top of page
Szukaj

ŁOWCY - Miroslav Žamboch.

Starcie człowieka z dinozaurem, to nie nowość w światowej literaturze, lecz Žamboch postanowił przedstawić to w nieco inny sposób i przenieść nas w czasy, kiedy człowieka na Ziemi jeszcze nie było, a światem rządziły gigantycznych rozmiarów stwory. Polowanie czas zacząć!

Starliśmy się w biurze Hultaja Literackiego, kiedy wszyscy już dobrnęli do końca książki. Jedni byli zachwyceni, inni trochę mniej. Długo rozmawialiśmy o Łowcach, bo sam Žamboch niejednokrotnie udowadniał, że jest świetnym pisarzem, ale temat dinozaurów i przenoszenia się w czasie chyba nieco go przerósł. Łowcy to nic innego, jak połączenie Parku Jurajskiego i Predatora z Wehikułem Czasu, czyli coś, co już było i to wielokrotnie. Aby napisać coś innego w tym samym temacie, czyli nie powtarzać się i nie kopiować oklepanych standardów, pisarz powinien wykazać się większą kreatywnością. Research - to słowo klucz. Pewien wydawca powiedział nam niedawno, że z tym u wielu pisarzy jest kiepsko, i coraz częściej zdarza się, że choć pomysły mają bardzo ciekawe, to research zaczyna się i kończy na Wikipedii. Zaznaczymy od razu, że Łowcy nie jest złą książką, to w miarę dobrze, sprawnie i ciekawie napisana powieść, ale powtórzymy raz jeszcze - to już było. Od Julesa Vernea przez Herberta George’a Wellsa po Michaela Crichtona i wielu innych. żaden z tych pisarzy nie zadał sobie pytania: Czy człowiek byłby w stanie oddychać w czasach dinozaurów? wielu uczonych twierdzi, że nie. A co z zarazkami, chorobami, pożywieniem, wodą, sprzętem i nawigacją? Uprzedzimy naszych hejterów i przyznamy, że owszem, to tylko fikcyjna powieść, ale jakże lepszą byłaby, gdyby w końcu ktoś, kto przenosi w czasie człowieka, zagłębił się w problemy i konsekwencje jakie z tego mogłyby wyniknąć. Jeśli Žamboch naukowo podszedł do samego "wehikułu czasu", bombardując nas słowami, których znaczenia nie znamy, to czy nie powinien być konsekwentny? Podróże w czasie czy dinozaury, to trudne tematy i wszyscy autorzy tego rodzaju książek popełniają ten sam błąd, który polega na zbyt małym researchu, pozwalając sobie jednocześnie na popuszczenie cugli wyobraźni, co często daje obraz groteski i zażenowania. Kiedy czytało się Wellsa czy Crichtona, można było im odpuścić pewne niedociągnięcia, ale kiedy kolejni autorzy próbują swoich sił w tym temacie, to chyba powinni wyjść poza schemat i dać czytelnikowi coś więcej niż tylko suchy fakt przejścia w czasie czy walki z dinozaurami. Oklepane, nudne, niemodne. Jednak najważniejszym zarzutem z naszego punktu widzenia jest jakość przekładu tej książki.


KIEDY ŁOWCY STAJĄ SIĘ ZWIERZYNĄ

WALKA O PRZETRWANIE DOPIERO SIĘ ZACZĘŁA

Kompilator poprawnie wykonał zadanie i określił czas jednej części całego cyklu iteracji. W porównaniu z poprzednią wersją ten był osiem razy szybszy. Doskonały wynik, pytanie tylko, jak będzie wyglądała zmiana algorytmu wyszukującego Thompsona.

OD WYDAWCY:

Gerlach bolt action .700 nitro - armata zwana myśliwskim sztucerem. Odrzut nokautuje niczym bokser. Strzał powala szarżującego gigantozaura. Za mało by być gwarancją przeżycia...

Oto wyprawa, o jakiej nie śmiał marzyć Jules Verne. Wyprawa po najwspanialsze trofeum. Oto koszmar, o jakim nie śnił Stephen King. W tym świecie człowiek zjawił się jako drapieżnik. Szybko stał się ofiarą.

Ludzie już dawno zawładnęli planetą, ale to im nie wystarcza. Chcą kontrolować wszechświat - i czas. Możliwość spojrzenia w przeszłość jest tak kusząca - zobaczyć świat sprzed setek milionów lat; świat formujących się kontynentów, świat, którym władają najwięksi drapieżcy, jacy kiedykolwiek stąpali po powierzchni Ziemi. Uczestnicy ekspedycji nie mają jednak pojęcia, że wybierają się gdzieś, gdzie nie przynależą. Do miejsca i czasu, w którym spotkają się z czymś, z czym nie będą sobie w stanie poradzić nawet przy pomocy najlepszej broni palnej. Tam, gdzie znajduje się coś, co może nas wszystkich zabić.


