzie pracował w barach, na budowach i jako kierowca, zanim został nauczycielem. Po przeprowadzce do Australii zajął się zawodowo pisaniem. Jest autorem kilkunastu dobrze przyjętych i nagradzanych kryminałów. Jednak dopiero Łańcuch odniósł światowy sukces. Książka została sprzedana do 37 krajów, a prawa do ekranizacji nabył Paramount Pictures.
TYTUŁ: Łańcuch
AUTOR: Adrian McKinty
WYDAWNICTWO: Agora
DATA WYDANIA: 18 października 2019
TYTUŁ ORYGINALNY: The Chain
TŁUMACZENIE: Dariusz Żukowski
PREMIERA: 2019
LICZBA STRON: 400
FORMAT: 210 x 149 mm
OCENA: 9/10
Uzasadnienie: Pomysł, fabuła, postacie, intrygi, tajemniczość, emocje na plus. Jedno oczko w dół za zbyt techniczny i kwadratowy język.
POLECAMY RÓWNIEŻ TEGO WYDAWNICTWA:
Był starszy od Józefa o trzynaście miesięcy. Rywalizowali o te same dziewczyny i zaplątali się w ten sam spisek na życie cara. Lecz to 21-letni Bronisław został skazany na śmierć, zamienioną ostatecznie na 15 lat zesłania. Sachalin, odległa wyspa między wybrzeżem Rosji a Japonią, to piekło, jak pisał Czechow. Ale dla żyjących tam plemion jest domem...
Comments