Wiał świeży wietrzyk, ucichło odległe grzmienie wulkanów. W efekcie niebo było bezchmurne, a przez palące słońce woda po ulewie parowała. Dzięki doskonałej widoczności po złym nastroju poprzedniego dnia nie został nawet ślad.

"Świetna książka, trzymająca w napięciu do samego końca. Świat dinozaurów pobudzał wyobraźnię i napawał strachem"

- Marta Węcławik | recenzentka HL -


"Książka ciekawa i sprawnie napisana, choć z pewnymi rażącymi oczy błędami, które w drodze wyjątku można autorowi wybaczyć. Jednak z naukowego punktu widzenia opisy brzmiały dość banalnie i groteskowo. Książka zdecydowanie dla nastolatków. Bardziej wytrawnych czytelników może zmęczyć lub zniechęcić po kilku stronach."

- Kamila Gala | naukowiec, recenzentka HL -


"Książka z niewykorzystanym potencjałem. Miejscami nudna. Ale generalnie warta przeczytania, choć z całą pewnością nie jest to dzieło wybitne."

- Tomasz Sobczak | recenzent HL -


"Znam twórczość Žambocha i wiem, że potrafi pisać. Tym bardziej książka Łowcy mnie rozczarowała. Tak się składa, że posługuję się sprawnie językiem czeskim, więc postanowiłem przeczytać tę powieść raz jeszcze, tym razem w języku, w jakim została napisana. Z przykrością muszę stwierdzić, że tłumacz na język polski nie popisał się. Mogę śmiało powiedzieć, że zrobił książce krzywdę. Druga sprawa jest taka, że dialogi są żenujące, co tylko potwierdza moje podejrzenia, iż książka była pisana w ekspresowym tempie. Fabuła oklepana, nic nowego. Zbyt duża ilość niezrozumiałych słów, nonszalanckie podejście do kilku ważnych dla rozwoju akcji spraw. Redakcja książki również na bardzo niskim poziomie. Jeśli wydawca przywołuje w opisie Julesa Verne'a oraz Stephena Kinga, to po książce powinniśmy się spodziewać czegoś znacznie lepszego, niż ma to miejsce w rzeczywistości. A autor takiego kalibru, powinien bardziej się postarać. Szkoda, bo liczyliśmy na to, że książka dorówna innym tytułom Žambocha, niestety, jest to jego najgorsza powieść."

- Ivo Vuco | pisarz, recenzent -


Miroslav Žamboch

Urodził się 13 stycznia 1972 roku w Hranicach na Morawach. Okazał się niebagatelnym umysłem ścisłym – ukończył fizykę na wydziale inżynierii jądrowej Politechniki Praskiej, potem pracował w Instytucie Badań Jądrowych w miejscowości Řež, zajmując się tam między innymi… rozbijaniem atomów.

Na czeskim rynku czytelniczym debiutował w 1995. Koniasz, bohater, który uczynił go sławnym, pojawił się po raz pierwszy w zbiorze opowiadań Ostatni bierze wszystko w 2000 r.

Jego powieści bywają uznawane za kontrowersyjne; ich cechą charakterystyczną jest duża dawka akcji (i krwi wrogów) oraz kreacje głównych bohaterów – „prawdziwych twardzieli”.

Žamboch jest miłośnikiem sportów ekstremalnych (rowerowy downhill), amatorsko boksuje, walczy w pokazach judo, jego pasją jest również wbieganie na górskie szczyty. Doświadczenia te wykorzystuje w swojej twórczości. Inne zainteresowania: kobiety, wino i śpiew.

Jego ulubione lektury to Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena i Diuna F. Herberta, aczkolwiek jego pisarstwo dzieł tych twórców raczej nie przypomina – Žamboch stawia na akcję.


TYTUŁ: Łowcy

TYTUŁ ORYGINALNY: Predátoři

AUTOR: Miroslav Žamboch

WYDAWNICTWO: Fabryka Słów

PREMIERA: 8 lutego 2019

OPRAWA: broszurowa

PROJEKT OKŁADKI: Konrad Kućmiński | Grafficon

ILUSTRACJE: Dominik Broniek

TŁUMACZENIE: Rafał Wojtczak

LICZBA STRON: 552

ISBN: 978-83-7964-399-8


OCENA: 5,5/10






















14 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page